Zagrania obu graczy w tym rozdaniu mogą wydawać się dziwne, ale każdy miał swoje racje, by zagrać tak, jak to zrobił. Szczególnie Ryan Laplante, którego hero call łatwo można wziąć za nieprawidłowe łapanie blefów.
Rozdanie to miało miejsce w turnieju 215$ Six-Max NLHE. Blindy wynosiły 30/60. Cutoff limpował, a agresywny button zrobił raise do 200. Ryan Laplante miał KT na big blindzie. Postanowił sprawdzić raise, a to samo zrobił limper. Efektywne stacki wynosiły 8.000.
Na flopie pojawiły się T33. Po dwóch checkach pierwotny button c-betował, a Laplante zdecydował się na check-raise. Już samo to było niecodzienne, ale to nie był koniec. Cutoff bowiem spasował, a button zrobił 3-bet. Laplante sprawdził.
Na turnie spadła 4. Laplante check-callował bet rywala za połowę puli. Na riverze spadł A i tym razem obaj gracze czekali. Skończyło się ostatecznie na podziale puli, gdy rywal pokazał QT.
– Ogólna zasada jest taka, że jeżeli rywal może betować dla wartości z gorszą ręką od twojej, rzadko kiedy powinieneś spasować. Wyjątkiem jest sytuacja, w której rywal nie ma zbyt wielu wartościowych kombinacji, ale też prawie nigdy nie blefuje. Jeśli jednak może betować dla wartości z gorszymi rękami i paroma blefami, nigdy nie powinniśmy spasować – stwierdził potem Laplante.
Mogło się najpierw wydawać, że Laplante łapał blefy, gdy sprawdził 3-bet na flopie z KT. Byłaby to opcja, żeby wyjść na zero – w najlepszym wypadku. Nie możesz bowiem spodziewać się, że z taką ręką jesteś przed wartościowymi rękami rywala. Możesz jedynie mieć nadzieję, że blefuje na tyle często, żeby usprawiedliwić call.
Ryan Laplante przyznał jednak, że jego zagraniem było bardziej hero callem. Spodziewał się bowiem, że pokonuje sporą część value zakresu rywala.
Niewielu graczy przyjęłoby taką linię, jak to zrobił Villain – betować dla wartości z ręką gorszą od KT. Niewielu blefowałoby z taką ręką. Zwykle w takiej sytuacji Villain ma przynajmniej JJ lub silne drawy w stylu AK. W takich sytuacjach call z KT nie byłby dobrą decyzją. W większości gier byłby to oczywisty fold, ale w tej sytuacji było kilka powodów, żeby zagrać tak, jak zrobił to Laplante.
Pamiętaj, że jest to turniej 6-max, w którym UTG był na sit oucie, a z cutoffa limpował rekreacyjny gracz. W takiej sytuacji można oczekiwać fajerwerków. W połączeniu z faktem, że Villain i Laplante są agresywnymi graczami, dostajemy przepis na nadzwyczajną akcję.
Laplante wiedział, że Villain będzie próbował izolować limpera z szerokim zakresem. Oznaczało to, że będzie podatny na check-raise po flopie. Zwłaszcza na boardzie w stylu T33, ponieważ w zakresie obrony big blinda mamy więcej rąk z 3, a nasza ręka blokuje niektóre kombinacje KK, TT i AT.
Ponieważ rywal może mieć wiele backdoor drawów, to check-raise dla wartości również powinienm mieć szeroki zakres. W tym świetle KT wydaje się dobrą ręką do tego.
Z perspektywy rywala QT to oczywisty iso-raise i c-bet. Pytanie tylko dlaczego na flopie zdecydował się na 3-bet. To prawda, że Laplante często blefuje, ale 3-bet sprawiłby, że zrzuciłby większość tych blefów, a także ręce gorsze od QT, z którymi mógł pokusić się o check-raise dla wartości.
Wydaje się to dziwne, ale może Villain wiedział coś, czego my nie wiemy. Najprawdopodobniej czuł, że jest z przodu, ale może myślał też, że jego ręka potrzebuje trochę ochrony? Być może tylko sprawdziłby z silniejszymi rękami, jak np. 33, TT, KK czy AA. Gdyby faktycznie tak było, to hero call z KT byłby jeszcze bardziej opłacalny, ponieważ najsilniejsze value hands rywala nie są w zakresie jego 3-betowania na flopie.
Agresywna natura tego scenariusza i dwóch graczy zaangażowanych w rozdanie doprowadziła do sytuacji, w której częste jest blefowanie, thin value bety i hero calle. Rzadko ogląda się coś takiego w grach na niższych stawkach. Powinniśmy jednak wykorzystać to rozdanie jak przykład tego, czego można oczekiwać, gdy wejdziemy na odpowiedni ku temu poziom.