Jak oceniać ryzyko w pokerze?

0
ryzyko

Jak oceniać ryzyko w pokerze? Okazuje się, że nasza podświadomość rzuca nam kłody pod nogi i sprawia, że robimy foldy, których robić nie powinniśmy. Trzeba z tym walczyć, a poniżej znajdziecie najlepszy na to sposób.

Ludzie nie lubią sytuacji 50:50. Jeśli ktoś będzie chciał założyć się z nami o 1.000$ o rzut monetą, większość odmówi. Gdybyśmy nie mogli odmówić, to naturalną reakcją byłby dyskomfort i strach.  Niewiele osób cieszyłoby się szansą wygrania 1.000$ – większość bałaby się ten tysiąc stracić. Ta awersja do ryzyka to nasz mechanizm obronny, dzięki któremu nasz gatunek się rozwinął. W pokerze jednak jest to potężna przeszkoda na drodze do rozwoju.

Jako ludzie chcemy podejmować ryzyko tylko wtedy, gdy nasza szansa na sukces wynosi ponad 50%. Tylko wtedy będziemy skłonni dokonać inwestycji dowolnych naszych zasobów. W pokerze jednak rzadko dostajemy tak dobre szanse.

Poker

Gdy stoimy naprzeciwko beta lub raise’a, praktycznie nigdy nie mamy przed sobą decyzji 50:50. Gdyby w puli nic nie było, a ja zagrałbym za X$, potrzebowałbyś 50% equity, żeby sprawdzić i wyjść na zero. Inwestowałbyś jedną jednostkę, żeby wygrać jedną jednostkę, a więc twoje pot odds wynosiłyby 1:1. Ta sytuacja w pokerze jednak praktycznie nigdy nie ma miejsca. Zawsze są jakieś martwe pieniądze, które możemy dodać do ewentualnej nagrody. Nawet, jeśli w puli jest zaledwie 10$, a ty zrobisz overbet za 50$, dostanę 60:50 pot odds, a więc 1,2:1. Oznacza to, że potrzebuję 45% equity, żeby wyjść na zero robiąc call.

Tak więc nawet stojąc naprzeciwko ogromnemu overbetowi, potrzebujemy wygrać rzadziej niż w połowie przypadków, żeby móc sprawdzić. Sytuacja 50:50 ma miejsce tylko wtedy, gdy pula jest zupełnie pusta, co w pokerze nigdy nie ma miejsca.

outy i oddsy

Podświadoma ocena ryzyka

Podświadomość zwykle pozwala nam podejmować ryzyko tylko wtedy, gdy średni wynik jest wyraźnie lepszy niż gorszy. Jestem pewien, że większość osób odrzuciłaby wspomniany wcześniej zakład o 1.000$ nawet wtedy, gdybym dorzucił dodatkowe 20$ za każdym razem, gdyby wygrywali. Jest to na dłuższą metę bardzo dobra propozycja, ale mimo wszystko nie zdaje ona sprawdzianu, który przeprowadza nasza podświadomość.

Dba ona o to, żebyśmy nie narażali się na wysokie poziomy stresu z powodu minimalnych nagród. To zmniejszyłoby nasze szanse na przeżycie. W pokerze jednak wysoki stres za niewielkie zyski to codzienność. Podświadomość nam tego nie ułatwia. Jeśli masz JJ preflop i wiesz, że wszedłem all in z AKo, powinieneś sprawdzić – czy tego chcesz, czy nie. Masz 55% equity a potrzebujesz 50% (a nawet nieco mniej z powodu blindów), żeby przynajmniej wyjść na zero.

Błędy w ocenie ryzyka

Najpopularniejszy rozmiar beta, jaki ma miejsce na riverze, to około 75% puli. Gdy rywal gra za 7,5$ do puli 10$, dostajemy pot odds 2,33:1. Oznacza to, że nasze potrzebne equity to niewiele ponad 30%. Nasza podświadomość niestety jest tak zajęta obliczaniem możliwego zakresu rywala, że zapomina o tym, jak niewiele potrzeba, by wykonać ten call. Cały czas powtarza nam, że musimy mieć przynajmniej 55% equity, żeby warto było ryzykować. W pokerowej rzeczywistości jest to jednak absurdalne.

Pot odds 2,33:1 oznaczają, że chociaż końcowy wynik wyraźnie częściej jest dla ciebie zły, to jednak na dłuższą metę i tak zarabiasz. Jeśli rywal blefuje tu w 1/3 przypadków, możesz opłacalnie sprawdzać z blef catcherem. Wielu początkujących graczy folduje w tej sytuacji nie dlatego, że źle rozumieją zakres rywala, ale dlatego, że podświadomie ustalają sobie bardzo trudny do osiągnięcia cel: equity większe niż 50%. A to czyste szaleństwo, które łatwo zrozumieć, gdy rozumiemy pot odds.

analiza rozdań

Co zrobić?

Prawdziwe equity, które potrzebujemy do zrobienia calla jest sprzeczne z naszą podświadomością. Najlepszym sposobem, by sobie z tym poradzić, to powierzyć te decyzje świadomemu umysłowi. Gdy stoisz naprzeciwko beta na riverze czy all ina na dowolnej innej ulicy, to jest to na tyle prosta decyzja, że equity to jedyne, co się liczy. Nie ma tu implied odds czy fold equity, które mają wpływ na ostateczną decyzję.

W takich sytuacjach musimy obliczyć swoje pot odds i potrzebne do sprawdzenia equity. Dopiero wtedy możemy zacząć analizować zakres rywala i to, jak często możemy wygrać robiąc call. Rób to świadomie, dopóki podejmowanie tych decyzji nie stanie się twoją drugą naturą. Może to zająć tygodnie lub miesiące, ale na dłuższą metę warto czekać. Nasz mózg musi nauczyć się, że ocena ryzyka, która sprawdza się w życiu, nie ma zastosowania w pokerze. Musimy przestać robić złe foldy, bo podświadomość mówi nam, że to dobra decyzja.

Jak odpowiedzieć na podstawowe pytanie w pokerze: jestem słaby, czy pechowy?

ŹRÓDŁOPokerStarsSchool
Poprzedni artykułRaport online – gardze_wami ze świetnym wynikiem w Sunday Warm-up!
Następny artykułWeijie Zheng mistrzem Main Eventu Irish Poker Open!