20 lat pokera online – szybkie pieniądze, połamane myszki cz.II

0
szybkie pieniądze

W pierwszej części tekstu Nolan Dalla opisywał początki pokera online. Tym razem skupił się na kilku kolejnych latach i dwóch głównych tematach: niebezpieczeństwach związanych z grą online i napływem młodych graczy, którzy na zawsze zmienili krajobraz pokera. Szybkie pieniądze to jedno, ale co jeszcze podziałało na ich wyobraźnię?

Podejrzliwość i sceptycyzm to typowe elementy pokera. To cechy pokerzysty, który chce przetrwać. Oszustwa, zmowy i przekręty były częścią pokerowej sceny odkąd poker pojawił się na statkach parowych i w saloonach. Oddzieliły one wielu niczego niepodejrzewających głupców od ich pieniędzy.

Dzisiaj jednak oszustwa są bardzo rzadkie. Właściciele kasyn i operatorzy online mają zbyt wiele do stracenia, żeby bawić się w takie zagrania. Nie znaczy to jednak, że poker jest czysty jak łza.

Najpopularniejsza jest na pewno zmowa – zarówno w grach cashowych, jak i niektórych turniejach. Zmowa to nic innego jak dzielenie się informacjami przez kilku graczy i/lub działanie jako drużyna. Jej członkowie dają sobie sygnały i grają w taki sposób, by któryś z nich mógł wyciągnąć maksymalną wartość ze swoich silnych rąk, nie szkodząc sobie nawzajem. Ciężko wyłapać takie zachowania, a na pewno mają one miejsce, skoro tak wiele jest backingu w turniejach.

Poker online zawsze był płodnym gruntem dla tego typu zachowań. Szczególnie w pierwszych latach. Po sukcesie PlanetPoker, powstawać zaczęły najróżniejsze strony, które agresywnie walczyły o nowych graczy. Wszystkie były „licencjonowane” i miały siedzibę w krajach typu Antigua, wyspy Turks i Caicos, Curacao, Dominikana. Kraje te nie miały żadnych regulacji dotyczących hazardu, więc nie sprawowały więc żadnej pieczy nad tymi operatorami i nie chroniły interesów ich klientów. 

Poker Laptop

Tak więc w drugiej połowie lat 90. wystarczyło zapłacić za licencję, postawić serwery, zatrudnić kilka osób i już można było przyjmować graczy. Był to prosty sposób na kradzież i ucieczkę, z czego wiele firm skrzętnie skorzystało. Na szczęście poker nie był tak lukratywny jak inne formy hazardu, więc zbyt wielu pokerzystów nie zostało w ten sposób oszukanych.

Od samego początku przegrywający gracze zastanawiali się, czy ich porażki nie są wynikiem machlojek. W końcu online nie widać fizycznych kart, rywali, krupiera… Skąd wiadomo, że gracz, który sprzątnął nam sprzed nosa dużą pulę, to faktycznie Bob z Chicago? Może to tylko bot? Albo jeden z graczy zatrudnionych przez stronę, którym udostępniono wgląd w karty rywali? Sposobów na takie oszustwa było wiele.

A może siedzimy przy stole z graczami, którzy są w zmowie? O ile na żywo nie tak łatwo przekazywać sobie informacje, o tyle siedząc w zaciszu domowym można w bardzo prosty sposób komunikować się z innymi. Z czasem operatorzy zaczęli zatrudniać ludzi doświadczonych w zwalczaniu takiej współpracy. Kto wie jednak jak duża była skala tego problemu w pierwszych latach?

Nie zapominajmy też o hakerach. W 1999 roku PlanetPoker doznało poważnego ataku hakerów, którzy złamali kod strony. Gdyby zdecydowali się na udostępnienie swoich znalezisk, hakerzy i ich wspólnicy byliby nie do zatrzymania. I chociaż podobno nikt nie został przez nich oszukany, to szkoda została wyrządzona.

Chociaż operatorzy stali się dosyć skuteczni w swoich działaniach mających na celu złapanie oszustów i zminimalizowanie szkód wyrządzanych przez hakerów, to jednak ci źli wynajdywali coraz bardziej wyrafinowane metody. Poker online stał się połączeniem gry w karty z zabawą w kotka i myszkę.

turnieje online

Strach przed byciem oszukanym od samego początku był największą przeszkodą dla pokera online. Wielu dobrych pokerzystów, którzy spokojnie mogliby wygrywać online, nie chciało grać na żadnej stronie. Częściowo było to spowodowane tym, że większość pokerzystów było starszymi panami bez technicznych umiejętności. A co za tym idzie również tradycjonalistami, którzy sprzeciwiali się zmianom, które i tak musiały nadejść.

Pustkę tę zapełnili więc nowi gracze: młodsi, techniczni, bardziej elastyczni w kontekście robienia poprawek w oparciu o nowe informacje. Przed 2000 rokiem rzadko można było spotkać w cardroomach graczy mających 20-30 lat. Poker online dał im jednak łatwy dostęp do gry i postawił nowe, opłacalne wyzwania. Czy można się było temu oprzeć? Po co grać w gry wideo czy nawet uprawiać sport, skoro każdy komputer w każdym akademiku w Ameryce był potencjalną grą? Grą, w której pieniądze tylko czekały, aż ktoś wyciągnie po nie rękę.

W ten sposób demografia pokera skierowała się w stronę młodszych graczy. Ale był tego jeszcze jeden powód. W 1998 roku miał premierę film „Rounders” z Mattem Damonem, Edwardem Nortonem i Johnem Malkovichem. Nie odniósł on wtedy wielkiego sukcesu, ale większość osób, które go obejrzało, było zapewne w przedziale 20-40 lat. Jeszcze przed końcem seansu większość z nich nie mogło się doczekać, żeby spróbować swoich sił w pokerze. I właśnie to zdecydowali się zrobić. A dla wielu z nich to właśnie poker online był jedynym dostępnym.

20 lat pokera online – szybkie pieniądze, połamane myszki cz.I

ŹRÓDŁOnolandalla.com
Poprzedni artykułTom Dwan ambasadorem Triton Poker!
Następny artykułEPT Monte Carlo – Ludovic Geilich liderem Main Eventu!