Gianluca „Tankanza” Speranza wygrał parę dni temu Main Event SCOOP. To samo w sobie wielkie osiągnięcie. Pokerzysta został jednak mistrzem drugi raz z rzędu, po raz kolejny pokonując graczy w bardzo ciężkim fieldzie!
Rok temu Gianluca „Tankanza” Speranza wygrał Main Event SCOOP pokonując po drodze między innymi Chrisa „Big Huni” Hunichena i Thomasa „Wushu TM” Muehloeckera. Wygrał wtedy 1,1 mln dolarów. W poniedziałek pokerzysta dokonał tego drugi raz z rzędu. Tym razem pokonał między innymi Dinesha „NastyMinder” Alta i „nailuja90”, który rok temu zajął drugie miejsce. Co mówi o swoim sukcesie?
– Czy już dotarło do ciebie, że wygrałeś?
– Czułem się świetnie, kiedy wstałem we wtorek. Ciągle jestem szczęśliwy.
– Wygrałeś wcześniej tytuł SCOOP podczas festiwalu. Jak wpłynęło to na pozostałe turnieje?
– Na pewno nie miało negatywnego wpływu. Chciałem i tak wygrać więcej niż jeden tytuł. Zagrałem minimalnie pięć stołów finałowych w eventach SCOOP i za każdym razem, gdy byłem blisko czułem większą ożywienie niż poprzednio. Może poprzednia wygrana pchnęła mnie w odpowiedni sposób.
– Jak podekscytowany byłeś możliwością obrony tytułu?
– Bardzo! Byłem też dumny z tego, jak grałem w tym roku do momentu Main Eventu.
– Pamiętasz jakieś ciekawe spoty z Main Eventu?
– Chyba rozdanie, w którym z królami zaliczyłem pełne podwojenie przeciwko „nastyminderowi”, to był taki zwrot na stole finałowym. To podwojenie dało mi dużą przewagę w 3-osobowej grze.
– W którym momencie pomyślałeś o obronie tytułu?
– Oczywiście myślałem o tym od początku turnieju, ale trochę więcej pod koniec pierwszego dnia, kiedy skończyłem w TOP5. Dodatkowo dobry start w drugim dniu uświadomił mnie, że mogę dotrzeć drugi rok z rzędu do finału. Zadałem sobie wtedy pytanie: jeżeli potrafię to zrobić, to czemu nie wygrać?
– Profesjonalistą jesteś od kilku lat. Czy to zwycięstwo zmieni myślenie o tobie?
– Nie powinno, a przynajmniej pośród osób, które mnie znają. Pewnie ktoś swoją opinię zmieni. Zapewniam was jednak, że będzie to postrzeganie w bardziej pozytywnym świetle lub większy szacunek.
– Czy w tych ostatnich latach zrobiłeś duże zmiany w grze, które prowadziły do sukcesów?
– Nie zmieniałem nic konkretnego, ale czuję, że codziennie poprawiam umiejętności.
– Jest coś, co lubisz w SCOOP?
– Przede wszystkim lubię grać dużą liczbę turniejów z dobrymi pulami przez kilka tygodni. Uwielbiam wszystko inne: grywalne struktury, dobre pule i ważne fieldy. Lubię grać w tym festiwalu i zrobię to ponownie.
– Wielu graczy podróżuje na SCOOP. Skąd lubisz grindować?
– Tak szczerze, to lubię przebywać w moim domu w Wiedniu.
– Czy ktoś był z tobą, kiedy wygrywałeś? Jak świętowałeś?
– Byłem całkowicie sam. Lubię przebywać w towarzystwie, ale podczas gry w pokera nie lubię czegokolwiek, co rozprasza – chcę lepiej skoncentrować się na tym, co robię. Kiedy turniej się skończył, byłem zbyt szczęśliwy na to, aby spać! Wyszedłem i dołączyłem do znajomych, którzy mi kibicowali.
– Jakie masz plany?
– Wkrótce udam się chyba do Las Vegas, aby zagrać w World Series of Poker. Później do Barcelony na EPT. Później WCOOP będzie już za rogiem!
– Chciałbyś kogoś pozdrowić?
– Chciałbym podziękować mamie i tacie, którzy są dla mnie najlepszymi nauczycielami życia i zawsze we mnie wierzyli oraz wspierali w dążeniach. Chciałbym też podziękować Mustaphie Kanitowi, który jest dobrym przyjacielem. Wielu takich, jak on, wspierało mnie przez lata i zachęcało do pracy nad umiejętnościami. Chciałbym też podziękować bratu i siostrze, a także przyjaciołom z dzieciństwa oraz wszystkim z tego świata. Dziękuję im, a jest ich bardzo dużo i zapewne o kimś zapomniałem. Wiedzą, że o nich myślę. Kocham was!