Poznajcie November Nine (8) – Felix Stephensen

0

Finał Main Eventu już za parę dni. Zobaczcie informacje o kolejnym z graczy.

Norwegia to jeden z tych krajów, gdzie do niedawna sytuacja pokera była dość skomplikowana. Władze nie zezwalały na organizowanie turniejów, przez co norwescy pokerzyści grać musieli swoje mistrzostwa… w Wielkiej Brytanii. Od przyszłego roku będą jednak już mogli grać turnieje u siebie. Być może teraz pokerowi dobrą prasę zrobi jeszcze sukces Felixa Stephensena, jednego z finalistów Main Eventu World Series of Poker.

Felix od lat młodości swoje plany wiązał z piłką nożną. Grał w jednej z najlepszych młodzieżowych drużyn w Norwegii – Valerendze Oslo. Mówi, że wraz z nią zdobywał właściwie wszystkie możliwe tytuły. Przyznaje też, że historia poznania pokera podobna jest do wielu innych. Kiedy miał 17 lat z grą zapoznali go koledzy, którzy akurat rozgrywali domowe gierki. Postanowił spróbować i bardzo mu się spodobało.

Karty wygrały z piłką nożną

Poker stał się nowym hobby, ale wkrótce miał się stać czymś znacznie poważniejszym. Norweg zaczął oglądać filmy treningowe, a po wiedzę udał się również na forum 2+2. Zaczął też interesować się pokerem online. Po paru nieudanych próbach i wpłatach, pojawiły się sukcesy. Poker zaczynał zajmować miejsce piłki nożnej. W końcu zdecydował, że trzeba wybrać – karty wygrały.

Moi koledzy z drużyny byli zaskoczeni tym, że odchodzę, ale uderzyłem w ścianę i straciłem motywację. Nie byłem już zainteresowany dalszym treningiem. Moje zainteresowania przesunąłem na pokera. Wydaje mi się, że jeżeli spędzasz tak dużo czasu na czymś, musisz robić to z przyjemnością, a poker był właśnie czymś, co bardzo lubiłem. Zamiast robić dwie rzeczy na pół gwizdka, wolałem skoncentrować się na jednej i w niej starać się być najlepszym. Wtedy był to właśnie poker – mówi dla ESPN.

Poker zdominował nie tylko zainteresowania piłkarskie, ale i zajął miejsce edukacji w szkole. Grał bowiem tak dużo, że zaczął opuszczać lekcje, a na kilkanaście miesięcy przed zakończeniem szkoły, wyrzucono go. Rodzice ciągle go wspierali –  mówi nawet, że może aż za mocno. Mama martwiła się co prawda i zastanawiała się, czemu jej syn siedzi przed komputerem po nocach.

Stephensen nie powiedział swoim opiekunom, że chodzi o grę w pokera. Dopiero po paru lepszych wynikach online zdecydował się wyjaśnić, o co chodzi. Rodzice byli lekko zszokowani, ale też ulżyło im, a później poczuli ogromną dumę z syna, który znalazł nowe zajęcie i osiąga w nim sukcesy. Felix widząc taką reakcję postanowił jeszcze bardziej skoncentrować się na graniu.

Pokerowe podróże i Omaha

Norweg zdecydował, że wraz z trzema kolegami wybierze się do Azji, gdzie wspólnie będą grindować. Padło na Tajlandię – pokerzyści wynajęli luksusowy dom z ośmioma sypialniami i basenem. Podróżowali po całej Azji. Felix wspomina, że właśnie wtedy odkrył Pot Limit Omahę i po zapoznaniu się z grą, zdecydował, że czas na zakończenie przygody z Holdemem.

Tłumaczy, że pokerowa ekonomia zmierzała wtedy ku większemu zainteresowaniu Pot Limit Omaha. On chciał szybko z tego skorzystać, bo uważa, że sukcesy w pokerze odnosić można tylko będąc przed innymi. Po raz kolejny zaczął intensywną edukację, korzystając z mnogości materiałów szkoleniowych w sieci.

Po roku azjatyckich podróży zdecydował się, że osiądzie w Londynie. Tam grindował na stawkach 5/10$ i 25/50$. Dzisiaj mówi, że decyzja o przejściu na Omahę, była prawdopodobnie jedną z lepszych w jego życiu.

Poleciał do Las Vegas dzięki szczęśliwemu typowi

Stephensen nie ma wielkiego doświadczenia w grze live. Przed tegorocznym World Series miał zaledwie dwa cashe – jeden z Mistrzostw Norwegii rozgrywanych w Notthigham, a drugi z zeszłorocznego EPT Barcelona. W tym roku postanowił jednak z kolega, że zrobi sobie przerwę od grindowania online i poleci do Las Vegas.

Decyzję ułatwiła wygrana związana z tegorocznym piłkarskim mundialem. Obaj wraz z kumplem zdecydowali, że postawią po 1 000$ na mecz Holandia – Australia. Obstawili, że drużyna Oranje wygra 3:2, na co bukmacher dawał kurs 60:1. Po tak dużej wygranej zdecydowali się na podróż do Las Vegas.

Miasto wciągnęło ich jednak tak bardzo, że zamiast kilkunastu eventów bocznych, zagrali tylko Main Event. Wcześniej jednak zdecydowali się, że wymienią kilka procent udziałów w Main Evencie. Kolega, o którym tutaj mowa, to Ola Odd_Odsen Amundsgard, również znakomity gracz Pot Limit Omaha i ambasador gry w Norwegii.

Początkowo turniej dla Felixa układał się dość przeciętnie. Pokerzysta mówi, że podoba mu się wolna struktura turniejowa, ale zwykle siedząc przy stole jest mocno zdenerwowany i trochę czasu zajmuje mu odpowiednie wstrzelenie się w grę.

Przez pierwsze dni miał stack poniżej średniej. Około 30 ciemnych, to jak sam mówi, tyle ile ma się na stole finałowym Sunday Million. Nie musiał więc się spieszyć – grał cierpliwie czekając na podwojenie.

W szóstym dniu taka strategia przyniosła dobre efekty. Chociaż startował ze stackiem 1,3 mln, to udało mu się zbudować stacka do 7 milionów. W decydującej części siódmego dnia dwa razy znalazł u siebie asa-króla. Najpierw przy 18 osobach podwoił się w starciu z Markiem Newhousem, a następnie rozegrał rozdanie z Thomasem Sarrą Juniorem.

Stephensen zagrał 3-beta siedząc na małej ciemnej. Rywal postanowił zagrać 4-beta, bo nie wierzył, że Norweg ma jakąś sensowną rękę. – Myślałem, że to będzie właśnie ręka, która zdecyduje, czy zagram w November Nine. Zagrałem all-ina, a on zaczął się zastanawiać i wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem w dobrym spocie. Naprawdę myślałem wtedy, że ma jakąś parę dziesiątek. Gdy w końcu sprawdził i pokazał króla-damę, czułem się naprawdę dobrze. Stephensen trafił top-parę, a na turnie rywal nie miał już szans na wygraną.

W grze zostało 14 osób, a Felix był liderem. Wspomina, że mógł grać nieco luźniej, dzięki czemu wziął trochę pul samymi podbiciami przed flopem. Kibicował Luisowi Veladorowi, a nie chciał też żeby żetony zdobywał Mark Newhouse o ten siedzi po jego lewej stronie.

Norweg po awansie na stół finałowy zdawał sobie sprawę z tego, że potrzebuje turniejowego treningu w No Limit Holdem. Postanowił zagrać wszystkie turnieje Holdema podczas WCOOP, poleciał na EPT do Barcelony i zagrał także w Londynie. – Muszę skoncentrować się w pełni na no-limit. Chcę być odpowiednio przygotowany. Muszę ustawić się w jak najlepszej pozycji do tego, aby zostać mistrzem świata – mówił Bernardowi Lee dwa tygodnie temu.

Przed finałem podkreślał też, że chce, aby poker był „akceptowany jak sport albo zawód w Norwegii”, a on będzie się starał być dobrym ambasadorem gry. Argumentował, że chce pokazać, iż sam zarabia na pokerze od kilku lat, a więc jeżeli ktoś pracuje ciężko, też może osiągnąć dobre wyniki.

Co zrobi jeżeli wygra? Pół żartem pół serio, mówi, że pewnie część pieniędzy przeznaczy na imprezy. Dodaje jednak, że może podaruje coś rodzinie i ludziom, którzy potrzebują finansowej pomocy, bo przy zarządzaniu taką gotówką, trzeba mądrze się zachowywać.

Przydatne informacje:

Felix Stephensen – Norwegia (Oslo, obecnie Londyn)

Wiek: 24 lata

Stack: 32,7 mln

Online: FallAtYourFeet/ZhipOHoy

Twitter: FelixStephensen

Wygrane live/online: 30 923$/ ponad 300 tysięcy

Sponsor: Betsafe

Źródło: ESPN, Pokerlistings, WSOP.

Poprzedni artykułJust go get the damn ball
Następny artykułDarren Elias wygrywa WPT Karaiby!