Zawodowi pokerzyści opowiadają o stosowaniu solverów

0
Daniel Cates

Bardzo wiele słyszymy ostatnio o GTO. Wielu pokerzystów dąży do takiej gry. Z pomocą przychodzą im solvery. Czym właściwie są te programy i co sądzą o nich zawodowi pokerzyści?

Wielu z naszych czytelników słyszało zapewne o GTO, czyli optymalnej teorii gier, a także solverach. Czym właściwie są te programy? To swoiste „kalkulatory”, które pozwalają ustawić pewien pokerowy scenariusz i znaleźć optymalne (GTO) zagranie w danej sytuacji.

Daniel Cates, doskonały gracz online i live, mówi, że używanie PioSolvera było kluczowe dla jego rozwoju.

Byłem nim zafascynowany i używałem go przez pewien czas, przynajmniej do momentu, w którym zacząłem rozumieć grę heads-up. Zrozumiałem wiele rzeczy z zakresu gry 1 na 1, które nie były takie oczywiste. Kiedy zacząłem robić symulacje, zrozumiałem że ludzie nie grają nawet blisko tego, jak powinni. Szybko zrozumiałem, że mogę się z niego wiele „nauczyć.

„Jungleman” zrozumiał, że to właśnie solvery są efektywnym sposobem na pokerową naukę. Teraz wiele decyzji podejmuje właściwie podobnie, jak one.

Teraz przewidzieć mogę, co zrobiłby solver w danej sytuacji, bo rozumiem jego założenia. Próbuję trochę eksperymentować. Można powiedzieć, że to jak praca nad moją grą – testuję to, co działa i w jaki sposób.

Wielkim zwolennikiem solverów jest Niall Farrell. Pokerzysta, który zeszłego roku może pochwalić się potrójną pokerową koroną, mówi, że programy tego typu są niezwykle przydatne.

PioSolver ma dzisiaj wielkie znaczenie. To solver teorii gier, który, używany prawidłowo, pozwala ci zrozumieć „czemu”. Gdy symulujesz w nim rozdaniem, solver wrzuca ci procentowe wartości tego, co się dzieje i w jaki sposób reaguje w zależności od różnych tekstur i boardu. Kiedy zaczniesz rozumieć, czemu to robi, staniesz się znacznie lepszym graczem, bo możesz to przenieść na konkretne sytuacje. To „czemu” jest niezwykle ważne. Mam wrażenie, że wiele osób po prostu szybko przeskakuje po rozdaniach Pio i próbuje zapamiętać co mówi, zamiast „czemu”.

Nie wszyscy jednak podzielają fascynację GTO. Adrian Mateos, który radzi sobie bardzo dobrze na turniejowej scenie, przyznaje że spędza znacznie mniej czasu z solverami.

Korzystam z tego mniej niż moi rywale, ale chcę wiedzieć, jak one działają, bo niektórzy oponenci próbują grać, jak solvery. Bardzo ważne jest więc dla mnie zrozumienie tego, w jaki sposób oni myślą o grze. To właśnie istotna rzecz – trzeba zrozumieć działanie solverów, a nie kopiować ich zagrania.

Adrian Mateos
Adrian Mateos

Greg Merson, mistrz Main Eventu WSOP, nie uczestniczy w wielu High Rollerach. Mówi, że sam nie używa solverów, ale rozumie ich sens.

Mam takie podstawową wiedzę odnośnie tego, jak działają solvery i gram przeciwko tym wszystkim dzieciakom, które tylko coś „rozwiązują”. Gram na tyle showdownów, że rozumiem o co chodzi, ale sam nigdy solvera nie używałem.

Bryn Kenney – Na inwestycjach stakingowych straciłem 5.000.000$

ŹRÓDŁODan DB Poker
Poprzedni artykułVictor Ramdin opuszcza Team PokerStars
Następny artykułTurniej Mistrzów WPT – Waxman triumfuje, Darren Elias o krok od historycznego wyniku