Statystyki WSOP po dwudziestu siedmiu eventach

Już ponad dwa tygodnie trwa World Serie of Poker w Las Vegas. Zakończyło się dwadzieścia siedem eventów, kilka kolejnych trwa, a przed nami kolejnych kilkadziesiąt. Jak wyglądają statystyki WSOP na ten moment festiwalu? O tym poczytacie poniżej!

Zacznijmy od klasyfikacji najważniejszej, czyli bransoletek. Tutaj hegemonia graczy ze Stanów Zjednoczonych nawet przez sekundę nie była, nie jest i nie będzie zagrożona, ale każde zwycięstwo pokerzysty spoza USA jest przyjmowane przez obserwatorów jako niespodziankę. Pisałem już o pierwszej bransoletce dla Indii, teraz takim osiągnięciem może się pochwalić również Wenezuela. Z kolei Chris Moorman swoim wczorajszym zwycięstwem zapewnił drugą bransoletkę dla Wielkiej Brytanii. I właśnie ten kraj z dwoma bransoletkami wysunął się na drugie miejsce w klasyfikacji!

Ilość miejsc płatnych to kategoria, w której nigdy nikt nie pokona z pewnością Stanów Zjednoczonych podczas WSOP w Las Vegas. Gospodarze rządzą niepodzielnie i z każdym kolejnym turniejem powiększają swoją przewagę. Innym pozostaje walka o drugą lokatę i tutaj też raczej nic nie powinno się wydarzyć i rywalizacja toczyć się będzie pomiędzy Kanadą i Wielką Brytanią ze sporą przewagą tego pierwszego kraju.

Nam wypada się cieszyć, że coś się ruszyło u polskich graczy i mamy obecnie pięć miejsc płatnych na tegorocznym festiwalu. Głównie dzięki akcji z Bartkiem Machoniem w tle, którą opisałem w swoim cyklu „WSOP okiem JD„!

Czołowa dziesiątka w tabeli miejsc płatnych wygląda następująco:

Wygrane kwoty to ponownie dominacja graczy z USA, ale to nikogo dziwić nie powinno. Zwraca jednak uwagę dziesiąta pozycja Irlandii, która nie ma przecież nawet jednej bransoletki w tym roku.

Przejdźmy płynnie do wyników indywidualnych. Jak zapewne wiecie nikt do tej pory nie zdobył dwóch bransoletek WSOP w tym roku. Kilka razy ktoś tam był blisko (choćby James Obst czy Pablo Mariz, którzy grali już po dwa heads upy), ale finalnie każdy zwyciężył do tej pory tylko raz. Nie ma niestety nigdzie statystyk dotyczących ilości stołów finałowych dla poszczególnych graczy (poprosiłem już organizatorów WSOP o udostępnienie takiej informacji na stronie festiwalu), ale o ile się nie mylę, to jeszcze nikt nie był na FT trzy razy, a wielu graczy zameldowało się tam dwukrotnie.

Ciekawie wygląda jednak tabela ilości miejsc płatnych poszczególnych zawodników. Jeśli ktoś potrzebuje argumentów do dyskusji „czy poker to gra szczęścia czy umiejętności?”, to ta klasyfikacji da mu mnóstwo powodów do optowania za tą drugą opcją. Dlaczego? spójrzmy, kto tych miejsc płatnych zanotował najwięcej.

Im dalej w las, tym ta klasyfikacja staje się domeną doskonale znanych, doświadczonych i utytułowanych pokerzystów. Nie ma tu już nazwisk przypadkowych. A do tego dodać należy z pewnością choćby takich zawodników, jak Daniel Negreanu, Mike Leah, John Monette, Paul Sokoloff, Michael Sanders czy John Racener, którzy mają już po pięć miejsc w kasie. Nie ma w tym wszystkim żadnego przypadku – dobry gracz zawsze sobie poradzi!

W tabeli największych wygranych indywidualnych małe przetasowania. O ile wciąż czołówkę okupują raczej gracze z One Dropa, to na czwarte miejsce awansował Pablo Mariz po wygranie w evencie Millionaire Maker. Na liście pojawili się też m.in. Chris Moorman, Abe Mosseri czy David Pham.

Player of the Year 2017

W klasyfikacji na Gracza Roku nastąpiły spore zmiany. Po pierwsze i najważniejsze – na prowadzenie wyszedł Pablo Mariz, a tuż za nim plasuje się James Obst. Każdy z nich ma na koncie po dwa heads upy i dodatkowe miejsca płatne, więc ich wysoka pozycja nie może dziwić nikogo.Trzecia pozycja to Aditya Agarwal, który zanotował już siedem miejsc płatnych w turniejach.

Dużą szansę na dołączenie do ścisłej czołówki będzie miał dziś Daniel Negreanu, który prowadzi w prestiżowym turnieju H.O.R.S.E. Championship z wpisowym w wysokości 10.000$. Był trzeci, był drugi, to może teraz czas na siódmą bransoletkę?

Na kolejne statystyki WSOP zapraszamy na Pokertexas za kilka dni!

Zapraszamy również na cykl „WSOP okiem JD”!