Hiszpanie może powrócą na stoły, a w Rosji będą problemy?

0

Hiszpanie i międzynarodowe pula graczy? To możliwe – mówi nowy szef DGOJ.

Ciekawe wieści dochodzą do nas z Hiszpanii. Portal Poker-Red opublikował wywiad z nowym szefem hiszpańskiej komisji DGOJ Carlosem Hernandezem. Podobnie jak swój poprzednik, Hernandez wspomina tam o połączeniu pul graczy z Włochami, ale idzie jeszcze krok dalej i mówi, że widzi sens w dążeniu do międzynarodowej puli graczy.

Hernandez wspomina, że wprowadzenie zamkniętego hiszpańskiego rynku nie było błędem – pozwoliło na uniknięcie problemów, a także lepszą ochronę graczy. Wiadomo jednak, że od pewnego czasu zainteresowanie pokerem w Hiszpanii spada, a część operatorów postanowiła się wycofać, co pokazuje, że czas na zmiany. Hernandez zauważa, że czas zanalizować dane z rynku i zrozumieć, że rozwiązaniem jest otwarta pula graczy.

Szef DGOJ wspomina, że wspólne pule z Włochami są tylko „rozwiązaniem przejściowym”, a jeżeli takowe zostaną wprowadzone, to uzasadnionych ruchem będą również międzynarodowe. Hernandez wstrzymuje się jednak z podawaniem konkretnych dat – mówi, że przed nimi jest jeszcze sporo pracy i problemów do rozwiązania. Dodaje jednak, że wspólne pule chciałby zobaczyć do „połowy 2014 roku”.

Problem mogą mieć natomiast Rosjanie. Dotychczas gracze nie mieli tam problemów z grą, pomimo że poker online nie jest tam legalny, a władza stara się ostro walczyć z hazardem. W zeszłym roku Rosyjski Sąd Najwyższy orzekł, że operatorzy powinni blokować hazardowe domeny. W innym przypadku groziła im nawet utrata licencji.

Teraz dowiadujemy się, że jeden z największych rosyjskich providerów, firma Beeline, faktycznie zablokowała domenę PokerStars.com. Na razie blokada ta nie niesie żadnych większych konsekwencji dla graczy, gdyż ci spokojnie grają na stołach, a dostęp do pokojów nie został zablokowany.

Sytuacja z blokowaniem dostępu do stron przypomina nieco tę z Bułgarii, chociaż tam powstała specjalna „Czarna lista” blokowanych stron – bułgarskich graczy ciągle jednak widujemy przy pokerowych stołach. Teraz pojawiły się informacje, że w Bułgarii wydano pierwszą licencję. Otrzymała ją lokalna firma vBulletin, która powiązana jest z kontrowersyjnym milionerem Vasili Bozhkovem. Wcześniej vBulletin posiadał już licencję na zakłady naziemne, a teraz będzie mógł również działać w sieci.

Warto też odnotować, że informacje o pierwsze licencji zbiegają się z dodaniem do wspomnianej listy kolejnych dwudziestu stron. Łącznie na „Czarnej liście” są już aż 133 strony i wiele z największych hazardowych marek. Co ciekawe, niedawno w Bułgarii zmienił się szef komisji gier, a z listy zniknęły trzy strony (m.in. PartyPoker.com), co może zwiastować zmiany w podejściu do licencjonowania.

Aktualnie w Bułgarii wszystkie trzy hazardowe licencje należą do firm lokalnych – nie mamy informacji, czy któryś z hazardowych gigantów wystąpił o przyznanie zezwolenia na działalność. Prace nad licencjami trwają tam od dłuższego czasu, ale operatorów odstrasza informacja o tym, że bułgarski rząd zaproponował podatek wynoszący aż 15% od stawki zakładów.

Źródła: Casinochoice, Pokerfuse, 2+2.

Poprzedni artykułAdrian Pawłowski drugi na ČPT Masters
Następny artykułJake Cody zwolennikiem turniejów turbo na WSOP