Na co zwrócić uwagę, gdy podejmujemy decyzję o blefie? Są trzy składniki, które decydują o tym, czy nasze blefowanie ma sens. Początkujący gracze zwykle nie zwracają na nie uwagę, dlatego ważne jest, żeby jak najszybciej je zrozumieć. Pozwoli wam to osiągnąć przewagę nad innymi.
To kolejna część serii artykułów, które pierwotnie pojawiły się na PokerStars School. Krok po kroku wprowadzają one w tajniki gry na stołach cashowych 6-max. Pisaliśmy już o otwieraniu puli i reagowaniu na limperów, a także c-betowaniu na flopie i value betowaniu. Wiemy już też jak reagować na open raise i kiedy 3-betować. Ostatnio uczyliśmy się jak reagować na 3-bety rywali i jak reagować na ich c-bety na flopie. Teraz pora więc zająć się tematem blefowania.
Gdy zaczynamy swoją przygodę z pokerem, nie ma bardziej satysfakcjonującego uczucia co wykonanie dużego i udanego blefu na riverze. Blefowanie ma w sobie jakiś tajemniczy urok, któremu łatwo można ulec. Na początku staramy się blefować „wyczuwając słabość” lub myśląc, że możemy „reprezentować silną rękę”. Gdy jednak ewoluujemy jako pokerzyści, nasze blefy składają się z wielu dodatkowych czynników, które musimy nauczyć się rozpoznawać w danej sytuacji.
Wiele złych blefów zakończy się sukcesem, a wiele dobrych blefów zostanie sprawdzonych. Jednak na dłuższą metę rozpoznanie tych czynników przed podjęciem decyzji o blefie pomoże ci osiągnąć większe EV. Oczywiście niektórzy gracze nienawidzą foldować, a inni boją się zrobić call dużego beta. Tych rywali łatwo exploitować, ale dlatego też zignorujemy ich w tym artykule i skupimy się na tym kiedy blefować nie wiedząc jakie mamy fold equity lub mając go ograniczoną ilość.
Składnik #1 – Dające się ulepszyć equity
Dające się ulepszyć equity oznacza posiadanie nie gotowej ręki, która ma equity ze względu na to, czym może się stać na kolejnych ulicach. Jeżeli rozważamy blef na turnie i nie mamy zbyt dużego fold equity lub nie wiemy, ile go mamy, to ręce, które są w stanie stać się na riverze silnym, gotowym układem, mają o wiele większe EV niż te, które nie mają żadnej szansy wygrać na showdownie.
Powiedzmy, że c-betowaliśmy na flopie T83 (bez drawów do koloru) i Villain sprawdził nas. Na turnie lepiej będzie zaatakować z J9 niż np. A6. Pierwsza ręka ma szanse pokonać top parę na showdownie dzięki aż 11 różnym kartom na riverze. Druga ręka ma tylko 3 outy i nigdy nie będzie coolerem dla ręki lepszej od jednej pary. Pamiętaj, że niezależnie od fold equity zawsze zdarzą się sytuacje, w których zostaniesz sprawdzony, dlatego potencjalna siła twojej ręki bezpośrednio łączy się z twoim EV.
Wygranie dużej puli, gdy trafimy swojego strita na riverze, będzie rekompensatą z nadwyżką za mniejszą ilość naszego fold equity w momencie blefowania. Blef na turnie za 2/3 puli musi zadziałać w 40% przypadków, żeby wyjść na zero – nawet, jeśli nie mamy żadnego equity. A6 dostaje niewielką zniżkę, ponieważ ma trzy outy i być może zdobędzie dzięki nim pulę. Wystarczy mu wtedy ok. 38% fold equity. Jednak J9 ma tak potężną zniżkę, że nie potrzebuje praktycznie żadnego fold equity, żeby być blefem z dodatnim EV.
Jedynym przypadkiem, w którym szansa na poprawę nie jest brana pod uwagę, to oczywiście river.
Składnik #2 – Brak wartości na showdownie
Blefowanie ze zbyt dużą wartością na showdownie to błąd, który można zauważyć u większości początkujących pokerzystów. Powodem tego, że błąd ten jest tak poważny, jest to, że takie zagranie całkowicie przeczy celowi blefowania. W końcu nie chcemy, żeby Villain pasował z gorszymi rękami od naszych. Czasem na flopie lub turnie zdobywamy nieco EV, gdy rywal pasuje dwie overkarty, a my mamy parę, ponieważ w ten sposób pozbawia się szansy trafienia jednego z sześciu outów. Jest to jednak niewielki zysk, a betowanie w tym celu to bet dla obrony, a nie blef.
Powiedzmy, że Villain czeka na flopie AQ4 rainbow. Villain jest na big blindzie i sprawdził otwarcie Hero z buttona preflop. Hero ma JJ i też czeka ze swoją środkową parą, ponieważ betowanie nic mu nie daje. Na turnie spada bezpieczna 7 i Villain ponownie czeka. Teraz pokerzysta może błędnie przyjąć, że pora zaatakować, bo rywal dwukrotnie pokazał słabość.
Jego zdaniem atak ten ma na celu wyrzucić rywala z rozdania. Zapytany o to, jakie ręce rywal spasuje w takiej sytuacji, odpowiada: „słabe ręce, underpary, powietrze, K-high”.
Jest to dobra odpowiedź, ponieważ jest bardzo niewielka szansa na to, że rywal spasuje damę lub asa. A gdy faktycznie ma jedną z tych kart, to właśnie straciliśmy bet, którego wcale nie musieliśmy robić. I tu leży problem: sprawiamy, że rywal folduje ręce, które mają dwa lub mniej outów. Tylko Kx lub gutshot ma cztery outy przeciwko naszej ręce, a to nie jest warte betowania dla ochrony. „Atak, bo pokazał słabość” to fatalny powód, żeby betować. Można go sprowadzić wręcz do poziomu absurdu, gdy podamy jasną definicję tego, czym jest dobry blef:
Dobry blef to taki, który sprawia, że rywal folduje wystarczająco dużo lepszych rąk, żeby pokryć nasze ryzyko.
Składnik #3 – Blokowanie
Czasem po prostu nie wiemy jak chętny do spasowania może być nasz rywal. W takim przypadku możemy polegać na tym jak dużo equity mamy, żeby poprawić naszą nie gotową rękę, gdy podejmujemy decyzję jakie ręce powinniśmy wykorzystać jako blefy. Problem polega na tym, że czasem żadna z naszych nie gotowych rąk w naszym zakresie nie ma szansy na faktyczną poprawę.
Weźmy taki suchy board jak K83 rainbow. Otwieramy preflop ze small blinda, a big blind sprawdza. C-betujemy na flopie i Villain sprawdza. Na turnie pojawia się 3 offsuit, a my zastanawiamy się nad naszymi opcjami. Które części naszego zakresu najlepiej nadadzą się na blefy, skoro nie ma szans, żebyśmy mieli jakiegoś drawa? A może powinniśmy zrezygnować z całego naszego powietrza i betować tylko z value hands?
Na pewno nie! Przyjęcie strategii fit or fold tylko dlatego, że nie możemy mieć drawu do koloru lub strita jest niedorzeczne. Villain może po prostu sfoldować wszystkie swoje blef catchery i exploitować nas nigdy nie opłacając naszych betów. Żeby stworzyć jakąś równowagę i sprawić, że nasz zakres będzie trudniejszy do gry przeciwko niemu, musimy znaleźć trochę blefów. A w odseparowaniu śmieci od innych śmieci pomoże nam blokowanie.
Przede wszystkim chodzi nam o posiadanie kart, które zmniejszają prawdopodobieństwo, że rywal trzyma konkretną rękę. Gdy mamy karty, które Villain mógłby wykorzystać, żeby stworzyć silną rękę, to blokujemy niektóre z tych kombinacji. W przypadku blefowania pomaga nam to zwiększyć fold equity. Właśnie tak: możemy zwiększyć własne fold equity dzięki odpowiedniej selekcji blefów – nawet, gdy nic nie wiemy o tendencjach rywala.
Może to jednak działać też w drugą stronę. Możemy mieć karty, które mogłyby dać rywalowi słabe ręce, np. asa do koloru, który nie został skompletowany. Jeżeli my go mamy, to oznacza to, że w zakresie rywala nie ma wielu kombinacji z nim. A to właśnie z tymi kombinacjami mógł betować z nadzieją na trafienie koloru, który ostatecznie nie został skompletowany. Wiemy więc, że tego typu rąk ma w swoim zakresie o wiele mniej niż mógłby mieć.
Wróćmy do boardu K833. Gdy nasz c-bet na flopie został sprawdzony, powinniśmy czasem zaatakować na turnie, ale głównie z pozytywnymi blokerami. Chcemy wyeliminować niektóre z kombinacji dających rywalowi dobrą top parę, których nigdy nie spasuje. Dlatego też o wiele lepszym pomysłem jest blefowanie w tym miejscu z QJ, a więc ręką, która eliminuje KQ i KJ, niż blefowanie z 76, która usuwa z jego zakresu słabe underpary, które rywal mógłby spasować.
Nieposiadanie equity i readów nie zmusza nas do gry w oczywisty sposób. Wbrew popularnej u nowicjuszy opinii.
Podsumowanie
Gdy stawiamy kolejne kroki na drodze do pokerowej kompetencji, uczymy się, że blefowanie to nie fajerwerki, a przede wszystkim precyzja. Dobre zrozumienie powyższych składników udanego blefu pozwoli ci zwiększyć ilość blefów zakończonych sukcesem i sprawi, że nie będziesz bezmyślnie korzystał z agresji.