Jean-Robert Bellande – po triumf z uśmiechem na twarzy i winem w ręku

0
Jean-Robert Bellande
Foto: PokerNews.com

Kilka dni temu Jean-Robert Bellande ugruntował swoją pozycję w gronie sław międzynarodowej sceny pokera, triumfując na WSOP w evencie #58, co przyniosło mu zdobycie pierwszej mistrzowskiej bransoletki. Był to o tyle przełomowy moment, że wcześniej zaliczył on dwa drugie miejsca.

Po swoim zwycięstwie Bellande, jak to ma w zwyczaju, uśmiechał się od ucha do ucha.

– Jestem naprawdę bardzo, bardzo szczęśliwy. Kamień spadł mi z serca. Pierwsza bransoletka. Wiecie, miałem dwa drugie miejsca. Za pierwszym razem miałem przewagę w żetonach 19-1 i i tak straciłem bransoletkę. To było coś strasznego. Dzisiaj wyglądało, że zanosi się na coś podobnego, straciłem prowadzenie 2-1. Jednak na końcu… to wielka ulga, jestem podekscytowany.

Bransoletka dla Jeana-Roberta Bellande poruszyła pokerowe środowisko, które pośpieszyło z gratulacjami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na Twitterze kilka ciepłych słów pod jego adresem wysłali m.in. Dutch Boyd, Frank Kassela czy współuczestnik programu Survivor, w którym Bellande wziął w przeszłości udział – Peih-Gee Law.

Zwycięstwo Jeana-Roberta specjalnie dla portalu PokerNews skomentował natomiast inny niedawny zdobywca bransoletki, Shaun Deeb.

– Myślę, że obserwując Jeana-Roberta w każdym evencie WSOP, który pojawia się późno i nieco pod wpływem i otwiera kolejne butelki wina, ma się wrażenie, że JRB cieszy się życiem. Uważam, że każdy pokerzysta chciałby w którymś momencie być jak JRB na gruncie kontroli gry, do których dołącza. On w pełni cieszy się życiem i wspaniale jest obserwować tę czystą radość. 

Foto: PokerNews.com

Deeb dodał: – Pamiętam – i w zasadzie pewnie nie tylko ja – wiele przypadków w karierze JRB, kiedy zaliczał solidne wzloty i upadki. Jean-Robert Bellande będący na fali wznoszącej to gość, z którym aż chce się spotykać. Nawet będąc na downswingu jest przyjemny, ale gdy jest w pełni szczęśliwy, wszyscy wokół niego również stają się szczęśliwi.

Innym profesjonalistą, który zechciał podzielić się swoimi refleksjami na temat Bellande, był Player of the Year 13. sezonu WPT – Anthony Zinno.

– On od dawna ma w moich oczach wyrobioną pozycję, bo gra naprawdę dobrze. teraz pokonał bardzo trudny field. Gdy gra swoją A-game, prezentuje się bardzo dobrze. Nie dajcie się oszukać, on naprawdę potrafi grać w pokera. Szanuję jego grind, szczerze kocha tę grę. W zasadzie – kto kocha ją bardziej od niego?

– Myślę, że to ugruntuje jego pozycję w oczach wielu, którzy myśleli, że zbankrutował czy mieli inny negatywny obraz jego osoby. Słyszałem ludzi, którzy mówili, że jest fishem, ale za każdym razem, gdy z nim grałem, prezentował się bardzo dobrze. Lubi sobie wypić i nakręcać zabawę przy stole, ale jest mądrym, ogarniętym gościem. Cieszę się widząc jego zwycięstwo i uważam, że na nie zasłużył – uzupełnił swoją wypowiedź Zinno.

Rozdanie, którego nie zapomnę – Tom McEvoy

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułMPN Poker Tour Złote Piaski – dwóch Polaków walczy w drugim dniu
Następny artykułPięć najbardziej kontrowersyjnych momentów w historii Main Eventu WSOP