Po kilkumiesięcznej przerwie Natasha Mercier powróciła do gry w pokera. Młoda mama znalazła czas, aby zagrać w jednym z eventów WPT na Florydzie.
Ostatnie sześć miesięcy były dla Natashy Mercier całkowicie inne od wszystkiego, co wcześniej przeżyła. W październiku urodziła syna. Nie zagrała w żadnym turnieju aż do Seminole Hard Rock Poker Showdown. Jak zmieniło się jej życie?
– Cóż, przez ostatnie sześć miesięcy wstawałam o piątej rano, zmieniałam pieluchy, bawiłam się z nim i karmiłam go. Właściwie nie spałam i nie grałam w pokera. Tego ranka po raz pierwszy zostawiłam dziecko z Jasonem i przyszłam robić to, co tak uwielbiam.
Wcześniej pokerzystka grała pełny harmonogram na World Series of Poker. Teraz jednak syn jest jej oczkiem w głowie. W evencie WPT zagrała od dnia 1B, chociaż do samego końca miała obawy. Nie chciała zostawiać pociechy ani na moment.
– Blisko było tego, że w ogóle bym nie zagrała. Właściwie nie opuszczałam dziecka przez sześć miesięcy. Nie zostawiałam go z nimim, nawet moją siostrą. Ciągle powtarzałam: „czy wszystko będzie w porządku?” Nawet podczas pierwszego dnia, kiedy mieliśmy jechać się zarejestrować, nie potrafiłam go zostawić. Powiedziałam, że poczekam po prostu aż zaśnie, a wtedy nie będzie wiedział, że mnie nie ma. Tylko w ten sposób mogłam to zrobić.
Kiedy w końcu zasiadła do stołów Seminole Hard Rock, szybko poczuła, że znów jest w swoim żywiole. Grało jej się świetnie. Kilka razy w większych pulach walczyła z mistrzem WPT Danielem Steinmanem.
– Zagraliśmy sporo większych pul właściwie bez powodu, bo świetnie się znamy. Większość osób wie jednak, że w pokera nie grałam od sześciu miesięcy i próbowały chyba wykorzystać to przeciwko mnie, ale ja nie czułam, jakbym zrobiła sobie przerwę.
Przed trzecim dniem WPT Seminole Mercier po raz pierwszy od kilku miesięcy dobrze się wyspała i była znakomicie przygotowana. Jason wysłał jej bowiem informacje o graczach, których wylosowała na swoim stole.
– On wykonał robotę, kiedy ja jechałam do kasyna. Jesteśmy drużyną i zawsze sobie pomagamy.
Pokerzystka przyznaje zresztą, że pomimo wielu matczynych obowiązków znajdowała z mężem czas na to, aby nie stracić dystansu do rywali. Wspólnie analizowali rozdania i oglądali streamy.
– Oglądamy trochę PokerGO, oglądamy różne rozdania. Kiedy ktoś opublikuje rozdanie, to wspólnie je oglądamy. W wolnym czasie ciągle rozmawiamy o pokerze.
W trzecim dniu WPT pokerzystka chciała koncentrować się tylko na pokerze. Przyznała też jednak, że w swoim telefonie zainstalowała program, który przekazywał obraz z kamer zamontowanych w jej domu. Mogła sprawdzać, co słychać u syna i męża. W turnieju zajęła ostatecznie 42. miejsce wygrywając 14.536$. Całkiem nieźle, jak na powrót po przerwie.
– Jestem szczęśliwa, że w pierwszym turnieju po powrocie dotarłam tak daleko.