Prestiżowy turniej heads-up NL Holdem w ramach WSOP nie obył się bez kontrowersji. Za swoje zachowanie bardzo mocno skrytykowany został Erik Seidel, który zabrał sporą część stacka Maxa Kruse.
Wczoraj pisaliśmy o turnieju heads-up w ramach World Series of Poker Online. Event mistrzowski miał wpisowe 10.000$ i poznaliśmy czwórkę finalistów. Zanim to się jednak stało, miejsce miało wydarzenie, które wywołało spore kontrowersje.
W drugiej rundzie turnieju w jednym z meczów zmierzyli się Erik Seidel oraz pokerowy amator i piłkarz Max Kruse. Jak zwrócił uwagę na Twitterze Patrick Tardiff (znany jako IrEgption) Seidel dość bezlitośnie wykorzystał to, że Kruse spóźnił się na mecz. W ekspresowym tempie raisował i zabierał kolejne żetony rywalowi.
– Turbo raisował buttona przez dwanaście minut zanim zaczęła się przerwa. Ona uratowała Maxa. Stracił gdzieś 45-50% stacka – pisał Tardif.
Watching Seidel Just snap blind out the recreational is crazy to me. Ya think you know somebody. pic.twitter.com/p1s1dGFSLl
— Patrick Tardif (@IrEgption) August 8, 2020
Ostatecznie Kruse wrócił, ale nie zdołał już odzyskać swoich żetonów. W jednym z rozdań jego 55 było gorsze od 88 Seidela, który przeszedł dalej. Legenda pokera odpadła jednak później przed miejscami płatnymi.
Sytuacja, w której jeden z graczy jest na sit oucie, a drugi zabiera mu żetony, nie jest niczym nowym i zawsze wzbudza dyskusję. Zdecydowana większość osób krytykowała Seidela i sugerowała, że mógł on maksymalnie wykorzystywać swój czas i dopiero zabierać żetony. Mógł sam też przejść na sit outa.
– To szalone, że zrobiła to legenda pokera. Czy tankowanie i raisowanie na koniec czasu nie jest standardem? Nie trzeba wymieniać się foldami, ale szybkie zabieranie żetonów rywalowi nie jest fajne – pisał Kevin Martin.
W podobnym tonie wypowiadało się trochę osób. Eric Collier zauważył, że sytuacja jest dość trudna – gracz wszak nie ma obowiązku robienia czegoś konkretnego. Czy ma czekać godzinę? Również pasować? Tardiff zwrócił jednak uwagę, że inny z graczy czekał na rywala. Dodatkowo Seidel grał z amatorem.
– Czy to, co robi, jest nielegalne? Nie. To jednak trochę nieładne zachowanie. Conor_1 czekał na swojego rywala dokładnie w tej samej rundzie. Gramy w poker i to ma być sportowe współzawodnictwo. Gra też z amatorem. Nie musi walczyć zaciekle o każdą małą część EV – napisał.
Is what he's doing illegal? nope.
Doesn't change it being a cunty thing to do. Conor_1 waiting for his opponent to show up on the exact same round. We're playing a game and there's sportsmanship. He's also playing a recreational, Doesn't have to fight tooth and nail for his EV.
— Patrick Tardif (@IrEgption) August 8, 2020
Seidel naprawia błąd
Część osób zwróciła jednak uwagę, że Seidel faktycznie nie miał obowiązku czekania na rywala. Jeden z dyskutujących napisał, że to swoista nauczka i trzeba pojawiać się na czas. W końcu jednak ktoś włączył do samej dyskusji Seidela, który wyjaśnił, że to zachowanie było błędem. W razie całkowitego wyblindowania rywala, chciał zwrócić mu wpisowe.
– To był błąd. Nie wiedziałem, kim on był, ale to nie ma znaczenia. Plan był taki, że kiedy wyblinduje go, oddam mu wpisowe i procent z wygranej. To przydarzyło mi się dwa razy live. Pierwszy raz gość czekał w pierwszej rundzie. Drugi raz to półfinał WSOP Europe i tam straciłem większość stacka – napisał.
Was a mistake. Didn’t know who it was but shouldn’t make a diff. Plan was if he blinded out would give nim back entry & %. It happened to me twice live. 1st time, 1st round guy waited, 2nd time was semi WSOP Europe, got blinded out for most of stack
— Erik Seidel (@Erik_Seidel) August 9, 2020
Seidel dodał jeszcze później, że nie ma pretensji do osób, które zasugerowały, że o ofercie napisał dopiero, kiedy gracze zwrócili mu uwagę. Dyskusja była przydatna.
– Ta dyskusja jest ważna, a ja chcę reprezentować najwyższe standardy. Co zrobiliby Ike Haxton, Stephen Chidwick lub Jason Koon? Ten sam poziom chcę reprezentować. Kiedy mi się nie uda, to mamy problem – napisał.