Andrew Robl – Gracze turniejowi dzisiaj lepiej rozumieją pokera niż grinderzy cashówek

0

Od lat rywalizuje w grach o najwyższe stawki. Od dłuższego czasu gra też w turniejach Tritona. Amerykanin Andrew Robl opowiadał o tym, co wyróżnia najlepszych graczy i czemu uważa, że dzisiaj pokera rozumieją lepiej gracze turniejowi.

Andrew Robl nie jest pokerzystą, którego często oglądamy w cashówkach czy turniejach. Od lat jedna gra najwyższe stawki rywalizując między innymi w kasynie Aria i miejscach, gdzie grane są największe cashówki na świecie. – Jesteśmy na gamblerskim tournee wysokich stawek – mówi w rozmowie z Lee Davym.

Robl jest jednym z grupy pokerzystów, którzy od lat związani są z Paulem Phuą. Pokerzysta jest w niewielkiej grupie osób, która podróżuje po świecie i gra największe cashówki. Mówi zresztą, że to właśnie obserwowanie doskonałych graczy najwięcej go nauczyło.

Głównym narzędziem, które mi pomogło były rozmowy z innymi graczami i obserwowanie tego, jak grają: ich strategii, perspektywy i decyzji dotyczących rozgrywania rąk w różnych sytuacjach. Gra też zmieniła się w ciągu ostatnich lat. Musisz umieć się dostosować. Nigdy nie możesz myśleć, że twoja strategia jest najlepsza i wszystko zrozumiałeś. Najlepsi gracze zmieniają się co kilka lat. Bardzo mało osób gra na wysokich poziomie przed dłuższy czas.

Robl przy pokerowych stołach bywa od dwunastu lat. Kiedy startował, miał pomoc w postaci Toma Dwana, Phila Galfonda i Petera Jettena. Później pracował z Brianem Rastem. Dzisiaj uczy się sam. Jak zauważa, że nie jest już w czołówce graczy, a więc musiał sięgnąć po wiedzę, z której korzystają najlepsi. Jason Koon wprowadził go w świat nowych strategii, czyli gry GTO.

Najlepszych graczy rozpoznać można po tym, w jaki sposób rozgrywają ręce. Właściwie Robl podkreśla, że samo rozpoznanie jest proste. Ta rywalizacja jest później znacznie trudniejsza. Ciężko wyczuć, jaki zakres rąk mogą mieć tacy rywale. Grają solidnie i nie tiltują. Jak mówi, takich raczej unika się w grach na wysokie stawki – szuka za to bardziej szalonych gier.

Dobra gra jest pełna gamblerów – ludzi, którzy są tam, aby się dobrze bawić. Grają wiele rozdań i grają szybko. Nie są tam, aby zmaksymalizować swoje godzinne zarobki. W grze, gdzie wszyscy grają, jak roboty nie ma żadnej rozrywki. Dzisiaj wielu takich świetnych gier na wysokich stawkach jednak nie znajdziesz.

Andrew Robl największy pokerowy sukces odniósł w 2013 roku

Do cashówek najwyższych stawek nie jest się łatwo dostać

Pokerzysta przyznaje, że nie zawsze miał w sobie pokorę potrzebną, aby odnieść sukces. Trochę czasu zajęło mu zrozumienia, że tylko regularna nauka może przynieść sukcesy.

Poker uczy cię skromności. Jeżeli wchodzisz do gry z wielkim ego i myślisz, że jesteś najlepszym będziesz musiał dostosować mindset – inaczej nie dasz rady. Możesz nawet wszystko robić dobrze, a nie będzie się układało. Gra jest bardzo złożona. Nie ma znaczenia, jak długo grasz, bo zawsze się czegoś uczysz. Nigdy nie jesteś kimś, kto posiadł całą wiedzę.

Trwa Triton Series Jeju. Robl jest też na festiwalu i mówi, że nie ma problemu z rywalizowaniem ze świetnymi rywalami. Lubi to wyzwanie. Podkreśla jednak, że dzisiaj gracze turniejowi są już tak dobrzy, że czasem ciężko im znaleźć akcję wysokich stawek.

Musisz mieć sposób na wejście do gier cashowych wysokich stawek. Ludzie muszą chcieć z tobą grać. Gdy jest tylu niesamowitych graczy turniejowych ludzie trochę się ich boją. Od momentu mojego startu aż do 2015 roku uważałem, że najlepszych graczy znajdziesz w cashówkach: byli lepsi, wytrenowani i rozumieli głębiej pokera niż turniejowcy. Dzisiaj to się zmieniło. Gracze turniejowi swoją grę doprowadzili do perfekcji.

Triton Series Jeju – Tom Dwan i Jason Koon na stole finałowym drugiego eventu!

Poprzedni artykułZłapani w sieci odc. 113 – Pokerowa Gorączka i zlot Smart Spina
Następny artykułJonathan Little radzi – para dam na scary boardzie