Master Classic of Poker Amsterdam – Dzień I

4

Nie może być tak, że w kasynie ludzie będą mogli grać w gry oparte całkowicie na szczęściu, a jednocześnie zakaże się pokera on-line! – skomentował pomysł polskiego rządu Marcel Luske, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i zasłużonych "ambasadorów" pokera na świecie.

Z "Latającym Holendrem" rozmawiałem w trakcie Master Classics of Poker, wielkiego pokerowego święta w centrum Amsterdamu. Choć turnieje boczne trwają już od czterech dni, to oczywiście rozpoczęty wczoraj Main Event wzbudza najwięcej emocji. Relacja z dnia pierwszego i pełna rozmowa z Marcelem Luske poniżej.

John DuthieMimo, że Master Classics of Poker to przede wszystkim święto holenderskiego pokera, nie znaczy to jednak, że zabrakło w Amsterdamie wielkich nazwisk ze "światowej półki". I tak, na starcie czterodniowego Main Eventu z wpisowym 6,200 euro pojawili się m.in.: Vitaly Lunkin, zwycięzca high-rollersa 40K na tegorocznym WSOP-ie, Shaun Deeb, jeden z najlepszych obecnie graczy on-line, Ludovic Lacay, finalista ubiegłorocznego EPT Polish Open w Warszawie (16 w tegorocznym Main Evencie WSOP!), czy Amerykanin Chad Brown, 27-krotnie dochodzący do kasy turniejów WSOP. Także sława takich graczy jak Marcel Luske i Noah Boeken – co prawda Holendrów – wyszła już poza granice kraju.

Holandia kontra reszta świata

Od lat to przedstawiciele gospodarzy stanowią najliczniejszą liczbę graczy, jednak ostatni zwycięzca Holender (a właściwie – Holenderka) pochodzi… z 1995! Belinda Blokker wygrała wtedy 85 tys guldenów, czyli odpowiednik dzisiejszych 38 tys euro. Porównując wielkość tej wygranej z tegorocznymi 636 tysiącami euro za pierwsze miejsce, widzimy po raz kolejny, jak mocno wzrosła popularność pokera w ostatnich latach.

Pozycja i wizerunek pokera w Holandii są zresztą nieporównywalne z sytuacją, np. w Polsce. Po pokerowym boomie sprzed kilku lat trudno znaleźć dziś młodego Holendra, który nie znałby przynajmniej podstaw Texas Hold'em. W prawie każdej knajpie wypożyczyć można żetony i zorganizować towarzyską grę z przyjaciółmi, a twarz Marcela Luske kojarzona jest przez każdego, kto przynajmniej od czasu do czasu ogląda telewizję. Masowość pokera w końcu musiała się przełożyć na sukcesy młodych graczy – wystarczy wspomnieć dwa tytuły dla Holendrów w poprzednim sezonie European Poker Tour, w tym ten najważniejszy, z Monaco, dla Pieter de Korvera po niesamowitej grze w finale.

Gospodarze liczą więc, że ilość przemieni się w jakość i w tym roku Main Event Master Classics of Poker będzie miał wreszcie znów holenderskiego tryumfatora. Tym bardziej, że we wcześniejszych trzech tegorocznych side eventach tylko jeden wygrał Holender: zwycięzcą 550 euro Texas Hold'em został młody Szwed Jimmy Ostensson (wzbogacił się o 51 tys euro), w Pot Limit Omaha 1050 tryumfował pochodzący z Irlandii Paul Desgrippes (58 tys), i dopiero we wczorajszym 1500 euro Texas Hold'em najlepszy okazał się młody Paul Berende (151 tys).

Holendrzy stawili się więc do Mein Eventu, zwarci, liczni i gotowi. Z liczących się gospodarzy nie pojawił się jedynie Lex Veldhuis. Nieobecność usprawiedliwiona, finalista tegorocznego WSOP 40K udziela się w Las Vegas, gdzie występuje w nagraniach kolejnych odcinków High Stakes Poker.

Chad Brown szczęśliwie, Naalden i de Korver słabo

Zawodnicy zaczęli grę z 12 tys w żetonach; levele trwają po 90 min, pierwszy level to 25/50. Świetnie, bo od podwojenia, zaczął dzień Chad Brown. Po all-innach pre-flop, Amerykanin pokazał AKs, a młody Holender, który dzień wcześniej wygrał miejsce w Main Evencie w satelitce, odsłonił parę dam. Z trafionego na flopie top-seta nie cieszył się jednak długo, bo nutsowy kolor Amerykanina na turnie pozbawił go prawie wszystkich żetonów. Chad, który spóźnił się na turniej i wkupił tuż przed zamknięciem rejestracji, zaliczył świetne otwarcie.

Marc NaaldenO wiele gorzej zaczął inny utytułowany gracz, Marc Naalden. Przypomnijmy, specjalizujący się w Limit Hold'em Holender, zdobył w tym roku w tej odmianie bransoletkę WSOP, po czym parę dni później, także w Limicie, dorzucił drugie miejsce. Na boardze J 6 9 9 3 Naalden decyduje się na duży bet za ponad cztery tysiące, który zostaje sprawdzony. Przeciwnik pokazuje A J i to starcza.

Członek zespołu PokerStars Noah Boeken po początkowym bezkarciu i utracie ponad jednej trzeciej żetonów, trafił wreszcie asy. Gracz na buttonie podbija o 350, Boeken rereisuje do 1 025, button call. Flop KK6 (dwa serca), Boeken podbija o ponad tysiąc, w odpowiedzi na co button przebija do 3200. Holender nie wierzy w króla przeciwnika i decyduje się na all-in; przeciwnik nie wierzy w wysoką parę Boekena i sprawdza z A6… "Kiedy na riverze pojawiła się 9, źle spojrzałem i pomyślałem, że to szóstka", tłumaczył później holenderskiemu dziennikarzowi. Szczęśliwie dla Boekena, gra w pokera lepiej niż widzi i po słabym początku wrócił do gry.

Na pierwszą przerwę jako cheapleader schodził Holender Bert van Doesburg. W zdobyciu ponad 30 tys żetonów umiejętności na pewno odegrały dużą rolę; choć fakt, że trzykrotnie w ciągu pierwszych paru godzin dostał pocket-aces, na pewno pomógł…

Noah Boeken Niezbyt długo za to pograł Pieter de Korver, zwycięzca tegorocznego Grand Final EPT. Odpadł po interesującym rozdaniu, więc przyjrzymy mu się bliżej. Pochodzący z Fryzji wesoły Holender podbił przed flopem i otrzymał dwa calle. Ciekawy flop: 9 7 8. Contiuation bet Korvera spotyka się z 3betem drugiego gracza, natomiast 3bet drugiego gracza spotyka się z allinnem trzeciego… I to nie koniec akcji na flopie, gdyż zarówno de Korver, jak i trzeci gracz także decydują się na allinny. Potrójny allin na flopie! A wszystko to w drugim levelu czterodniowego turnieju z głęboką strukurą. I rzeczywiście, każdy "coś" ma: de Korver 88, gracz ze wczesnej pozycji K J , gracz z później pozycji JT. Turn 4 i river T nic nie zmieniają. Trafiony na flopie strit wygrywa z drawem do koloru oraz z setem de Korvera. Powtórki z Monaco nie będzie.

Niewiele później z turniejem pożegnał się kolejny solidny Holender. Właściciel jednej bransoletki WSOP Rob Hollink po flopie 5 9 3 betuje 600, przeciwnik call. Na turnie 8 . Bet przeciwnika za ponad 2 tys, spotyka się z allinem Hollinka (ok 6 tys). Szybki call początkowego agresora, który pokazuje 6 7 , czyli strita. Set piątek Hollinka nie otrzymuje na riverze pomocy.

Także Ludovic Lacay nie będzie wspominać amsterdamskiego turnieju najlepiej. Z początkowych 12 tys. zaliczył spadek do ok. 1000 po czym wrócił do 12 tys. czyli punktu wyjścia… Następnie seria przegranych małych i średnich pul uszczupliła stack Francuza na tyle, że kiedy dostał pocket Queens i zdecydował się na rereise all-in przed flopem, przeciwnik uznał za opłacalny call z AQ – i szczęśliwie dla przeciwnika as złamał damy.

"Stolik śmierci"

Dominik KulickiJednym z najmocniejszych w całym turnieju był stolik Vitalego Lunkina. Oprócz Rosjanina, zasiadł przy nim m.in. (trochę) "nasz" Dominik Kulicki , wspomniany już Marco Naalden oraz zwycięzca wczorajszego 1500 euro Hold'em Paul Berende. Agresywna gra młodego Holendra zaowocowała znaczącym jak na tą fazę turnieju stackiem (ponad 40 tys.). Oczywiście agresywna gra czasem potrzebuje też dobrych kart – np. jak w rozdaniu, w którym Berende dostał KK przeciwko JJ gracza, który po serii przebić przed flopem zdecydował się na allina, którego Berende oczywiście sprawdził. Walet nie pospieszył z pomocą i tym sposobem wczorajszy tryumfator stał się także i dzisiejszym cheapleadrem.

Kiedy tuż przed końcem przerwy udało mi się przez chwilę porozmawiać z Berende, który wyraźnie wyrastał na gwiazdę tej edycji MCOP, w chwilę później sytuacja młodego Holendra diametralnie się zmieniła. Kurtuazyjne uwagi o tym, że "stół jest naprawdę mocny, na razie jest dobrze i wszystko może się zmienić" okazały się prorocze.

Vitalij Lunkin Po odpadnięciu Lunkina, jego miejsce zajął młody agresywny Amerykanin Michael Fosco, który w dodatku dysponował dużym stackiem – co zapowiadało dużo akcji i tak faktycznie było. Fosco podbija przed flopem do 775, Kulicki call, Berende reise do 2 675. Fosco pokazuje siłę i re-rereisuje do 6,200, co dla rozważnego analityka Kulickiego jest dostatecznym powodem, by się z tego pola bitwy wycofać. I faktycznie, Berende na uderzenie Fosco odpowiada kolejnym strzałem z armaty: 11 tys! Cios za cios, Fosco decyduje się za all-in i wsuwa pozostałe ok 20 tys na środek stołu. Berende krzywi się, a na pytanie uśmiechniętego Fosco "siódemka trójka nie w kolorze?", odpowiada szczerze: "Nie, dwie damy" i z niechęcią, jakby coś przeczuwając, dorzuca "call". Fosco pokazuje AKs, a zatem coin-flip, który szybko się rozstrzyga – Amerykanin już na flopie trafia nutsowego flusha.

Po tym rozdaniu Fosco rozpoczął rush, który uczynił z niego cheapleadera pod koniec pierwszego dnia. Natomiast Berende, mimo skrócenia się do jedynie 8 tys., zachował zimną krew i pozwolił zrehabilitować się kosztownym damom. Kilkadziesiąt minut później podwoił się dzięki nim wygrywając all-ina pre-flop z AT.

Suck-out tygodnia

Paul BerendeTym, którzy uwielbiają spiskowe teorie dziejów i po odpadnięciu w turnieju on-line za trzy dolary po suck-oucie typu "moje asy przegrały z 72 tego idioty", zrzucają winę na "oszukańczy soft", dedykować można rozdanie, którego ofiarą padł Holender Jasper Watemans. Otóż trafia ten nieszczęśnik na A A na big blindzie. Przed nim bet do 1 tys i trzy calle. Watermans przebija do 4 550 i to zagranie spotyka się już jedynie z jednym sprawdzeniem. Flop K 7 6 . Nienajgorszy flop dla asów, continuation bet Watermansa i w odpowiedzi all-in przeciwnika. Holender sprawdza i z mieszaniną radości, ulgi i zdziwienia ogląda Q   przeciwnika. Kompletny blef! Jak dobrze! Turn Q , river Q .

Poker to gra umiejętności i nie należy jej zakazywać, to mi za chwilę wytłumaczy Marcel Luske, zgadzam się – ale mam nadzieję, że tego rozdania Tusk nie widział.

Michael FoscoPrzy moim ulubionym stole wciąż amerykańsko-holenderski pojedynek (Fosco vs. Berende) na oczach bardziej doświadczonych znanych kolegów (Naalden, wcześniej Lunkin). Fosco otwiera do 775, Holender 3betuje do ponad 2 tys. Call. Flop K 7 6 . Fosco czeka, Berende betuje za ok 3 tys, na co Fosco od razu oznajmia all-in. Holender, po długim namyśle, wyrzuca karty. Wkrótce Amerykanin w ramach tej samej akcji gnębienia Holendrów dostaje asy i oczywiście sprawdza all-ina Naaldena. Para dziewiątek to za mało i kolejny Holender za burtą.

Dla dwóch asów dziewiątki to rzeczywiście kiepski przeciwnik, ale już w starciu z AKo mówić trzeba o coin-flipie. I to właśnie dzięki nim Berende podwaja się i kończy pełen zwrotów akcji dzień z przyzwoitym stackiem ok 28,5 tys.

Pierwszy dzień skończył więc jako chipleader Amerykanin Michael Fosco (115.000). Liczba 342 startujących w Main Evencie graczy jest większa niż ubiegłoroczna – obawy, że w związku z kryzysem frekwencja może być słabsza zupełnie się więc nie potwierdziły.

Master Classics of Poker w liczbach

Pula nagród: 2,052,000 euro

Płatnych miejsc: 31

Uczestników: 342

Pozostało w grze: 157

W grze pozostali także:

Michael McDonald 42.060

Anthony Lellouche 31.545

Noah Boeken 36.025

Marcel Lüske 18.000

Dominik Kulicki 10.600

Chad Brown 10.050

Struktura wypłat:

1 – ? 636,120

2 – ? 365,256

3 – ? 211,356

4 – ? 135,432

5 – ? 108,756

6 – ? 86,184

7 – ? 65,664

8 – ? 45,144

9 – ? 32,832

10 – ? 28,728

…..

31 – ? 8,208

Marcel Luske o zakazywaniu pokera on-line – i nie tylko

Marcela Luske dopadam w trakcie krótkiej przerwy (15 min) między levelami – Tylko jedno pytanie, dwie minuty, muszę do toalety – mówi, ale kiedy pytam o pomysł polskiego rządu, by zakazać wszelkich gier na pieniądze (a zatem też pokera) w internecie od razu się ożywia. Tytuł ambasadora światowego pokera zobowiązuje – i jeśli chodzi o obronę dobrego imienia pokera, Marcel Luske zawsze jest gotów do płomiennej przemowy:

– Polski rząd musi otworzyć oczy i uszy i dobrze słuchać: palenie jest złe, alkohol jest zły, narkotyki są złe, prostytucja jest zła – i tego mogą sobie zakazywać. Ale to wszystko, co mogłoby być zakazane, jest dziś dozwolone. Dopiero, jeśli tego wszystkiego zakażą, dopiero wtedy niech dyskutują o zakazywaniu pokera on-line. Bo jeśli ktoś jest dorosły, to oznacza to, że jest na tyle inteligentny, by sam mógł zdecydować, czy chce iść do kina, wypić sobie piwo czy pograć w karty z przyjaciółmi.

Marcel Luske– Ponieważ coraz więcej ludzi interesuje się pokerem, wiąże się on z coraz większymi pieniędzmi – tłumaczy Luske – Jeśli ty zagrasz za jedno euro i ja za jedno euro, wtedy w puli mamy dwa euro. Ale jeśli dwadzieścia milionów ludzi gra za jedno euro, wtedy do wygrania jest 20 milionów. A duże wygrane przyciągają ludzi. A pieniądze przyciągają rząd.

Także wobec rozwiązań prawnych we własnej ojczyźnie Luske jest krytyczny

– Holenderski rząd jest dwulicowy. Z jednej strony chciałby na pokerze zarabiać, z drugiej strony go zwalczać.

Jakie zatem według Luskego powinno być idealne ustawodawstwo pokerowe?

– Idealna sytuacja jest wtedy, gdy profesjonalny gracz w pokera traktowany jest jak firma jednoosobowa. Wygrane z pokera powinno się opodatkować tak, jak zwyczajne zarobki. Pokerzyści ponoszą koszty, to musi być uwzględnione. Jeżeli wygram trzydzieści tysięcy w turnieju z wpisowym dziesięć tysięcy, to te dziesięć tysięcy to są moje koszty. W końcowym rocznym rozliczeniu podatkowym te koszty muszą być uwzględnione.

Kiedy jednak pytam o szczegóły holenderskich rozwiązań prawnych, Luske porzuca ten nudny temat i zmienia go na ciekawszy – czyli samego siebie.

– Nie do końca wiem, jak to wygląda tutaj. Oficjalnie przeniosłem się z Holandii do Stanów Zjednoczonych. Jestem teraz światową marką, zarabiam, podobnie jak kiedyś Michael Jordan czy obecnie Lence Armstrong, głównie na reklamach, użyczając mojej twarzy. Mam także kontrakt z PokerStars, jestem ich ambasadorem.

Innym konikiem Marcela Luske, o którym w ostatnim czasie przy każdej okazji wspomina, jest jego własna gra. TOCK-poker  opiera się o uproszczone zasady Texas Hold'em.

– TOCK poker jest dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w pokerze. Nikt się nie rodzi jako talent futbolowy, wszystkiego trzeba się nauczyć – mówi .

Jaka jest główna różnica pomiędzy zwykłym Texas Hold'em a TOCK-poker?

Marcel Luske– W TOCK poker także na odwrocie karty są oznaczenia, tak że na 99 procent wiadomo, kto daną rękę wygra. Chodzi o poznanie zasad, zdobycie wiedzy i doświadczenia, o pokerową edukację. W pokerze materiałem, którym dysponujemy jest wiedza, informacja o pozycji, umiejętność obserwacji, doświadczenie wyniesione z poprzednich gier, ocena sytuacji. W pokera musisz umieć grać. Podobnie jak w piłkę. Są mistrzowie świata i są amatorzy z piwnymi brzuchami, którzy grają sobie w niedzielne popołudnia dla przyjemności. Tak samo jest z pokerem. Musisz podejmować decyzje, oceniać setki rąk, itp.

Wracamy jednak do pomysłów "walki z hazardem". Holenderska ikona pokera, jakby zupełnie bezpośrednio odpowiadając na pomysły Tuska, stwierdza:

Nie może być tak, że w kasynie ludzie będą mogli grać w gry oparte całkowicie na szczęściu, a jednocześnie zakaże się pokera on-line!

I jeszcze jedno porównanie z holenderskiego podwórka:

– Jeśli płacisz podatki, to możesz w Holandii handlować narkotykami. Mimo, że rząd nie wie, skąd coffie-shopy sprowadzają te narkotyki. A więc jak to jest? Jeśli zobaczę mojego syna palącego haszysz, to od razu się wścieknę. Za to mogę mieć pretensje do rządu. Podobnie z paleniem. Od pięćdziesięciu lat walczy się z paleniem, ale faktycznie nic nie zrobiono. A jeśli ktoś przez czterdzieści lat pali, to jest o wiele bardziej zagrożony rakiem. Ale to rządu nie obchodzi.

Jak więc przekonać rządzących do nieszkodliwości pokera?

– Poker wiele wnosi do społeczeństwa! Nie ma różnicy czy jesteś katolikiem, żydem, ateistą czy protestantem, pochodzenie, wiek czy narodowość się nie liczą; poker jest świetnym narzędziem socjalizowania się ludzi o różnym pochodzeniu i doświadczeniach

Ponieważ jesteśmy jednak w przerwie turnieju, pytam o ocenę własnej gry przez Luskego:

– Mam dwanaście tysięcy żetonów, czyli tyle, ile na początku. Zagrałem parę dobrych rozdań i jedno pechowe.

A pozostali gracze przy stole?

– Jest paru dobrych graczy. Ale to nie znaczy, że się ich boję, prawda? – i odchodzi uśmiechnięty.

P.S. Dla zainteresowanych: 20 grudnia w Bellagio w Las Vegas wielki show: premiera płyty z piosenkami Luskego. Tak, tak, Latający Holender śpiewa nie tylko przy pokerowym stole.

Poprzedni artykułNajbardziej bolesny bad beat w mojej „karierze”
Następny artykułWSOP Main Event Finał w ESPN

4 KOMENTARZE

  1. “Fosco podbija przed flopem do 775, Kulicki call, Berende reise do 2 675. Fosco pokazuje siłę i re-rereisuje do 6,200, co dla rozważnego analityka Kulickiego jest dostatecznym powodem, by się z tego pola bitwy wycofać. I faktycznie, Berende na uderzenie Fosco odpowiada kolejnym strzałem z armaty: 11 tys! Cios za cios, Fosco decyduje się za all-in i wsuwa pozostałe ok 20 tys na środek stołu. Berende krzywi się, a na pytanie uśmiechniętego Fosco “siódemka trójka nie w kolorze?”, odpowiada szczerze: “Nie, dwie damy” i z niechęcią, jakby coś przeczuwając, dorzuca “call”. Fosco pokazuje AKs, a zatem coin-flip, który szybko się rozstrzyga – Amerykanin już na flopie trafia nutsowego flusha.” O co tutaj chodzi???

  2. De Korver odpada w rece w ktorej na stole lezy 789T4 i piszesz ze wygrywa gracz ktory ma TJ, kiedy identyczna reke ulozyl ktos z drawem do koloru JKhh wiec chyba cos pomieszales, koloru moze ne trafil, ale strita jak najbardziejnastepnym razem proponuje dokladniej przygladac sie kartom

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.