USA – pokerowa emigracja trwa

0

Sytuacja prawna w USA nie zmienia się, a kolejni pokerzyści przenoszą się do Kanady.

Po „Czarnym Piątku” wielu amerykańskich pokerzystów zdecydowało się opuścić Stany Zjednoczone, aby móc dalej grać w pokera. Ciągle wyjeżdżają kolejni – ustawa regulująca pokera nie została poddana pod głosowanie, a eksperci przewidują, że w przyszłym roku szanse na to są również małe.

Dla osób, które postanowiły kontynuować pokerową karierę online w innym kraju, powstał serwis Poker Refugees, który już za 1200 dolarów umożliwia pomoc w przeniesieniu do Kanady. Julie Wilson, która stworzyła stronę, mówi: – Kanada jest jednym z naszych najpopularniejszych kierunków – podobnie jak Kostaryka. Wynika to głównie z tego, że mówi się tam po angielsku i jest blisko do USA. Przekroczenie tej granicy to dla graczy mniejszy szok kulturowy niż wyjazd do Meksyku, Ameryki Centralnej czy na Karaiby.

Wśród pokerzystów najpopularniejsze kanadyjskie miasta to Toronto, Vancouver, Montreal, Whistler oraz Windsor. To ostatnie staje się coraz popularniejsze, a Wilson przyznaje, że pomogła się tam przeprowadzić kilku grinderom. Dodaje też, że Vancouver czy Toronto (a także wyjazdy do Europy), są popularne wśród graczy wysokich stawek. Mówi, że Poker Refugees pomaga się przeprowadzać zarówno pokerzystom, którzy ledwo łączą koniec z końcem, ale i takim, którzy mając po dwadzieścia lat są już milionerami. Część z nich składa podanie o wizy turystyczne czy studenckie, aby móc pozostać w Kanadzie.

Oczywiście nie wszyscy chcą korzystać z takich serwisów – niektórzy szukają mieszkań w Kanadzie na własną rękę, zamieszczając ogłoszenia na stronach czy pokerowych forach.

Jednym z takich graczy jest 22-letni Erick Beck z Louisville. Pokerzysta wspomina, że „Czarny Piątek” spadł na niego w momencie, gdy już na dobre zadomowił się na stołach. Od 1 stycznia będzie mieszkał ze swoją dziewczyną właśnie w Windsor. Przyznaje, że w ogóle nie słyszał wcześniej o tym mieście i nawet nie zdawał sobie sprawy, że może powrócić do gry mieszkają zaledwie 7 godzin drogi od Louisville.

Beck przyznaje, że gra osiem godzin dziennie, a miesięcznie zarabia około 5 do 6 tysięcy dolarów. Wspomina, że zna graczy z Toronto i profesjonalna gra w Kanadzie jest lepsza niż przeciętna praca w Stanach Zjednoczonych: – Pracowałem już nie raz mając minimalną stawkę. Poker też nie jest łatwy, ale to lepsze niż mieć szefa i wstawać o ustalonej godzinie.

Źródło: CBC.ca

Poprzedni artykułWilliam Hill Poker – turnieje PokerTexas z dodaną pulą nagród
Następny artykułVideoblog z Tajlandii – cz.4