Wielopoziomowe myślenie w pokerze – nie każdy amator gra w ten sam sposób

0
wielopoziomowe myślenie w pokerze 2

Wielu pokerowych autorów starało się w jakiś sposób podzielić populację graczy. Często w książkach znajdujemy określenie o „myśleniu na pierwszym poziomie”. Warto to brać pod uwagę podczas rywalizacji przy stole.

Właściwie na każdy poziomie, na wszystkich stawkach i w różnych typach gier spotykamy pokerzystów, którzy myślą „na pierwszym poziomie”. Nie wszyscy jednak w podobny sposób rozgrywają swoje ręce i myślą o nich w podobnych kategoriach.

Pokerzyści, którzy myślą na wyższym poziomie, popadają czasem w tarapaty. Nie potrafią rozpoznać, że grają przeciwko konkretnemu przypadkowi gracza na pierwszym poziomie myślenia w tej ręce lub danym spocie.

Czym w ogóle jest to wielopoziomowe myślenie w pokerze? Kilku autorów wyjaśniało te kwestię, ale najlepiej opisali ją chyba David Sklansky i Ed Miller w książce „No Limit Holdem: Theory and Practice.

Autorzy starają się tam wytłumaczyć wielopoziomowe myślenie w pokerze. Ciekawe jest jednak to, że nie zaczynają od pierwszego poziomu. Ich zdaniem są jeszcze gracze, którzy myślą na „poziomie zerowym”. To głównie amatorzy bez umiejętności, którzy w głowie mają tylko siłę ich własnej ręki i hierarchię układów – prawie każdy przechodzi ten poziom.

Co myśli nasz rywal?

To takie pokerowe przedszkole, które opuszcza każdy pokerzysta. Wyżej zaczyna się szkoła. Ten „pierwszy poziom” (czasem opisywany jako „drugi poziom”) to grupa graczy, którzy myślą o czymś poza swoimi kartami, aby zastanowić, co może mieć rywal. Przykładowo: „Zrobił dużego beta, a więc ma raczej dobrą rękę”. To właśnie przykład założenia „pierwszego poziomu”.

Tutaj jednak ważne jest, aby zauważyć, że gracze na tym pierwszym poziomie, nie myślą zupełnie o tym, co myśli ich rywal. Gdyby tak robili, znaleźliby się automatycznie na wyższym poziomie, na którym gracze zastanowić się muszą nad tym, na jaką rękę może obstawiać ich rywal. Gracze pierwszego poziomu zwracają raczej uwagę na akcję, która dzieje się na stole. Zastanawiają się, jak odnosi się ona do ręki rywala.

Te przemyślenie są trochę abstrakcyjne, a więc spróbujmy użyć tutaj przykładu rozdania, który trochę lepiej obrazuje te zagadnienia.

Tom (pierwszy poziom) dostaje QQ na cuttofie. Podbija przed flopem, a Jerry sprawdza na big blindzie. Flop to A56. Jerry przeczekuje. Tom betuje i zostaje sprawdzony. Turn to K i tym razem Jerry leaduje, grając beta.

Jako gracz na tym pierwszym poziomie, Tom może jednak wyjść z myśleniem poza absolutną wartość swojej ręki, aby zastanowić się nad wartością relatywną, która ujawnia się w tym rozdaniu. Widzi więc dwie overkarty na stole. Widzi, że Jerry betuje i zaczyna rozumieć, że QQ mogą nie być w tej sytuacji najlepszą ręką – zastanawia się więc nad spasowaniem swoich kart.

Powtórzmy tutaj – Tom nie myśli na drugim (ani też wyższym) poziomie. Nie rozumie tego, co Jerry może myśleć o jego ręce (drugi poziom), albo Jerry mógłby sądzić, że Tom myśli, że Jerry ma (trzeci poziom) i tak dalej.

wielopoziomowe myślenie w pokerze

Myślenie płytkiego poziomu

Sklansky i Miller graczy zerowego i pierwszego poziomu grupują wspólnie – nazywają to „płytkim myśleniem”. Właśnie w ten sposób powinniśmy tutaj skategoryzować Toma. Można o tym powiedzieć w ten sposób: Tom i inni gracze na tym płytkim poziomie myślą tylko o tym, co widzą na stole – kartach i betach – nie o tym, co dzieje się „wyżej” w głowach graczy, którzy są przy stole.

Pamiętajmy jednak, że Tom myśli o becie Jerry'ego i tym, jak może na niego odpowiedzieć. Tutaj jednak zwrócić trzeba uwagę na ważny element tej układanki. Nie wszyscy gracze tego poziomu grają w ten sam sposób. Na pewno spotkaliście takich rywali w Waszych grach, kiedy siedzicie na miejscu Jerry'ego i zagrywacie tego leading beta. Część „Tomów”, z którymi rywalizujecie pasuje swoje ręce, ale inni sprawdzają.

Część, a może i większość graczy na pierwszym poziomie będzie odbierała bet jako reprezentowanie siły (konkretnie – parę bijącą ich damy) i spasuje. Inni jednak nie będą myśleli w ten sposób. Nie dostrzegą siły betu, decydując się na sprawdzenie.

Jak myślą amatorzy?

Skąd te różne odpowiedzi na zagranie na turnie? Nie chodzi tutaj o jakiś specyficzny element gry rywala. Nie sprawdzają ze względu na historię gry z Jerrym. Nie chodzi też o fakt, że Jerry może w tym miejscu blefować.

Gracze pierwszego poziomu motywowani są innym względami:

  • biernością wynikającą z posiadania inicjatywy w rozdaniu („Podbiłem i betowałem, nie mogę teraz spasować”)
  • uporem wynikającym z posiadania w ręku gotowego układu („Wiem, że moje damy są w opałach, ale przecież ich nie mogę spasować”)
  • ogólnej, często błędnej koncepcji, że większość betów po flopie, które „kradną” inicjatywę to blefy („Wcześnie sprawdzał, ale teraz betuje? Coś mi tutaj nie gra”).

Biorąc jednak pod uwagę wymienione powyżej powody sprawdzenia, które na pewno są na pierwszym poziomie myślenia, to myślenie o tym, że rywal blefuje, to jak wejście na stopień do kolejnej „klasy” pokerowego mistrzostwa. Tom na pewno wejdzie na drugi poziom, jeżeli zamiast „ludzie blefują w ten sposób” zacznie myśleć w kategorii „Jerry to taki typ gracza, który może tutaj blefować”.

turnieje pięć porad

O czym warto pamiętać?

Zdaje się, że na obecnym poziomie pokera nikt z nas nie jest już niczym ten Tom (prawda?), ale chodzi o to, abyśmy rozpoznali, że nie każdy rywal tego typu odpowie w ten sam sposób, gdy znajdziemy się w spocie, jakim jest Jerry – zagramy leada z blindów na stole A56K – dla value z dwoma parami lub mając combo drawa i chcąc wygrać semi blefem.

Odpowiedzi i reakcje niektórych pokerzystów pierwszego poziomu są łatwe do przewidzenia i do exploitowania. U innych zagrania jest trochę trudniej rozpoznać. Może jeszcze nie potrafią myśleć o tym, co my myślimy, ale potrafią „zastanowić się dwa razy” i przekonać do zagrań, których normalnie nie wykonaliby gracze pierwszego poziomu.

Kiedy zasiądziecie do stołu, uda się Wam być może rozpoznać, że rywalizujecie z oponentami, którzy myślą właśnie na tym pierwszym poziomie. Niech jednak to nie usypia Waszej czujności. Pamiętajcie, że nie znaczy to, iż należy myśleć mniej o ich zagraniach i tym, co są w stanie zrobić w danej sytuacji.

Pięć wskazówek do dobrej gry w turniejach KO

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułPokerowa kartka z kalendarza – Chris Moneymaker triumfuje w Main Evencie WSOP (23 maja)
Następny artykułNadrabiamy zaległości – polski sukces na EPT Monte Carlo!