Poznajcie November Nine (5) – Dan Sindelar

1

Finał Main Eventu WSOP już w poniedziałek. Oto sylwetka kolejnego z pokerzystów.

Dan Sindelar nie jest pokerzystą znanym szerokiej pokerowej publice. Wynika to nie tyle z faktu, że sam nie szuka rozgłosu, ale także ze specyfiki jego pokerowej pracy – mieszka w Las Vegas, gdzie grinduje gry cashowe. Pochodzi z małego miasta Howells w stanie Nebraska. Ma ono zaledwie kilkuset mieszkańców, ale jeden z Sindelarów jest już tam lokalnym bohaterem. Nie chodzi jednak o Dana, ale o jego tatę Billa, który w wieku 60 lat zdobył złoty medal w trójboju siłowym na imprezie IPF World Masters Powerlifting w Kanadzie. Czy wkrótce Howells będzie miało drugiego bohatera?

W pokera grał już z tatą wieczorami mając 10 lat. Później spotykał się na grach o centy z kolegami. Przy stole w kuchni swojego domu Dan, z najlepszym przyjacielem z dzieciństwa Mitchem i dwoma innymi znajomym grali an drobne stawki w pokera nazwanego „dealer call it”, czyli prawdopodobnie dealer's choice. Gdy ktoś wygrał kilka dolarów, stawiał pizzę.

Szkołe Howels High School skończył z całkiem niezłymi ocenami. Zaczął studia na University of Nebraska-Lincoln, ale nie w głowie mu była nauka. Poznał wtedy pokera online, jak tysiące studentów. Był 2003 rok właśnie rozpoczynał się pokerowy boom.

Miał ogromny pokerowy kapitał, ale nie mógł napić się piwa

Dan wspomina, że wpłacił 100 dolarów na Full Tilt Poker. Oczywiście początki nie były łatwe. W telewizji emitowano wtedy powtórkę „The Cosby Show”, a on w ciągu parunastu minut przegrał 25 dolarów. Pamięta, że robił kolejne depozyty, wpłacając do pokoju swoje zaoszczędzone pieniądze. Organizował też gry z kolegami. Dopiero po jakimś czasie zaczął wygrywać. Potem szło już tak dobrze, że podczas wykładów, siadał z tyłu sali z laptopem i zamiast słuchać czy robić notatki, po prostu grał w pokera. W końcu na wykłady przestał w ogóle uczęszczać.

Jego kolega Mitch wspomina pokerowe sesje Dana. Podczas jednej wygrał 16 tysięcy dolarów w zaledwie pół godziny. Któregoś dnia po tym jak wrócili z wspólnej gry w golfa, Dan w ciągu 80 minut wygrał kolejne 25 tysięcy dolarów. Dwa lata po tym jak w ogóle poznał pokera, miał już na koncie kapitał wynoszący 160 tysięcy dolarów. Nie mógł nawet jeszcze legalnie kupić piwa.

„Płakałem tak długo aż po prostu zasnąłem”

Podczas jednej z wieczornych sesji Sindelar postanowił zagrać na wysokich stawkach Pot Limit Omaha. Nie mówi kto był jego rywalem (wspomina jednak, że był to profesjonalista), a sesja gra ułożyła się fatalnie. W ciągu zaledwie czterech pierwszych rozdań stracił 40 tysięcy dolarów. Ponownie wkupił się za podobną kwotę. Znów wszystko stracił. Z całego kapitału nie wiele zostało.

Rano stanął przed ważną decyzją. Zastanawiał się, czy wrócić na studia i iść do pracy, wyrzucając z głowy wspomnienia o grach na wysokich stawkach. Zamiast tego całkowicie jednak zrezygnował ze studiów, wynajął tanie mieszkanie w mieście Omaha i od niskich stawek rozpoczął odbudowę swojego kapitału. Przyznaje, że siedział wtedy przed komputerem po 12 godzin dziennie i nie spotykał się wiele ze znajomymi.

Wkrótce skończył 21 lat. Zaczął też grywać w kasynie Harrah's w mieście Council Bluffs. Pierwsze spotkania z nim wspomina Sean Moore, agent ubezpieczeniowy, ale także jeden z lepszych graczy w mieście Omaha. Moore mówi, że wielu starszych graczy postrzegało Sindelara jako szalonego gracza internetowego, który gra luźno, agresywnie, a pokerowy bankroll straci w parę miesięcy. Sean pamięta, że Dan właśnie tak grał, ale w kluczowych momentach pokazywał, że ma talent: – Potrafił podjąć decyzję światowej klasy decyzję w ważnym momencie gry. To właśnie o to przecież chodzi w pokerze.

W kasynie Harrah's nie było zbyt wysokich stawek. W ciągu jednego dnia można było wygrać tysiąc dolarów. Dan traktował taką grę jako formę odskoczni, bo na stołach online w tym samym czasie wygrywał lub (rzadziej) przegrywał po kilka tysięcy dolarów. Na stołach grał wtedy m.in. z Danielem Negreanu. W sieci znaleźć można rozdania, w którym sindy2 ogrywa „KidPokera na stawkach 50/100$ z kilku buy-inów na łączną kwotę kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Pierwsze sukcesy live i przeprowadzka

Sindelar nie ukrywa, że jego zainteresowanie to głównie gry cashowe i tak było przez lata. Grając w Council Bluffs, zasiadał jednak także do turniejów. Jego pierwsze cashe to małe wygrane w eventach bocznych turniejów WSOP-C. W październiku 2007 roku Sindelar wygrał turniej mistrzowskie Fall Poker Classic w Shakopee. Wpisowe 1080$ zamienił wtedy na ponad 100 tysięcy dolarów.

W 2008 roku zdecydował się na przeprowadzkę do Las Vegas. Jego tata, który też gra w pokera, mówi, że nie zbył zbyt zadowolony z takiej decyzji syna: – Jest bardzo, ale to bardzo mało osób, którym udaje się profesjonalnie grać na pełen etat. Dlatego też miałem wątpliwości. Ale to nie wyglądało tak, że zamierzaliśmy mu powiedzieć, iż nie może tego zrobić.

W Las Vegas podobnie jak w Omaha, grał głównie online. Niektóre dni znów wyglądały podobnie. Wstawał w południe, grał do północy, szedł spać. Czasem udawał się do Bellagio, czasem grywał w golfa. Ma też na swoim koncie trochę cashów z tamtego okresu. To, co zwraca jednak uwagę, to jego znakomite wyniki w turniejach online.

Właściwie wszystkie jego najlepsze wyniki pochodzą z 2009 i 2010 roku. Zwyciężył wtedy m.in. z turnieju Super Tuesday (60 tysięcy dolarów), WCOOP 2nd Chance (40 tysięcy). Na PokerStars wygrał łącznie ponad 700 tysięcy dolarów.Zanotował jeszcze kilka solidnych rezultatów na Full Tilt Poker (wygrał jeden z eventów FTOPS w 2010 roku, miał kilka wyników po 50 tysięcy i więcej). Grywał raczej większe codziennie turnieje. Tak było do dokładnie do 15 kwietnia 2011 roku. Wtedy zanotował ostatnie cashe i właśnie wtedy wraz z setkami tysięcy graczy z całego świata, zobaczył, że Departament Sprawiedliwości zablokował strony popularnych pokojów pokerowych.

Tutaj moglibyśmy napisać, że Sindelar znalazł miejsce na grind w Meksyku czy Kostaryce, ale tak się nie stało. Pokerzysta zdecydował, że zacznie częściej grać w golfa, także na pieniądze. Nie grał już tak wiele w pokera, chociaż był też częstszym gościem turniejów World Series of Poker. Przez trzy ostatnie lata zaliczył trochę cashów, ale nie mógł przebić się na stół finałowy żadnego z eventów. Przed tegorocznym Main Eventem zajął jeszcze miejsca płatne w turniejach Holdema i Omahy z mniejszym wpisowym. Dzisiaj zwykle stara się grać stawki 10/20$ m.in. w kasynie Bellagio. Okres World Series of Poker jest dla niego od paru lat dobrym momentem na grę cashową Pot Limit Omaha – mówi, że tylko właśnie wtedy znaleźć można dobre gry.

Walka w Main Evencie

 

Pokerzysta zaczął od dnia 1B, w którym do stacka dołożył trochę żetonów. Przez następnie dni budował stacka, aby w czwartym zaczynać ze stackiem 1,6 miliona. Pośród trzystu graczy był wtedy w czołówce. W piątym dniu awansował do najlepszej dziesiątki. Podczas szóstego dnia mówił: – Nigdy nie grałem o tak wielkiej pieniądze, a więc nigdy nie czułem czegoś podobnego. Uwielbiam to. Chcę wrócić za rok i znów zagrać podobnie. W siódmym dniu był nawet liderem, kiedy w grze pozostawało 18 osób. Nie grał wielu pul.

Tata Dana wspomina, że w kluczowym momencie nie mógł dopingować syna. Był wtedy na statku wycieczkowym, który przepływał przez Cieśninę Beringa. – Nie mogłem uwierzyć, jakiego mam pecha – mówi. Dodaje, że zastanawiał się, co robi na statku kilka tysięcy kilometrów dalej, zamiast dopingować syna w Las Vegas.

Kciuki za swojego przyjaciela trzymał Mich. Dosłownie co 10 sekund odświeżał relację z turnieju, nerwowo jedząc lody. – Wiedziałem, że taka szansa dla niego może się już nigdy nie pojawić. Wiedziałem, że to się zdarza raz w życiu. A on był tak blisko…

Graczy ubywało. W końcu na nieoficjalnym stole finałowym odpadł Luis Velador i wiadomo było, że Sindelar zagra w finale. Rozpocznie mając 21 milionów w stacku. Będą go dopingować rodzice, przyjaciele i pokerzyści. Sean Moore mówi: – To, że jest na stole finałowym, to nie jest przypadek. On się urodził, aby wygrywać.

Miesiąc temu w wywiadzie powiedział, że przed finałem nie będzie grał zbyt wiele w pokera. Przyznał nawet, że przez dwa miesiące zagrał tylko raz i to ze swoim tatą. Nie planował też zatrudnienia trenera. Odnośnie strategii zamierzał porozmawiać ze znajomym z Bellagio. Są to co prawda gracze cashowi, ale mają na swoim koncie dobre wyniki turniejowe. Zaznacza, że chce wygrać, aby „aby w rodzinie dwóch Sindelarów było mistrzami świata”.

Wybrane kursy na Dana Sindelara:

Sportingbet – 8.50

Paddy Power – 8.50

TitanBet – 8

Unibet – 8

Przydatne informacje:

Dan Sindelar – Stany Zjednoczone (Howels, Nebraska, obecnie Las Vegas)

Wiek: 30 lat

Stack: 21,2 mln

Online: dsindy/sindy2

Twitter: brak informacji

Wygrane live/online: 335 962$/ponad 1 000 000$

Sponsor: RunGoodGear (producent ubrań)

Źródło: Omaha.com,Pokernews, RoundersRadio, Rankig Hero.

Poprzedni artykułPokerowe prawo – Regulacja w Meksyku, zmiany w Rumunii
Następny artykułZawodowcy o zmianach na PokerStars

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.