Zemsta najlepiej smakuje na chłodno – Matuson pokonała Kassoufa!

7

Podczas wczorajszego wieczora King's Casino w Rozvadovie stało się areną starcia dwójki zwaśnionych pokerzystów – Williama Kassoufa i Stacy Matuson. Zasiedli oni do pojedynku heads-up, który miał dać odpowiedź na pytanie „kto jest prawdziwym kozakiem”.

Mimo napiętej atmosfery, która narosła między nimi po legendarnym już rozdaniu z ubiegłorocznego festiwalu WSOP, ich spotkanie w Rozvadovie rozpoczęło się od serdecznego uścisku. Tuż przed startem pojedynku Matuson powiedziała: Ten pojedynek zapowiada się na dobrą zabawę. Między nami nie ma prawdziwej urazy, mam nadzieję, że on uważa tak samo.

Heads-up pomiędzy Matuson a Kassoufem toczył się w formule do dwóch zwycięstw. Zawodnicy otrzymali na start 10.000 żetonów, którymi dysponowali podczas 12-minutowych poziomów blindów. Pojedynek zapowiadał się na niezwykle emocjonujące i żywiołowe starcie, czego jednak nie potwierdziła pierwsza partia. Obydwoje utrzymywali się na powierzchni aż do 9 levelu, który był jednocześnie ostatnim z przygotowanych w przedmeczowej strukturze.

W finałowym rozdaniu Kassouf wrzucił do puli ostatnie 3 big blindy z K2, co Matuson błyskawicznie sprawdziła ze swoim J8. Choć pod showdownie Will był z przodu, to walety na turnie i riverze radykalnie zmieniły układ sił, tym samym rozstrzygając losy pierwszej odsłony starcia.

Po tej rozgrywce obserwatorzy pojedynku mogli zakładać, że czeka ich długi i mozlony pojedynek. Stało się jednak zupełnie inaczej, bowiem druga runda trwała zaledwie 30 minut. W finałowym rozdaniu Will otworzył z A7, na co Stacy odpowiedziała mu 3-betem. Kassouf zdecydował się wrzucić do puli wszystkie swoje żetony, być może licząc przy tym na to, że rywalka wyrzuci swoje karty. Matuson jednak bez problemu sprawdziła to zagranie, odsłaniając parę waletów. Lepsza ręka się utrzymała, dzięki czemu obiecany rewanż za nieprzyjemną sytuację podczas festiwalu WSOP stał się faktem.

W pomeczowych wypowiedziach wyraźnie było słychać, kto schodzi z pola bitwy z tarczą, a kto na tarczy. Matuson stwierdziła, że zgodnie z przewidywaniami starcie było dobrą zabawą. Przy okazji dodała: Myślę, że Will jest dobrym pokerzystą, jednak nie jestem pewna, czy heads-upy są jego silną stroną. Zdaję sobie sprawę, że rozegraliśmy zaledwie dwie partie, gdyby było ich więcej, wynik mógłby być inny. Zostaję w Rozvadovie na cały tydzień i chętnie zagram z nim dziesięć kolejnych meczów. Decyzja należy do niego.

Kassouf, mimo szumnych deklaracji rozprawienia się z Matuson, musiał przełknąć gorycz porażki i bez wątpienia nie przyszło mu to łatwo: To był mój pierwszy heads-up, więc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia. Stacy grała zdecydowanie dużo bardziej agresywnie, niż miało to miejsce na WSOP. Sądzę, że wzięła kilka lekcji.

Dzięki zwycięstwu w tym pojedynku Matuson zdobyła pamiątkowe trofeum, 1.000$ w gotówce oraz ticket do turnieju Crazy Eights, który odbędzie się podczas tegorocznego festiwalu WSOP. Nie da się jednak ukryć, że największą nagrodą jest dla niej fakt pokonania pyskatego pokerzysty, który latem ubiegłego roku napsuł jej dużo krwi.

Cytując klasyka – „who's the REAL boss”?

Źródło: www.pokerlistings.com/stacy-matuson-silences-will-kassouf-with-clean-sweep-in-rozvadov-47928

Poprzedni artykułPokerzyści opuszczają Team Pro PS – co z Góralem?
Następny artykułWięcej szkoleń, więcej skilla!

7 KOMENTARZE

  1. To o niczym nie świadczy wczoraj zrobiłem 100bi poniżej ev w 4h, donki które gwałcę nie patrząc w karty wszystko trafiały.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.