Randy „Nanonoko” Lew – W cashówkach nie ma nic fajnego, nudzą mnie! Cz. II

0
Randy Lew

W pierwszej części wywiadu Randy Lew opowiadał o swoich początkach jako pokerzysty i chęci przejścia z pokera online na turnieje live. Teraz mówi o swoich planach związanych z tym, Twitchu i trwającym WSOP.

– Hendon Mob pokazuje wiele twoich wyników w turniejach z umiarkowanym buy inem, między 100$ a 500$. Dlaczego wciąż grasz w tych turniejach?

– Wiele brakuje mi, żeby być najlepszym graczem turniejowym. Muszę rozwinąć wiele różnych strategii, uczyć się. Nie muszę od razu wskakiwać na turnieje z wpisowym 10.000$ i więcej. Jeżeli mam czas, żeby uczyć się w mniejszych turniejach, to tak właśnie zrobię.

Patrząc na moje wyniki łatwo zauważyć, że na koncie mam tylko dwa zwycięstwa, z czego jedno sięga początków mojej kariery. Musze więc zbierać doświadczenie grając na wielu stołach finałowych. Czuję, że cały czas jestem coraz lepszy. Nie chcę żałować, że za mało ćwiczyłem, w dniu, w którym dostanę się na stół finałowy dużego turnieju.

Nawet w mniejszych turniejach robię wszystko, żeby wygrać. Moim celem jest wygrana i nic innego. Staram się wypracować przewagę i zobaczyć jak daleko jestem w stanie dotrzeć grając live. To zupełnie inna gra niż online.

– Co najbardziej podoba ci się w grze live?

– Najbardziej to pule nagród: live są o wiele większe. Tak samo jednak jak wpisowe. Podoba mi się, że zwycięzca spokojnie może wygrać sześciocyfrową kwotę. Deep run w turnieju live jest o wiele bardziej ekscytujący, szczególnie z widzami wokół i transmisją w telewizji. To jak sen na jawie lub gra w filmie.

Są też jednak minusy. Gdy czekasz cały dzień na przyzwoitą rękę lub odpadasz na koniec długiego dnia nic nie wygrywając, to nie jest to zbyt fajne uczucie. Grając online możesz przy okazji robić wiele rzeczy w swoim pokoju i nie marnujesz całego dnia. Są to bardzo różne typy gry.

Randy Lew

– Wielu graczy, którzy przechodzą z gier online do gier na żywo, chce przy okazji coś udowodnić. Czy tak samo jest w twoim przypadku?

– Oczywiście. Na początku nie grałem w turniejach, ponieważ gracze online niezbyt szanowali turniejowych pokerzystów live. Uważali, że wygrywają ci, co mają najwięcej szczęścia, a także, że kilku szanowanych prosów wcale nie gra zbyt dobrze. Wierzyłem we wszystko co mówili, dlatego też niespecjalnie chciałem grać live.

Od tamtego czasu zupełnie zmieniłem zdanie. Nie rozumiałem wtedy, że gra live to praktycznie zupełnie coś innego. Turniejowi prosi to bardzo dobrzy pokerzyści. Nie są w stanie grać tyle co pokerzyści online, ale mimo wszystko regularnie potrafią osiągać dobre wyniki, dlatego nie można odmówić im umiejętności. Gdy to zrozumiałem postanowiłem udowodnić, że też tak potrafię. Wielu graczy zdołało osiągać świetne wyniki na EPT, WSOP czy WPT. Chcę, żeby teraz była kolej na mnie.

– Masz bardzo popularny kanał na Twitchu. Co twoim zdaniem najbardziej wpływa na jakość i popularność kanału?

– Myślę, że w moim przypadku ludziom najbardziej podoba się sposób w jaki wyjaśniam ręce. Staram się być nauczycielem i przekazywać dużo informacji. Jako widz zauważyłem, że niewielu streamerów jest w tym dobrych. Mówią np. „No cóż, typowy bad beat”, ale nie wyjaśniają co znaczy, że jest on typowy. Jeżeli chcesz być pokerzystą i oglądasz Twitch, to twoim celem jest nauka i progres. Swoim widzom chcę dać szansę właśnie na to, a z tego, co zauważyłem, jest to nietypowe podejście.

Drugim ważnym czynnikiem jest to, żeby widz dobrze spędzał czas. Staram się opowiadać jakieś dowcipy, śmiać się z siebie… Większość widzów uważa mój kanał za relaksujący. Nie odpieram ataków osób, które robią negatywne lub niecenzuralne komentarze. Jestem wyluzowany i spokojny i ludzie to doceniają.

– Popatrzmy na to z drugiej strony: czego trzeba się wystrzegać na Twitchu?

– Co prawda czasem jest to trudne, ale nie powinno się zwracać uwagi na negatywne komentarze. Zawsze jakieś się trafią, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie cię krytykował lub naśmiewał się z ciebie. Musisz nauczyć się to ignorować. Znasz swoje mocne strony i wiesz dlaczego zagrałeś tak, a nie inaczej. Poza tym powinieneś potrafić przyznać się do własnych błędów. To ty jesteś profesjonalistą i to ty masz wyjaśniać grę widzom. To oni oglądają ciebie, a nie na odwrót.

– Dopiero co oświadczyłeś się swojej dziewczynie, Celinie Lim. Ona również jest członkiem Team PokerStars i wiele razem podróżujecie. Jak znajdujecie równowagę między życiem a grą, gdy oboje jesteście pokerzystami?

– Na szczęście nie gramy w pokera każdego dnia, więc mamy też czas, by wspólnie spędzać czas. Aczkolwiek gdy jedziemy na jakiś event, to zwykle trwa to 10-15 dni i wtedy liczy się tylko poker. Rozmawiamy o rozdaniach, opowiadamy sobie o bad beatach, każdego dnia gramy w turniejach. Potem wracamy do domu odpocząć i w tym czasie niewiele gramy. Utrzymujemy tylko swoją obecność w mediach społecznościowych i śledzimy wiadomości pokerowe. Dzięki temu możemy zachować odpowiednią równowagę. Gdy gramy, to inwestujemy w to cały nasz czas i energię, ale przez resztę czasu cieszymy się życiem.

Randy Lew 2

– Na jakim aspekcie gry obecnie się skupiasz? Który jest twoim priorytetem jeśli chodzi o poprawę?

– Chciałbym mieć lepsze rutyny przed i po sesji. Ogólnie gram wtedy, kiedy mam na to ochotę, a chciałbym mieć nieco lepsze nawyki, np. zawsze przed grą pół godziny sportu. Ta forma regularności pozwoliłaby mojemu mózgowi przyzwyczaić się do pewnego rytmu, co dobrze wpłynęłoby na moją grę. Rutyna sprawia też, że czujesz się bardziej zrelaksowany.

Chciałbym też lepiej się odżywiać przed turniejami. Zwykle śpieszę się, przez co kończy się na kupnie czegoś na wynos lub zamówieniu jedzenia do stolika już podczas gry.

Ponadto po grze chciałbym nauczyć się, by zawsze poświęcać kwadrans, żeby przeanalizować najważniejsze rozdania i zidentyfikować swoje błędy.

– Zamierzasz dużo grać podczas zaczynającego się właśnie WSOP?

– Nie, raczej nie. Wcześniej grałem tak dużo, jak to możliwe, ale z wiekiem stałem się bardziej selektywny i zwolniłem nieco tempo. Nie chcę grać w turnieju tylko dlatego, że powinienem lub jest w nim duże value. Na pewno zagram w kilku turniejach, ale to tyle. Granie przez ponad miesiąc osiem lub dziesięć godzin dziennie to wyczerpująca i na pewno niezbyt zdrowa rzecz.

– Obok WSOP na pewno będą w Las Vegas interesujące gry cashowe. Czy to coś, co cię interesuje?

– Szczerze mówiąc gry cashowe na żywo to nie moja bajka. Zawsze mnie nudzą. Nigdy nie jechałbym gdzieś, żeby grać tylko w cashówki. Nie ma w tym nic fajnego!

Bransoletka WSOP – obiekt westchnień każdego pokerzysty

ŹRÓDŁOClubPoker
Poprzedni artykułIle Bill Perkins przegrał grając w pokera online?
Następny artykułChris Moorman przed WSOP – Będę grał dosłownie codziennie!