Dziwny 3-bet, czyli jak myślą pokerowi prosi

0
3-bet

Dzisiejsza analiza to przykład linii, której profesjonalny pokerzysta praktycznie nigdy nie przyjmuje, ponieważ w większości sytuacji jest ona zła. W pokerze jednak jest czas i miejsce na właściwie wszystko, gdy pojawiają się odpowiednie ready. Zobaczcie więc jak zawodowiec analizuje grę i jak podejmuje decyzje w oparciu o różne informacje.

Preflop

Gra to 100NL Zoom. Jestem na SB z 87. Wszyscy do CO foldują, a ten robi raise do 3$. Villain ma statystyki 43/30 w trakcie 64 rozdań, co oznacza, że gra nieco bardziej loose niż jest to optymalne, a z wieloma rękami, które rozgrywa, robi raise’y. Póki co otwierał raisem 4 razy z CO na 11 okazji. Efektywne stacki wynoszą 233$.

Wszystkie te czynniki tworzą dosyć niezwykłą sytuację. Moje normalne zagranie z tą ręką w sytuacji SB vs CO przeciwko solidnemu graczowi to po prostu fold. Od czasu do czasu zrobiłbym 3-bet w formie blefu. Jednak przeciwko takiemu graczowi, przeciwko któremu moje fold equity jest niskie, duży 3-bet nie jest optymalny. Zrezygnowałem więc z zagrania za 10$, ponieważ zbyt często musiałbym oddać dużą pulę ze słabszą ręką.

Skoro mój rywal to słabszy, agresywny gracz, najbardziej chcę sprawdzić, żeby zobaczyć flop. Większość wartości przeciwko takiemu rywalowi bierze się z trafienia silnej ręki i byciu opłaconym. Problem z flat callem jest jednak taki, że na BB siedzi regularny gracz, który często może zdecydować się na squeeze, by izolować CO. Z taką ręką i taką pozycją nie mogę sprawdzić squeeze’a, więc flat i dzielenie się swoim EV z regiem za mną nie wydaje się zbyt zachęcające.

auto-rebuy

 

Mogę więc zrobić fold lub mniejszy 3-bet. Decyduję się na tę drugą opcję. Gram za 7$ – bardzo niestandardowy i wzbudzający zdziwienie bet sizing. Wybrałem tę opcję, ponieważ bardzo często pozwoli mi wyizolować słabszego rywala. Gdyby gracz za mną dobrze się nad tym zastanowił, mógłby domyślić się co zamierzam i nałożyć duża presję 4-betując. Większość osób gra jednak trochę zbyt automatycznie preflop, więc spodziewam się częstego sukcesu z tym zagraniem. Moim zamiarem jest w miarę tanio wyizolować słabszego gracza, z nadzieją na trafienie silnej ręki i wygrania wielkiej puli przeciwko komuś, kto nie lubi foldować. Liczę na szczęście, ale robię to za bardzo rozsądną cenę w stosunku do efektywnych stacków. Ku mojej uldze BB folduje, a CO – tak, jak się spodziewałem – sprawdza.

Flop

Na flopie (15$) pojawiają się K73. Robię mały bet za 4,42$. Villain szybko sprawdza. Chcę tu chronić swoją bardzo słabą i wrażliwą parę, zmuszając rywala do zrzucenia kilku overkart. Nie chcę grać o dużą pulę z taką ręką, więc check i call zapewne większego beta byłby gorszym rozwiązaniem. Check/call jest jednak jakąś alternatywą, ponieważ z tą ręką chciałbym zobaczyć turn, a uniknięcie raise’a na flopie pozwala mi to zrobić.

Mam 5 outów i dobre implied odds. Minusem czekania jest to, że potencjalnie daję rywalowi darmową kartę. Villain może mieć wiele outów przeciwko mojej ręce, gdy jestem z przodu. Decyzje są prawie równorzędne i tym razem wybieram mały bet.

Turn

Na turnie (23,84$) spada J, co wprowadza na board wiele drawów. Często wciąż będę miał najlepszą rękę, ponieważ wiele niegotowych rąk sprawdziłoby mnie na flopie za tę cenę, a zakres rywala preflop był bardzo szeroki. Chociaż moje equity wciąż jest rozsądne, biorąc pod uwagę wartość na showdownie i 5 outów, żeby poprawić swoją pozycję przeciwko ręce typu Kx, nie mam go tyle, żeby ponownie betować tylko dla ochrony. Problem z próbą ochrony swojego equity, gdy nie jesteśmy już wyraźnym faworytem, to dodatkowe pieniądze, które tracimy, gdy przegrywamy. Poza tym bet na turnie może zostać czasem przebity przez drawy. Inwestowanie żetonów w bet, by potem być zmuszonym foldować, byłoby katastrofą. Robię więc check.

Villain gra za 11,33$, dostaję więc świetną cenę. Jeżeli średnio mam prawo do 24% tej puli, call pozwala mi wyjść na zero. Większy procent pozwala mi juz zarabiać. Ogólnie uważam, że z pięcioma outami, dodatkowymi pieniędzmi, które mogę wygrać na riverze i różnymi drawami rywala, mam prawo do 30-40% tej puli. Warto więc zrobić call.

outy i oddsy

River

Na riverze (46,50$) spada J, a więc najlepsza dla mnie karta – poza tymi, które poprawiają moją rękę. Zmniejsza ona prawdopodobieństwo, że rywal ma KJ lub Jx, a ponieważ J to karta, która łapie kontakt z dużą częścią mojego zakresu check-callowania na turnie, Villain może zrobić check-behind z niektórymi Kx, zamiast betować dla wartości. Co więcej, J nie kompletuje żadnego z możliwych drawów, a agresywny rywal może zbyt często blefować w tym miejscu.

I tak właśnie się dzieje: Villain betuje za 22,09$ i znów dostaję około 3:1, żeby sprawdzić. Nie mam wątpliwości, co należy zrobić. Jx jest mało prawdopodobne w zakresie rywala po tym, jak sprawdził na flopie i betował na turnie. Gdyby miał QJ lub AJ, sfoldowałby na flopie lub czekał na turnie. Z Kx mógłby betować dla wartości, ale drugi J na boardzie powinien czasem zniechęcić go do tego pomysłu. Możliwe jest, że ten szalony gracz betuje z ręką, która mnie pokonuje, a która nie powinna się tu znaleźć, na przykład 99, ale w takim wypadku równie dobrze może to robić z 33 czy AQ.

Sprawdzam, a rywal pokazuje AK. Zrobił dobry thin value bet na riverze. Nie da się wygrać wszystkich rozdań, ale na szczęście nie musimy wygrywać wszystkich. Wystarczy, że wygram jedną na cztery takie sytuacje, żeby zarabiać pieniądze na tym callu na riverze. Myślę, że na dłuższą metę wygram połowę takich sytuacji, więc jest to opłacalne zagranie.

Kiedy warto ufać swojemu instynktowi w pokerze?

ŹRÓDŁOPokerStarsSchool
Poprzedni artykułDoug Polk definitywnie kończy z grą w pokera!
Następny artykułGarry Gates wyjaśnia, czemu nie miał trenera w Main Evencie WSOP