Ze łzami w oczach…

47

Przy okazji ostatniego odcinka zapowiadałem kolejny tekst na blogu zaraz po moim starcie w Deep Stack Open w Lloret de Mar, na który się wówczas wybierałem. Jak widzicie piszę go dopiero teraz, miesiąc po turnieju. Nieprzypadkowo. Szczerze mówiąc nie miałem ochoty w ogóle nic pisać, bo takiego turnieju nie przeżyłem jeszcze w swojej karierze, choć gram już w pokera ładnych parę lat…

W czerwcu zapakowałem rodzinę w samolot i polecieliśmy na wakacyjny wypoczynek na Costa Brava. Moim celem był również – a może przede wszystkim – występ w turnieju Deep Stack Open, rozgrywanym w świetnej formule. 50.000 żetonów na start, 50-minutowe poziomy blindów, przystępne wpisowe 550€, spory field – nic tylko grać. Grałem już ten turniej kilka razy, między innymi właśnie w Gran Casino de Costa Brava w Lloret de Mar w 2011 roku, wiedziałem więc, na co się trzeba przygotować. Tabuny francuskich i hiszpańskich graczy prezentujących poziom co najwyżej podstawowy, a w większości przypadków po prostu bardzo słaby. Już po kilku pierwszych rozdaniach przy moim stole wiedziałem, że moje przypuszczenia się sprawdziły. Przez połowę pierwszego levelu (blindy 50/100) widziałem przy stole kilkanaście potów po 10-15k, dwie pule osiągnęły poziom ponad 30k! Otwarcia po 6-9BB, overbety przez trzy streety, o strategii small ball raczej nikt tam nawet nie słyszał, nie mówiąc o czymś takim jak kontrola puli. Krótko mówiąc – jedna wielka naparzanka od pierwszego rozdania!

Na początku tylko się temu wszystkiemu przyglądałem i oceniałem graczy. Gdy obejrzałem ze trzy flopy z jakimiś lepszymi kartami to już byłem o 5k uboższy. W końcu przyszło pierwsze większe rozdanie. Podbiłem z KK i dostałem mocny raise od bardzo dziwnie grającego gracza, który zachowywał się tak, jakby każda grana przez niego ręka była sprawą życia lub śmierci. Oczywiście taką grą na początku trochę wystraszył wszystkich grających przy stole, którzy bali się sprawdzać jego overbety, ale jak już ktoś w końcu go sprawdził raz i drugi, to jego karty lądowały szybko w mucku i jasne się stało, że po prostu ordynarnie blefuje i stara się brać przeciwników „na huki”. Sprawdziłem z tymi królami i na niskim boardzie sprawdzałem go na flopie, turnie i riverze, po czym zobaczyłem u niego AA… Spadłem w ten sposób do około 22k.

Ratunek przyszedł już po chwili. Dostałem QQ i 3-betowałem preflop zawodnika siedzącego przede mną. Spadł flop Jxx, po checku rywala zagrałem c-beta, on to sprawdził. Turn do dama i kolejny bet i call. Na river zagrałem all in i dostałem szybki call. Rywal pokazał mi seta waletów i strasznie się zmarszczył, gdy pokazałem mu swojego seta dam. Miałem ponownie prawie startowy stack.

I wówczas przyszło TO rozdanie. Do tej pory jak o nim pomyślę, to robi mi się na zmianę słabo, niedobrze i zwyczajnie przykro, bo czegoś takiego nie przeżyłem do tej pory nigdy. Zaczął się właśnie trzeci level, blindy 100/200. Rozdanie rozpoczął jedyny gracz, który coś przy stole naprawdę ogarniał (nazwijmy go Łysy) otwierając z UTG+1 za 650. Dostał call od dziadka siedzącego za nim. Na to młody hiszpański gracz siedzący dwie pozycje przede mną, który zdążył się już mocno nabudować przebił do 1350. Ja na buttonie podniosłem 88 i sprawdziłem, podobnie jak Łysy i dziadek za nim. Flop marzenie – 863 w tęczy! Dwaj pierwsi gracze zaczekali, młody Hiszpan zagrał c-beta za 2750, co ja tylko sprawdziłem licząc na jakąś akcję od dwóch pierwszych graczy. I nie pomyliłem się, Łysy natychmiast złapał za żetony i wypalił raise do 10.500! Dziadek szybko pozbył się kart, na co młodziak odpowiedział… all inem za ponad 90.000!! Ja oczywiście szybko wepchnąłem swoje 50k, na co Łysy dołożył swoje 50k!!!! W puli było więc około 150k przy blindach 100/200, 750 big blindów! A ja mam nutsa! Łysy pokazał seta trójek, a agresywny Hiszpan… 97 off! Już na turnie spadła dziesiątka dająca mu strita, river nic nie zmienił, a ja po prostu nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie stało. Chyba po raz pierwszy w życiu odchodziłem od stołu ze łzami w oczach, maksymalnie załamany i zdołowany przegraną tak olbrzymią pulą, która dawałaby mi fantastyczny stack do dalszej walki w turnieju. Pokerowi bogowie nie byli jednak tego dnia po mojej stronie…

Na szczęście udany urlop w pełni wynagrodził mi turniejowe smutki. Lloret de Mar to świetne miejsce do wypoczynku, pogoda sprzyja, jest gdzie połazić, wszędzie pyszne żarcie w restauracjach, do Barcelony niedaleko, atrakcji sporo. Są w zasadzie tylko dwa minusy. Po pierwsze wszędzie, na każdym kroku, dosłownie w każdym miejscu Lloret de Mar są Rosjanie. Po czasach opanowania przez nich najpierw kurortów w Egipcie, a potem w Turcji, teraz przyszła chyba pora na Hiszpanię. Idzie za tym drugi minus – ceny. Pamiętam czasy (a jeżdżę na Costa Brava od 1996 roku), gdy ceny były zdecydowanie niższe niż obecnie. Teraz wszyscy sklepikarze i restauratorzy – tak jak to miało miejsce we wspomnianych Egipcie i Turcji – nastawili się na rosyjskich turystów, którzy szastają kasą na prawo i lewo, nie licząc się z wydawanymi euro. Szczególnie widać to w Barcelonie, która jest kosmicznie droga dla turystów. Na przykład bilet do barcelońskiego ZOO, które jest wielkości mniej więcej połowy ZOO w Warszawie kosztuje 20€ od osoby (w Wawie chyba około 15-20 złotych). Oceanarium, które przeszliśmy całe w jakieś 30 minut – również 20€ od osoby. I tak na każdym kroku, gdzie się człowiek nie ruszy musi mieć przygotowane minimum 15-20 euro na bilet wstępu do każdego ciekawego miejsca w stolicy Katalonii. Patrząc na to wszystko z perspektywy cen na mojej ukochanej Teneryfie (w końcu też hiszpańskiej), to Barcelona i jej okolice są nieporównywalnie droższe, a jakość jednak nie taka, jak się człowiek spodziewa. Mówiąc wprost – większość tych atrakcji nie jest warta takich pieniędzy. Ale że ruskich turystów i tak to nie odstrasza, to z chętnymi problemu nie ma. Jaki popyt, taka podaż. Nie dziwne jest więc stwierdzenie, że Katalonia to najbogatszy region Hiszpanii. Z takimi cenami to nie problem…

Oczywiście podczas urlopu cały plan wyjść i wycieczek podporządkowany był trwającemu Mundialowi. Ostatnie mistrzostwa chyba każdy rozsądny kibic uzna za absolutnie fantastyczne, bo emocji, bramek i ciekawych spotkań było mnóstwo. Kibicowałem od początku jak zwykle „moim” drużynom, czyli Anglii, Holandii, Belgii, Portugalii i Meksykowi. Anglia i Portugalia dały ciała na całej linii, Meksyk wpadł zaraz na Holandię, Belgia odpadła z Argentyną i zostali mi tylko Oranje w półfinałach. Postawa tej drużyny interesowała mnie w sumie najbardziej z jednego powodu – zaraz po zakończeniu Mundialu trenerem Manchesteru United, któremu kibicuję od lat, został Louis Van Gaal, szkoleniowiec Pomarańczowych. Postawa Holendrów była w całych mistrzostwach fenomenalna i nie zmieni tego nawet pechowo przegrany półfinał w karnych z żenująco słabo grającą cały czas Argentyną, która ślizgała się od rundy do rundy i tylko cudem i kilkoma przebłyskami geniuszu Messiego i Di Marii dotarła aż do finału. Holendrzy grali jednak cały czas równo, a kilku graczy zaprezentowało się na tyle dobrze, że jestem pewien, że od nowego sezonu zamienią Ajax, PSV czy Feyenoord na czołowe kluby Europy. Mam nadzieję, że za LVG przyjdzie do United kilka czołowych postaci z tej drużyny. Marzą mi się Ron Vlaar z Aston Villi, Daley Blind z Ajaxu i Bruno Martins Indi z Feyenoordu na obronę i Memphis Depay z PSV do pomocy. Może chociaż jeden z nich trafi na Old Trafford, bo przebudowa drużyny po ostatnim nieudanym sezonie trwa w najlepsze.

A na koniec tego wątku jeszcze świetna reklama nowych koszulek Manchesteru United.

//www.youtube-nocookie.com/v/MQLMeywyy7g?version=3

Jednak muszę jeszcze napisać kilka słów w temacie piłkarskim. Ostatnio strasznie zbulwersowała mnie informacja o organizacji towarzyskiego spotkania na Stadionie Narodowym pomiędzy Realem Madryt a Fiorentiną. Sama idea jak najbardziej fajna, bo przecież nie mamy możliwości oglądać gwiazd z Madrytu w Polsce zbyt często, ale to, co mnie powaliło, to ceny biletów na ten mecz. Obejrzenie tej towarzyskiej potyczki z trybun kosztuje od 190 do 950 zł, przy czym średnia cena biletu na lepsze sektory Narodowego wynosi od 350 do 550 zł. Dla porównania – ten sam Stadion Narodowy poinformował właśnie o rozpoczęciu sprzedaży pakietów biletów na mecze eliminacji do Mistrzostw Europy ze Szkocją i nowymi mistrzami świata, Niemcami. Cena – 320 zł za dwa bilety na te same najlepsze sektory na stadionie. Gdzie tu jest logika w takim razie?? Moim zdaniem kogoś nieźle porąbało, jeśli za towarzyski mecz (w którym notabene i tak pewnie nie zagra CR7, bo chodzą pogłoski o jego kontuzji) chce od kibiców wyciągnąć tyle kasy. Szczerze mam nadzieję, że ludzie pójdą po rozum do głowy i nie zapłacą tyle forsy naciągaczom organizującym mecz.

Kilka dni temu odwiedziłem z żoną i znajomymi Stadion Narodowy z innej okazji, odbywał się bowiem na nim festiwal Sonisphere, na którym głównym punktem programu był występ chłopaków z Metalliki. Zagrali oni setlistę utworzoną przez samych fanów zespołu, którzy głosowali na swoje ulubione numery, a te, które dostały najwięcej głosów Metallica zagrała w Warszawie. Powstał z tego taki „The Best Of Metallica” w wersji live i choć żałuję, że nie znalazło się tam kilka mniej spotykanych na koncertach utworów, to jednak widowisko było genialne, a ze stadionu wychodziliśmy kompletnie głusi. Ciekawostką jest fakt, że do zapowiedzenia jednego z utworów został zaproszony przez zespół na scenę mój znajomy, Menios. Jest on fanem Mety numer jeden w Polsce i chyba jednym z najwierniejszych na świecie. W zeszłym roku w grudniu wydałem w Anakondzie jego książkę „W pogoni za Metalliką”, w której opisuje on 64 koncerty zespołu, które widział na żywo na całym świecie i generalnie całą swoją zajawkę na punkcie Mety. A wierzcie mi, że ma o czym opowiadać! Oczywiście od tamtej pory liczba koncertów już mu mocno podskoczyła, bo tylko w tym roku widział ich już znowu około dwudziestu, bo Meta jest w trasie po Europie. Fanom zespołu książkę mocno polecam, bo lektura opowieści Meniosa jest pasjonująca, a jego historie są czasami naprawdę niewiarygodne.

Przypominam również, że można oddawać swoje głosy na Dominika Pańkę w głosowaniu na Rising Star Award 2014 organizowanym przez portal Poker Listings. Głosować można do 26 sierpnia tutaj.

Nic mnie tak ostatnio nie rozwaliło, jak osoba Kacy Catanzaro i jej nieprawdopodobny pokaz mocy. Jej nazwisko oczywiście nic nikomu w Polsce nie powie, ale po obejrzeniu jej występu w programie American Ninja Warriors sami przyznacie mi rację. Wystarczy powiedzieć, że jest to pierwsza kobieta w historii, która ukończyła tor przeszkód w tym programie, ale stylu, w jakim tego dokonała mogą jej pozazdrościć nawet faceci występujący w tym show. Coś niesamowitego! Naprawdę polecam!

Na koniec tego odcinka chciałbym gorąco pozdrowić Cielsona, mojego dobrego ziomka od pokerowego stolika, który przy każdej okazji bardzo dopomina się, żebym wspomniał o nim na moim blogu. Wspominam więc i pozdrawiam serdecznie, bo z Cielsonem nudzić się na turnieju nie można (że wspomnę choćby niedawny koncert piosenek disco polo połączony z pokazem tanecznym, który dał nam podczas rozgrywania stołu finałowego).

A w kolejnym blogu opowiem Wam najprawdopodobniej o mojej konfrontacji z miłymi panami ze Służby Celnej, bo właśnie wezwanie w charakterze świadka do ich siedziby dostała dzisiaj… moja żona. Więcej szczegółów w następnym blogu, pewnie będzie wesoło!

Poprzedni artykułSkandalu Absolute poker można było uniknąć?
Następny artykułEPT Barcelona – Setne EPT pełne atrakcji

47 KOMENTARZE

  1. TToKKayAA pisze:zastanowiłem się i uznałem, że zacznę cie zlewać bo nie widzę dalszego sensu tej konwersacji

    – żegnaj misiu! tęsknić nie będę ale popłakać się mogę nie raz… ze śmiechu, bo komikiem to jesteś – tylko szkoda że nie z wyboru.niech świat, który ci się sprzeniewierzył łaskawy będzie i powstrzyma się od dosadnego komentowania twoich wypowiedzi – TROLU

    Śmieszny to jesteś ty, nie napisałeś nic sensownego poza nieudaną próbą ataku na moją osobę i raczej konwersacją to tego niemożna nazwać.

    Napisałem prawdę o ty,dlaczego ten portal się stoczył, a ty jesteś jednym z tych, którym się tego do łba nawet młotem pneumatycznym nie wbije.

    Twój poziom inteligencji nie pozwala na prowadzenie jakiejkolwiek konwersacji, nawet nie rozumiesz co się do ciebie pisze i opowiadasz jakieś brednie z kosmosu.

  2. JackDaniels pisze:Idź do lekarza, serio. To się zaczyna robić poważne, nie lekceważ tego. Dobry specjalista może Ci pomóc.

    Tobie jak widać żaden nie zdołał pomóc, a szkoda.

    Twoją ostatnią szansą pozostaje udanie się do egzorcysty.

    • Nie banuj tak oryginalnej wypowiedzi, please!

      Dotychczas to on pisał o lekach i leczeniu, zabrałeś mu odzywkę, więc wykazał się i wymyślił egzorcystę 🙂

      „Egzorcyzmy Jacka Danielsa” masz doskonały tytuł na nowy odcinek bloga :p

  3. TToKKayAA pisze:Za wszelką cenę chcesz postawić na swoim, szkoda tylko że nie widzisz siebie z boku jak żałosne są te twoje wpisy.

    Idź wklejać swoje „zrzuty” na wiocha.pl

    Nie bardziej żałosne, jak te nieusuwane co obrażają innych użytkowników.

    Kolejny co jak widać nic nie rozumie z napisanych postów i szczerze powiedziawszy smutne to.

    Zastanów się nad następną odpowiedzią, niech będzie mniej żałosna od postów przez ciebie komentowanych.

    • zastanowiłem się i uznałem, że zacznę cie zlewać bo nie widzę dalszego sensu tej konwersacji

      – żegnaj misiu! tęsknić nie będę ale popłakać się mogę nie raz… ze śmiechu, bo komikiem to jesteś – tylko szkoda że nie z wyboru.

      niech świat, który ci się sprzeniewierzył łaskawy będzie i powstrzyma się od dosadnego komentowania twoich wypowiedzi – TROLU

  4. Po tym jak posty nie zostały usunięte widzę, że jednak administracja w jakimś tam stopniu rozumie błąd.

    Widzę też, że szanowny Pan Jack Daniels nadal nic nie pojmuję, trudno przyznać się do winy i najprawdopodobniej nigdy nie doczekamy się tego pięknego dnia.

    Wystarczy poczytać wszystko o tym, jakim człowiekiem jest Pan Jack Daniels i o jego zachowaniu i niema wątpliwości co do tego, że nawet 20% jest prawdą.

    Post zacytowany przeze mnie nadal wisi, a to jest ewidentne naruszenie zasad regulaminu i netykiety, a jakieś za przeproszeniem głąby, gdyż inaczej ich nazwać niemożna jeszcze dali plusy.

    Weźcie się zastanówcie ilu z was piszących w tym wątku nie złamało jakichkolwiek zasad regulaminu, lub chociażby kultury dyskusji i szczerze powiedziawszy ja nikogo takiego nie widzę.

    Polecą minusy od adwokatów Pana Jacka Danielsa i wszystkich chamsko wypowiadających się w tym temacie, co tylko i wyłącznie świadczy o tym jakimi dojrzałymi i jak źle wychowanymi ludźmi jesteście.

    • Idź do lekarza, serio. To się zaczyna robić poważne, nie lekceważ tego. Dobry specjalista może Ci pomóc.

  5. Dostałbyś łapkę w górę gdybyś nie propsował tej laski, Kecey, tak to nic nie dostaniesz!

    Ten cały Ninja walk czy jak to się nazywa się ustaffffką tak samo jak Wrestling! Każdy z zawodników ma inny tor i dopasowany pod SIEBIE! Laska ma 152 wzrostu i tak jasne ze to challenge i jasne ze trzeba ostro zapieprzać zeby mieć taką moc w każdym mieśniu żeby utrzymać swoje ciało ALE najprościej spojrzeć na ostatnią konkurencje, weszła sobie just like that, teraz wyobraźcie sobie jakby miał po tym wejsc gość 188cm, w ogóle by sie nie zmieścił. Każdy z przystępujących ma tor ułożony indywidualnie i odległości między przeszkodami są wymagające ale są zindywidualizowane i jak ona na tym trenuje to sorryy pfff gimnastyczka proste, że ogarnęła! ale ja się tym nie podniecam to nie sport, to widowisko, takashi castle dla hardcorów! ale za propsy jej łapki nie dostaniesz!

    • Hmmm, jeśli to takie „pffff, proste”, to czemu inne kobiety startujące w tym programie na zindywidualizowanym (jak twierdzisz) torze przeszkód sobie nie poradziły? Dla mnie laska jest świetna i nie ma tu nic do rzeczy fakt, że jest gimnastyczką. To właśnie dlatego jest świetna, że całe życie trenuje i potrafi to zrobić. Oglądałem kilka kawałków tego programu i nie radzą sobie tam faceci, którzy nie powinni mieć teoretycznie najmniejszych problemów. A ona tego dokonała i to w świetnym stylu.

  6. Fajnie się to czyta. I z niecierpliwością czekam na relację ze spotkania ze służbą celną:) Więcej zdjęć! plusik

  7. Kolego nieśmiały/misiu, czy jak tam za chwilę się będziesz znowu nazywał po kolejnym banie, piszę tu bloga z różnymi przerwami od 2007 roku, czyli prawie 7 lat. Przeżyłem i widziałem już wszystko, co się tylko mogło wydarzyć w komentarzach pod blogami i artykułami na tym portalu, łącznie z obrażaniem mojej rodziny. 90-95% komentarzy nie ma nic wspólnego z treścią tekstu, pod którym taki komentarz się znajduje. Niezwykle rzadko zdarza się taka konstruktywna (przynajmniej w miarę) dyskusja, jak pod ostatnim blogiem Telluriana. Większość komentarzy jest po prostu na żenującym poziomie, typowym dla choćby Onetu. Przykłady można mnożyć w setkach, jak nie w tysiącach. A mimo wszystko redakcja bardzo rzadko posuwa się do tego, żeby kogoś zbanować, choć nie raz ja sam prosiłem o wywalenie komentarzy kogoś, kto mnie notorycznie obrażał bez żadnego powodu, dla samej przyjemności wylania z siebie trochę żółci.

    Nie wiem co dziś znowu napisałeś, że zasłużyłeś sobie na bana, ale pewnie musiałeś przegiąć, jeśli redakcja zdecydowała się Cię wywalić. Może to będzie ostrzeżeniem dla innych. Jak mówiłem już wielokrotnie – nikt nie musi mnie kochać, lubić mojego bloga i czytać go od deski do deski. Ale jeśli nie lubi mnie lub moich tekstów, to niech po prostu je omija, zamiast pod nimi się uzewnętrzniać.

    Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że najwięcej do powiedzenia na mój temat mają ludzie, którzy nigdy w życiu mnie nie widzieli na oczy, nigdy ze mną nie rozmawiali, nie grali ze mną przy stole i zupełnie nie wiedzą jakim człowiekiem jestem. Gdyby choć 10% z tego, co o mnie piszą różni osobnicy na Pokertexas było prawdą, to już od dawna nikt by mi nigdy nie podał ręki i nikt by się do mnie nie odzywał. A o ile mi wiadomo, to wciąż mam dość wielu kolegów w pokerowym towarzystwie i jakoś nikt z nich nie ma do mnie dziwnych pretensji, choć akurat im przez lata znajomości zdecydowanie łatwiej było mi podpaść niż nieznajomym ukrywającym się za różnymi nickami w internecie…

  8. Zostały zrobione zrzuty wszystkich postów z tego wątku, nawet tych usuniętych i wystarczy je wkleić na innych forach i jak ktoś będzie smutny to wpadnie się pośmiać z tego pseudo forum pokerowego 🙂

    • Za wszelką cenę chcesz postawić na swoim, szkoda tylko że nie widzisz siebie z boku jak żałosne są te twoje wpisy.

      Idź wklejać swoje „zrzuty” na wiocha.pl

  9. To nie trole zniszczyły portal, tylko portal sam siebie niszczy przez własną ( administracji ) głupotę.

    Zbanowanie użytkownika, który miał prawo zażądać przeprosin za chamskie zachowanie innego użytkownika, który sam powinien zostać zbanowany gdy mu odwaliło i zapewne administracja już o tym zapomniała…

    Sprawa kolejna pozwalanie na robienie burdelu i nic nierobienie pomimo proszenia innych użytkowników o bany dla troli.

    Przykład tolerowania chama, który obraził użytkownika, który nikogo nie obraził i nie prowokował, a pomimo to został zbanowany.

    pioter pisze:A ja mu odpowiem, gdyż jestem mistrzem ciętej riposty.

    Kolego nieśmiałypedo-filu, spierdalaj.

    Tak więc forum jest samo sobie winne i nie dziwi mnie to, że zwykli użytkownicy odchodzą, a tym bardziej gwiazdy Polskiego pokera.

    To forum osiągnęło dno, a tak zakopuje się coraz głębiej w mule przez to, że administracja radzi sobie z chamami gorzej niż dzieci z lepieniem zamków z piasku na plaży w Sopocie.

    Zbanujcie mnie administracjo za napisanie prawdy o waszej pracy i otworzenia oczu innym użytkownikom.

    Sami sobie jesteście winni i przez wasze kolejne złe decyzje dobijacie się tylko, dlatego najlepszym wyjściem będzie zamknąć forum i pieniądze tracone na utrzymanie tego burdelu przekazać np. na cele charytatywne i będzie przynajmniej z tego pożytek.

    Tyle z mojej strony i nie zapomnijcie mnie zbanować i usunąć mojego postu, prawda boli nie?

  10. pecey pisze:To chyba jest PIĄTY kolejny klon podglądacza. Pod moimi blogami średnio dwa wpisy miał wywalone. Dzisiaj admin się jeszcze nie obudził?

    Wskaż proszę w którym miejscu łamię regulamin i/lub gdzie piszę nieprawdę na temat użytkownika Jack Daniels.

    Odpowiem tobie Drogi Pecey’u na cito, a mianowicie poza łamanie zasady pisania na poziomie przewyższającym wypociny 99% użytkowników to moje posty nie łamią żądnych zasad forum i nie obrażają żadnego użytkownika.

    Nie prowokuję też Pana Jack’a Daniels’a, lecz grzecznie go proszę o nagranie przeprosin.

    Posty obrażające mnie i jednocześnie nic niewnoszące do tematu zostaną zgłoszone do usunięcia, w innym razie mam prawo zgłosić to odpowiednim służbą zajmującym się tego typu przypadkami i na to paragrafy już są.

    Miłego Dnia Pecey!

  11. Rwaaaa mac….. Pawcio czy nie mozesz wy…lic tych je…ch troli? jeden z ostatnich blogerow ktorych chce sie czytac i ktorzy maja cos ciekawego do przekazania musi byc tu ciagle atakowany przez debili? nie dziwie sie ze potem w rozmowach mowi, ze nie chce juz pisac bo ma dosyc tego szamba w komentarzach. kurwa ludzie ogarnijcie sie. nie lubicie JD albo jego stylu? to nie czytajcie jego bloga.

    a tak na marginesie

    co trzeba miec w glowie zeby wybrac sobie nick „niesmialypedo”?

    • Michass2 pisze:Ra tak na marginesie

      co trzeba miec w glowie zeby wybrac sobie nick „niesmialypedo”?

      „Szacunek dla rodziców”, którzy „wychowali go na ludzi”…

    • To chyba jest PIĄTY kolejny klon podglądacza. Pod moimi blogami średnio dwa wpisy miał wywalone. Dzisiaj admin się jeszcze nie obudził?

  12. Reklama MU świetna. Fajnie że JD jeszcze pisze, nie rozumiem tego całego zamieszania w komentarzach. Jak chcecie zostać zauważeni i wysłuchani, to sami piszcie bloga.

  13. A ja mu odpowiem, gdyż jestem mistrzem ciętej riposty.

    Kolego nieśmiałypedo-filu, spierdalaj.

    • Nie mam nic do kolegi, ale widać ewidentnie braki w wychowaniu spowodowane zapewne bezstresowym wychowaniem.

      Nie szanując innych pokazujesz, że masz za przeproszeniem w dupie swoich rodziców i to co robili w pocie czoła żebyś wyszedł na ludzi.

      Miłego dnia Pioter!

  14. Kolego nieśmiały, z przyjemnością bym Ci odpisał, nawet bardzo chciałbym Ci odpisać, problem polega jednak na tym, że za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć z Twoich wpisów o co Ci chodzi, więc niestety tym razem nie błysnę żadną ripostą, bo po prostu nie jestem w stanie jej opracować. Jeśli tak bardzo Cię denerwują moje blogi, że aż cały roztrzęsiony nie jesteś w stanie napisać żadnego komentarza bez błędów, to polecam gorąco ich omijanie na tym portalu, szkoda zdrowia…

    • Po pierwsze Panie Jack to nie jesteśmy kolegami, nie ślizgaliśmy się się razem jak to mawiają co niektórzy ” na jednym gównie ”

      Po drugie inni zrozumieli, dlatego też nie dziwi mnie tak sprytna próba uniknięcia odpowiedzi i niestety przejrzałem Pana.

      Po trzecie chodzi o nagranie na kamerze przeprosin za chamskie ataki i prowokacje jakich dokonał Pan wobec innych użytkowników forum i wielu z nich sprowokował chociażby swoją pamiętną akcją.

      Teraz to każdy za przeproszeniem ćwierć inteligent i tłuk bez szkoły zrozumie co napisałem.

      Jeżeli zrozumiał Pan swój błąd i jest Panu przykro za publiczne okazywanie swojego złego wychowania to, Proszę o wspomniane wyżej nagranie z przeprosinami skierowane do wszystkich urażonych Pańskim chamstwem, mile widziane będzie nagranie ze łzami w oczach gdyż z całą pewnością uwiarygodni to Pańskie przeprosiny.

      Jeżeli natomiast nadal Pan nie poczuwa się do odpowiedzialności za krzywdy jakie Pan wyrządził i niema zamiaru przerosić użytkowników za swoje chamstwo to najlepiej zamilczeć na wieki.

      Pewien artysta kiedyś śpiewał ” Trzeba ze sceny zejść niepokonanym… „, zapewne Pan słyszał, choć w Pana przypadku ten czas minął bezpowrotnie lata temu i trzeba było wtedy zrobić ten ważny krok, jednak nadal może Pan zachować resztki honoru i dlatego proszę o nagranie z przeprosinami.

      Miłego dnia Panie Jack Daniels!

  15. TToKKayAA pisze:

    ?Zniknęły blogi graczy PS PRO, FCProspekt, Loczka, Rado i kilka innych sensownych a ty kopiesz jeszcze jedną „ikonę” tego portalu mimo, że wpis jest ciekawy. Może dlatego nikt tu już nie chce pisać bo zawsze się taka „maruda” do czegoś przyczepi.

    LUDZIE! Czy wy widzicie w którą stronę się prowadzicie? Jeśli nie to podpowiem… w dół!!

    Trolle juz dawno zabily ten portal. Co do JD, czepia się hobbistycznie wszystkich blogów sam robiąc literówki….

  16. JackDaniels pisze:To taka metafora mojej turniejowej wyjebki 🙂

    Szanowny Panie Jack Daniels!

    Raczej tego jakim to Pan Chamem jesteś, ale tacy jak Pan nie są na tyle inteligentni, żeby to zrozumieć i dlatego zawsze z ich strony leci Chamska riposta.

    Czekamy na uczciwe wyznanie i przyznanie się na w następnym odcinku bloga do bycia Chamem.

    Żeby nie było wątpliwości to Prosimy zamiast wypocin z błędami ortograficznymi nagranie z kamery i koniecznie łzy w oczach dla uwiarygodnienia przyznania i tego żeś Pan zrozumiał swój błąd.

    Prosimy też o przeprosiny za wszystkie ataki, przezwiska i inne chamskie prowokacje przez które to do zniżyli się do Pańskiego tragicznie niskiego poziomu kultury osobistej.

    Z wyrazami szacunku od wszystkich obrażonych i sprowokowanych przez Pana użytkowników forum.

    • Szanowni Użytkownicy Forum

      Błąd w tekście akapit 3.

      Prosimy też o przeprosiny za wszystkie ataki, przezwiska i inne chamskie prowokacje przez które to do Pańskiego tragicznie niskiego poziomu kultury osobiste zniżyli się inni użytkownicy forumj.

      Za inne błędy również przepraszam, ale aż mnie nosiło ze złości podczas pisania powyższego postu

      Z wyrazami Szacunku .użytkownik forum niesmialypedo

    • Mimo to jestem ciekaw riposty na poziomie, w innym wypadku lepiej ugryźć się w język i nie napisać nic.

      Pan Jack Daniels lubi sytuacje w których może rozmówcę zniżyć do swojego poziomu, a następnie pobić doświadczeniem i może nie napisać nic z racji braku rzetelnych argumentów.

      Poza swoimi GENIALNYMI pokazami i sprytnymi ZAGRYWKAMI prowokującym innych użytkowników rzadko kiedy napisze coś na PORZĄDNYM POZIOMIE.

    • PEDOLINO – kiedy mnie coś drażni to zwyczajnie omijam to z daleka. Nie denerwuj się tak bo za szybko osiwiejesz.

      Czemu twoich podobnych uwag nie widać na pożal się blogach, żebrakach „dajcie mi bilet” gdzie można się naprawdę do wszystkiego przyczepić (oczywiście nie wszystkich blogach) a ty czepiasz się -komentarza? wtf!?

      Zniknęły blogi graczy PS PRO, FCProspekt, Loczka, Rado i kilka innych sensownych a ty kopiesz jeszcze jedną „ikonę” tego portalu mimo, że wpis jest ciekawy. Może dlatego nikt tu już nie chce pisać bo zawsze się taka „maruda” do czegoś przyczepi.

      LUDZIE! Czy wy widzicie w którą stronę się prowadzicie? Jeśli nie to podpowiem… w dół!!

  17. Witam

    Jezeli potrzebujesz pomocy w doborze sprzetu i wyboru wiertacza to z checia pomoge.Tak po krotce to nie do konca Jack ma racje bo dla kogos kto dopiero zaczyna swoja przygode z kula rotacyjna bardzo cze3sto sprawdza sie kula 14(zalezy jeszcze oczywiscie od uwarunkowan fizycznych).Kolejna istotna kwestia jest to ze musisz od razu kupic 2 kulki-strike,spare.Co do doboru to polecalbym kulke malo agresywna z malym rg(jezeli od razu zaczniesz od kulek z najwyzszej polki to wyrobisz sobie zle nawyki).Skorzystalbym z propozycji Jacka i wzial od niego 2 kulki i przewiercil-koszt takiej zabawy to ok 280-320 pln od kuli za zalanie i przewiercenie.Co do wiertaczy to wolalbym sie nie wypowiadac na forum ale tez moge polecic(przerabiam ok 16-18 kul w sezonie wiec probke mam dobra).Jezeli bedziesz zainteresowany to z checia pomoge Ci z doborem sprzetu i wiertacza i wszystkiemu co z tym zwiazane.Jezeli chcesz zajac sie tym sportem na powaznie to rowniez po krotce wytlumacze Ci co i jak z treningami kosztami itd.pozdrawiam Pawel B

  18. Srocky – po pierwsze to od razu kupuj kulę 15. Wiem po sobie, że 14 czy 14 to stan przejściowy i to na krótki okres. Mam w domu kilkanaście kul i nie wiem co z nimi zrobić, więc mogę ci dać ze dwie czy trzy i przewiercisz sobie na swój rozmiar. Zobaczysz wtedy “czym to sie je” i dopiero kupisz sobie swoją nową. Granie “na wprost” ma to do siebie, że pewnego poziomu po prostu za nic w świecie nie przeskoczysz i Twoje wyniki zatrzymają się w miejscu. A jak sam wiesz – jak nie ma poprawy to przychodzi w końcu zniechęcenie. W Warszawie jest wspomniany przez Thomsona Tonio, na pewno warto nawiercić kule u niego. Jacek z Gdańska też mi nigdy kuli nie zepsuł i z jego nawierceń zawsze byłem najbardziej zadowolony. Tyle, że do Gdanska kawałek drogi masz…A na pojedynek stawię się oczywiście zawsze 🙂

  19. Woy już dawno zakończył przygodę z bowlingiem, niestety strike.pl już również nie istnieje….

  20. 14lbs, to absolutne minimum jeżeli chodzi o wagę, na początek skoro preferujesz grę “na prosto”, jak już Marcin wspomniał najlepsza będzie kula tzw. spare plastyk albo urethan. Co do nawiertu, to w Warszawie profesjonalnie wierci Tonio Antuszewicz, kontakt do niego – 696880812.

  21. Jeżeli rzucasz 12lbs bez insertów to z insertami minim. 14lbs (12 rzuca moja żona – bez wzmacniaczy i wspomagaczy)

  22. ok, rzucam 12-funtowymi, ale z tego co z chłopakami rozmawiałem to lepiej kupować kule cięższe.. tylko pytanko czy po iluś tam rzutach ręka nie odmówi posłuszeństwa;)

  23. Zacznij od kuli spare’owej nawierconej na twoją rękę. Jest zdecydowanie tańsza, a pozwoli ci się przyzwyczaić do nowego uchwytu. Co do kul rotacyjnych – jest ich tyle, że trudno radzić. Ja na początku sprawiłem sobie kulę słabszą (tzn. mniej agresywną na torze), tylko po to aby nauczyć się prawidlowej techniki. Zbyt wiele osób zaczyna od monsterów skręcających pod kątem prostym niezależnie od smarowania, a machają nimi jak pedał torebką. Co do marek to ja osobiście polecam kule Storma. Co do wiertaczy – mogę polecić dwóch, którzy wiercili moje kule – Heniu Posikata w Bydgoszczy i Jacek Dudko w Gdańsku. W Warszawie jest także kilka osób, ale ja z ich usług nie korzystałem. Zresztą wśród pokerzystów jest tylu byłych lub obecnych graczy, że na pewno uzyskasz bardziej profesjonalne porady (np. Woy – Woyakko kiedyś był dystrybutorem sprzętu – nie wiem czy nadal)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.