WSOP okiem JD odc. 9

0
WSOP okiem JD

Oj, wiele ciekawego działo się w ostatnich dniach w Las Vegas! Wiele ciekawych eventów, sporo sukcesów wśród gwiazd, kilka zaskakujących rozstrzygnięć! Poczytajcie więc nowy odcinek cyklu „WSOP okiem JD”, zapraszam!

Pod OBST-rzałem!

Zaczynamy tradycyjnie od informacji o zdobywcach bransoletek, ale dziś zacznę trochę nietypowo, bo nie zachowam chronologii wydarzeń. Muszę bowiem zacząć od dwóch bardzo interesujących wydarzeń na WSOP!

Pierwszym z nich jest zdobyta w końcu bransoletka przez Jamesa Obsta! W czwartym odcinku mojego cyklu pisałem o wygranej Jesse'ego Martina w evencie #7. Pokonał on wówczas Australijczyka w heads upie, ale miałem doskonałą czutkę pisząc wówczas „OBST-awiam bransoletkę dla tego pana!”. Obst jest po prostu w doskonałej dyspozycji i jeśli tylko ktoś obserwuje wydarzenia na WSOP, to widzi dokładnie, że James gra w tym roku doskonale. Ma już pięć miejsc w kasie, był ósmy, był drugi, zwycięstwo było tylko kwestią czasu. I dokonało się!

Obst zaczynał stół finałowy eventu Razz Championship z wpisowym 10.000$ jako chipleader i nie dał sobie wyszarpać wygranej. Chociaż bardzo mocno rozkręcił się na początku Eric Kurtzman, a Australijczyk dość szybko stracił sporo żetonów, to później rozpoczął zdecydowaną kontrofensywę i dotrwał do HU, w którym miał jednak na początku sporą stratę 1:2,5. Doskonała gra jeden na jeden dał mu w końcu upragnioną bransoletkę, zwycięstwo i 265.000$! A ja jestem prawie pewien, że to nie koniec wyczynów Jamesa w tym roku!

James Obst
Foto: Pokernews.com

Rach ciach ciach – wygrywa Bach!

Druga doskonała wiadomość nadeszła dzisiaj rano polskiego czasu. Po strasznie długiej grze w finale turnieju 10.000$ H.O.R.S.E. Championship wyłoniono zwycięzcę tego prestiżowego eventu. Nie został nim obrońca tytułu Jason Mercier. Nie został nim również Daniel Negreanu, który po raz trzeci walczył na stole finałowym o swoją siódmą bransoletkę. Wygrał natomiast „Hołdys”!

David Bach również był już bohaterem jednego z moich odcinków cyklu. Okazją do tego było jego zwycięstwo w turnieju #11 – Dealera Choice 6-Handed za 1.500$. Tym razem Bach siadał do stołu finałowego i – choć jest doskonałym specjalistą od gier mieszanych – faworytem na pewno nie był. Po pierwsze – daleko mu było do największych stacków. Po drugie – gra mu się nie układała, prawie w ogóle nie brał udziału w akcji, powoli tracił żetony na kolejne blindy i nic nie zapowiadało, żeby coś się miało zmienić. Mało tego, parę razy był już prawie poza grą i ratował się w ostatniej chwili!

Nagle poleciał jednak Negreanu, zaraz po nim Mercier i w Bacha wstąpił jakby nowy duch! Zaczął zyskiwać kolejne żetony, wygrywać kolejne rozdania! Do heads upa przystępował jeszcze z niewielka stratą do Erica Rodawiga, ale szybko wziął się za pracę i po rywalu zaraz nie było czego zbierać! W  ten sposób Dawid Bach zdobył swoją trzecią, a drugą w tym roku bransoletkę. Biorąc pod uwagę, że ma na tegorocznym WSOP… dwa miejsca w kasie, to skuteczność ma wręcz nieprawdopodobną!

I teraz może jeszcze słowo wyjaśnienia, dlaczego tak mocno kibicuję temu graczowi. Otóż ma on za sobą karierę profesjonalnego gracza w bowling. Jak zapewne spora grupa Czytelników wie, dyscyplina ta jest bardzo bliska memu sercu, bo sam przez wiele lat grałem w amerykańską odmianę kręgli ze sporymi sukcesami, więc ziomek, który – podobnie jak ja i kilku innych znanych graczy w Polsce – wszedł do pokera prosto po zakończeniu kariery bowlingowej jest dla mnie pewnego rodzaju idolem, jeśli odnosi takie sukcesy.

David Bach
Foto: Pokernews.com

Moorminator!!

Nie mogę oczywiście zapomnieć o innym wielkim wygranym ostatnich dni! Jeśli do pokerowej pełni szczęścia czegoś brakowało Chrisowi Moormanowi, to z całą pewnością była to bransoletka zdobyta na World Series of Poker. Wygrał już praktycznie wszystko co mógł online (a przy okazji jakieś 15 milionów dolarów), ma na koncie wygraną na WPT i parę milionów w turniejach live, ale kropki nad i brakowało. W końcu podczas WSOP przyszedł czas i na niego! Jak bardzo pragnął on tego zwycięstwa najlepiej świadczy chyba to zdjęcie z finałowego rozdania…

Chris Moorman
Foto: Pokernews.com

Wyjaśnijmy sobie coś od razu – Moormanowi na stole finałowym karta rzygała po prostu nieprawdopodobnie! Żyję już długo w świecie pokera, ale taki rush widziałem może raz czy dwa w życiu! To było wręcz nierealne! Jak można dostać AA na stole finałowym 6-7 razy? Po 3-5 razy mieć KK, QQ, JJ, AK, AQ? Jak można złapać karetę asów i króli prawie zaraz po sobie? Jak z praktycznie każdą para można łapać seta? Jak mając QQ i rywala z QT można złapać flopa QTx? Jak można mieć fulla za fullem? I to wszystko na przestrzeni dosłownie kilkudziesięciu rozdań? No kurde – można!

Jest jednak coś, co odróżnia bardzo dobrego gracza od takiego średniego czy słabego – ten naprawdę dobry wyciąga max value z każdej takiej ręki! I właśnie Chris Moorman takim graczem jest! Każdy, kto oglądał relację z finału eventu 3.000$ No Limit Holdem 6-Handed, widział co wyprawiał Anglik! Żetony z jego kierunku nie płynęły – one waliły na niego lawiną! Przy pięciu graczach w grze i około 16 milionach żetonów na stole, Moorman miał prawie 11 milionów! Resztkami z pańskiego stołu podzielili się czterej pozostali gracze! Egzekucja była nieunikniona i choć Brazylijczyk Bernardo Da Silveira Dias, rywal Chrisa w heads upie, stawiał dość długo opór, to nic tego dnia nie było w stanie zabrać wygranej Brytyjczykowi. Tym samym zdobył swoją pierwszą bransoletkę WSOP (a drugą dla Wielkiej Brytanii w tym roku) i prawie pół miliona dolarów.

Swoją drogą to zastanawiam się, jak po takim sukcesie wrośnie ilość sprzedanych książek szkoleniowych Chrisa Moormana…

Chris Moorman
Foto: Pokernews.com

Ich pierwszy raz

Pora na innych wygranych. Z całą pewnością za pewnego rodzaju sensację należy uznać – po pierwszej bransoletce dla Indii – pierwszą wygraną pokerzysty z Wenezueli na WSOP. I to w nie byle jakim turnieju, bo Joseph Di Rosa Rojas zwyciężył w evencie The Marathon, bardzo długim (pięć dni!!) i wyczerpującym turnieju (jak wskazuje sama nazwa). Zgarnął nie tylko chwałę czy bransoletkę, ale przy okazji również 690.000$! A był to jego pierwszy cash na World Series of Poker! Dobry start, a w pokonanym polu m.in. Faraz Jaka czy Maurice Hawkins.

Joseph Di Rosa Rojas
Foto: Pokernews.com

Identyczny debiut zaliczył również Tyler Groth – pierwszy cash i od razu zwycięstwo! Amerykanin okazał się najlepszy w turnieju Pot Limit Omaha z niskim wpisowym w wysokości 1.000$. Prawie 180.000$ za pierwszy sukces na WSOP to też raczej niezły początek kariery w Las Vegas!

Tyler Groth
Foto: Pokernews.com

Brian Brubaker ewidentnie lubi odmianę Limit 2-7 Lowball Triple Draw, choć to zapewne jedna z tych najbardziej „dziwnych” gier na festiwalu. Dwa lata temu w turnieju z wpisowym 2.500$ był trzeci i do tej pory był to dla niego największy sukces na WSOP. Tym razem w evencie z nieco niższym wpisowym w wysokości 1.500$ nie dał już szans przeciwnikom i pewnie wygrał zdobywając pierwszą bransoletkę i prawie 110.000$ nagrody!

Brian Brubaker
Foto: Pokernews.com

Faworytem stołu finałowego eventu 2.500$ No Limit Holdem był niewątpliwie Eddy Sabat, który miał powalczyć o swoją pierwszą bransoletkę WSOP. Czoła miał mu stawić przede wszystkim Izraelczyk Asi Moshe, ale jak wiadomo – gdzie dwóch się bije, tam… dwóch innych korzysta. Obaj faworyci odpadli na miejscach czwartym i trzecim, a o wygraną zagrali mniej znani pokerzyści.

Zwycięzca turnieju Gaurav Raina do tego roku nie miał na koncie nawet miejsca płatnego na WSOP, a teraz ma już trzy, w tym jedno na najwyższym stopniu podium! Za swoją wygraną i pokonanie 1.085 oponentów odebrał z kasy prawie 457.000$.

Gaurav Raina
Foto: Pokernews.com

Poćwierkajmy o pokerze

Cały pokerowy świat nie mógł nie zareagować na pierwszą bransoletkę na Chrisa Moormana. Z jego wygranej cieszyli się wszyscy – sam zwycięzca…

… jego sponsor, 888poker…

… organizatorzy festiwalu…

… czy wielu graczy, choćby Roberto Romanello, który jako jeden z pierwszych pospieszył z gratulacjami.

Za wszystkie gratulacje Chris nie omieszkał oczywiście podziękować.

Daniel Negreanu miał powody do radości jedynie przed rozegraniem stołu finałowego, bo na nim – mimo prowadzenia na starcie FT – zajął dopiero szóste miejsce. Siódma bransoletka wciąż przed nim.

Another million chip stack in the $10k HORSE #BraceletHunting

A post shared by Daniel Negreanu (@dnegspoker) on

Jonathan Little zadał swoim followersom pytanie – z jaką podstawową rzeczą zmagasz się wciąż w swojej grze?

Odpowiedzi było sporo, ale chyba tylko ja odpowiedziałem całkowicie szczerze… No dobra, jestem trollem, no i co?

Phil Hellmuth od zawsze powtarza, że największe sukcesy odnosi wówczas, gdy wokół siebie ma rodzinę. Ściągnął więc do Las Vegas swoich rodziców, a okazją do tego były urodziny jego mamy i Dzień Ojca w USA. Czy teraz Phil zacznie w końcu wygrywać?

Prztyczki, zaczepki, małe prowokacje i wzajemne docinki – chleb powszedni uczestników World Series of Poker na Twitterze! Jednym z tych najbardziej aktywnych jest Todd Brunson, ale nadział się na ripostę! Robert Mizrachi kupił mu bowiem prezent…

Jeśli myślicie, że młodszy z Brunsonów w związku z tym choć na chwilę zwolnił na Twitterze, to jesteście w grubym błędzie! Wciąż jest w doskonałej formie!

I wciąż niszczy Allena Kesslera! Uwielbiam tego gościa!

Z kolei Maria Ho podczas WSOP ostro grinduje…

Bardziej poważnie do pracy podchodzi Vojtech Ruzicka, który dzisiaj wraca do eventów na WSOP i zagra w 6-maxie za 5k$.

Z kolei Elky wybrał się wraz ze swoją dziewczyną na wesele przyjaciół. Ale mi to coś mało wygląda na Las Vegas…

Są też tacy, którzy w Las Vegas zbyt mocno korzystają z dobrodziejstw nocnego życia. Matt Glantz pół nocy wrzucał na swoim Twitterze filmiki z potężnej imprezy, więc następnego dnia nie mógł wyglądać inaczej… Kac Vegas is real!

Nowy gracz teamu PartyPoker, Marcel Luske, dotarł już na WSOP, więc nie mógł nie spotkać się na miejscu z nowym prezesem swojego sponsora!

Mike Sexton również świętował Dzień Ojca podczas WSOP ze swym synem!

Gus Hansen zdradził z kolei, że w Las Vegas pojawił się nie kto inny, jak sam Phil Ivey! Więcej o tym pisaliśmy w naszym newsie! Ja czekam na wejście Phila do gry na WSOP z utęsknieniem!

A przy okazji mała ciekawostka – czy wiecie o tym, że Phil Ivey ma na koncie już 10 bransoletek WSOP, ale ANI JEDNEJ zdobytej w holdema? Niemożliwe, co? A jednak!

Jeśli ktoś zastanawiał się, co dzieje się z jedną z legend Las Vegas, to właśnie Brandon Cantu wyjaśnił tę zagadkę! Sammy Farha żyje i ma się chyba dobrze, choć jego skronie bardzo mocno przyprószyła już siwizna. Zobaczyć Sama ponownie w grze na jakimś stole finałowym WSOP byłoby jednak wielką radością!

Po czym poznać, że w kasynie Rio trwa właśnie turniej dla seniorów?

Doug Polk bardzo poważnie potraktował temat nowego systemu punktowania graczy do klasyfikacji Player of The Year, który tak mocno ostatnio krytykuje Daniel Negreanu. Nagrał nowy odcinek swojego vloga i dostarczył wszystkim szeregu argumentów, których chyba Kanadyjczyk nie jest w stanie zrozumieć… Polecam gorąco obejrzeć!

Walka o Polaków trwa!

Pamiętacie, jak w ostatnim odcinku pisałem Wam o mojej walce o polskość Bartka Machonia? Okazuje się, że na WSOP trwa prawdziwy antypolski spisek, za którym stoją na pewno specjalne służby z Portugalii. Chcieli nam zabrać kolejne miejsce płatne!

Michał Lubas

Moja reakcja nie mogła być inna, niż kolejny tweet do Pokernews i WSOP (tym razem, o dziwo, na Hendonie wszystko było OK, więc miałem się czym podeprzeć). O ile Zielona Góra nie leży w Portugalii, to musiałem mieć rację…

I ponownie akcja była szybka, bo już za kilka minut w relacji flaga polska widniała obok polskiego nazwiska.

Michał Lubas

Nie doczekałem się niestety zmiany na stronie WSOP, więc będę musiał docisnąć mocniej, bo to kolejne płatne miejsce dla Polski zabrane nam ze statystyk…

Bartek Machoń zaliczył już dwa udane starty na WSOP i dzisiaj zaczyna walkę w evencie No Limit Holdem 6-Handed z wpisowym 5.000$. Powiedział mi również, że zostaje w Las Vegas do końca festiwalu, więc pewnie jeszcze nie raz będzie okazja mu kibicować.

Z kolei swoją przygodę w Las Vegas kończą dzisiaj Rdx i Łysy. Wracają właśnie do domu! Wcześniej zdążyli jednak odwiedzić słynne kasyno Venetian.

Rdx

Rdx wizytę skomentował krótko – jak w kościele!  Coś ws tym jest…

Rdx

The Strip – ulica grzechu

Na koniec odcinka jeszcze jedna ciekawostka. Jak zapewne większość z Was słyszała, główną ulicą światowej stolicy hazardu, gdzie znajdują się wszystkie kasyna, hotele i restauracje, jest słynny Las Vegas Boulevard o długości niecałych 7 km, znany jednak szeroko jako The Strip. Tak naprawdę jednak ta ulica… wcale nie znajduje się w Las Vegas! Biegnie ona już poza granicami miasta, a dokładnie rzecz ujmując przez dwa tzw. obszary niemunicypalne, Paradise i Winchester. Nie posiadają one praw miejskich i zarządzane są przez władze hrabstwa Clark, którego stolicą jest właśnie Las Vegas.

Mimo wszystko na tym krótkim fragmencie ulicy znajduje się aż 19 z 25 największych hoteli na świecie. Dacie wiarę? Niebywałe!

Las Vegas

W dzisiejszym odcinku to już wszystko, na kolejny zapraszam ponownie za kilka dni.Przy okazji zapraszam również do lektury bardzo ciekawego newsa o statystykach WSOP po dwudziestu siedmiu turniejach!

Nie czytałeś poprzedniego odcinka? Zajrzyj TUTAJ!

Freeroll

 

Poprzedni artykułSamochody na WSOP – czym jeżdżą pokerzyści?
Następny artykułWSOP 2017 – Dima Urbanowicz z awansem w evencie #36!