Sunny sunday for that little baby

0

Po sobotnim turnieju posiadałem bankroll który umożliwił mi granie na stołach o stawkach 0,01$-0,02$. Spędziłem niedzielne popołudnie grając shasty. Agresywna gra spowodowała że znajdowałem się w najlepszej trójce graczy większość razy. Wielu gorszych graczy zasiada do tych gier, o czym się wtedy przekonałem, który potrafili spasować przed riverem wkładając wcześniej 800 żetonów do puli. Świetnie się bawiłem.

Gdy poczułem się już wystarczająco pewnie wszedłem na stoły cashowe 0,01$-0,02$, wchodząc ze stackiem 0,20$. Przegrywając pierwszy raz cały stack zrozumiałem że przegrywam z powodu zbyt małych możliwości. Przy stole przy którym większość graczy miała ok. 2$ przed sobą, moje all in'y 20 centami nikogo nie straszyło. Tak więc wszedłem z 0,50$ które już pozwalały na większe możliwości. Tak rozpoczął się bardzo przyjemny niedzielny wieczór, ponieważ kończąc rozgrywkę ok. 1 w nocy mój bankroll był 4-krotnie większy niż dzień wcześniej. Cierpliwa, pewna gra, tight agressive (nowy zwrot w moim życiu- który bardzo mi się spodobał) okazała się bardzo dobrą taktyką, na graczy którzy, przy stołach o tak niskich stawkach grają na poważnie, ale powiedzmy sobie szczerze, to tylko 2$, i chyba właśnie to udało mi się wykorzystać tego wieczoru.

BANKROLL: 4,86$

Poprzedni artykułMatematyka szkodzi?
Następny artykułTo ostatni Partouche Poker Tour!