There Are No Limits

25

Witajcie,

postanowiłem reaktywować mojego bloga w związku z podjęciem się najcięższego wyzwania pokerowego, z jakim przyszło mi się mierzyć do tej pory.

Od $1 do $1 000 000 w 100 dni.

Ogólnie rzecz biorąc zaliczyłem torbę, ale mój przyjaciel i mentor (nie podam nicka, ale pochwalę się, że wyciąga 3bb/100 na NL2 !) pożyczył mi dolca, bo we mnie wierzy a dzięki temu i ja wierzę w siebie i wiem, że mogę to osiągnąć.

A teraz poważnie, podejmuję się najcięższego wyzwania, z którym przyszło mi się mierzyć a polegać ono będzie na zamianie marzeń w cele. O co dokładnie chodzi dowiecie się z lektury.

Kim Jestem

Niektórzy zapewne mnie pamiętają, ale skoro reaktywuję bloga po ponad rocznej przerwie pozwolę się przedstawić. Mam na imię Jarek, urodziłem się w pierwszym styczniu po tym gdy rycerze okrągłego stołu dali Polakom nadzieję. Gdybym nie znał swoich rodziców, rzekłbym, że jestem wynikiem entuzjastycznego przyjęcia wyniku negocjacji. Mieszkam w Szwecji, liceum ukończyłem w Polsce i tam też podejmowałem próby uczęszczania na wykłady. Ciągle myślę o powrocie na stałe do ojczyzny, choć teraz nie mam pojęcia dlaczego.

W swojej pokerowej karierze przeszedłem następujące etapy: donk, fish, REGoFish, gównoreg i aktualnie zatrzymałem się na słabym regu. Może i będzie już REG, ale do tego aby ktoś rzucał błotem widząc, że siedzi ze mną na FT wiele mi brakuje.

Przy okazji pochwalę się ewolucją mojego miejsca pracy. Po graniu przez ok. półtora roku na takim o to wspaniałym, bambusowym krześle, zainwestowałem w nowe, nieco lepsze jak i ulepszyłem całe stanowisko:

Na złe warunki pracy więc narzekać nie mogę. Szczególnie jeśli porównać to do komputera w kuchni i sesji w akompaniamencie gotowanej golonki – a tak to wyglądało gdy zaczynałem bloga. Aktualnie stanowisko wzbogaciłem o balonik z mąką do ściskania, masażer do głowy przypominający ubijaczkę do jajek i antystresową kuleczkę do masażu.

Wykresów nie wrzucę, dotychczasowych wyników również nie podam, bo nie chciałbym aby stanowiły one o wartości mojego bloga. Już lepiej przeglądać moje wpisy dla cycków.

Geneza

(raczej nic ciekawego więc warto pominąć)

Ten fragment z pewnością będzie odbiegał od wersji pierwotnej dlatego, że podczas próby wycięcia pewnego zdania w celu w klejenia go w innym miejscu straciłem dość długi wpis. Mógłby to potraktować jako próbę cierpliwość, jakże ważnej przy pokerowym stole, ale wolę opisać to w skrócie jako, że skręca mnie na myśli o pisaniu tego jeszcze raz.

Otóż od kilku miesięcy miałem problemy z motywacją i zapałem do tak gry jak i jej nauki. Grałem aby móc konsumować, gdy miałem za co konsumować, robiłem sobie wolne aby nie robić kompletnie nic, bo nie widziałem za bardzo czym innym mógłbym się zająć. Tak po miesięcznej przerwie związanej ze świątecznym wyjazdem do Polski wróciłem aby pograć przez niewiele ponad miesiąc. W połowie lutego pojechałem ponownie do Polski, choć związane było to głównie z mą zakorzenioną naturą – byłem w posiadaniu biletu powrotnego na prom Nynashamn-Gdańsk dla kierowcy z samochodem, którego ważność kończyła się po połowie roku gwiazdowego Ziemi od daty pierwszego kursu. Że ostateczny termin wypadał na 18 lutego, to tak też pojechałem. Oczywiście pomijając fakt, że samolot kosztowałby mnie mniej niż paliwo.

Tak więcej spędziłem w Polsce miesiąc, mieszkając przez ten czas u mojej mamy jak to na człowieka sukcesu przystało. Skoro w temacie, polecam Wrocławski lokal Chopper – zdecydowanie najlepszy bar w jakim byłem. Polecam jednak wcześniejsze dopytywanie obsługi o  ceny tego czego nie ma dokładnie wpisanego w menu – gdy przyszło do płacenia okazało się, że każdą zamówioną wódkę liczyli jako: cena za shota*(pojemność butelki/pojemność kieliszka), na tej samej zasadzie okazało się, że litrowa popita w komplecie to po prostu 5x 200ml soku.

No ale mniejsza o matematykę. Tak więc wróciłem do Szwecji, zrobiłem sobie jakiś tydzień wolnego aby odpocząć po pobycie w Polsce, zagrałem MicroMillions nadrabiając przy okazji braki w filmach i serialach, zrobiłem kolejną przerwę i tak o to piszę wpis do bloga.

To w jaki sposób nie gospodaruję swoim czasem, jak podchodzę do pokera, jak podchodzę do swojego życia sprawiało, że coraz mniej siebie lubiłem. Doszedłem więc do wniosku, że trzeba coś zmienić.

Zarzewie

Do pisania bloga i pracy nad samym sobą zmotywował mnie blog znajomego. Nie czytałem regulaminu PT więc nie wiem czym będę go łamał, ale tyle podać raczej mogę: ” I've failed over and over and over again in my life and that is why I succeed. (Cash SH/SNG/MTT) ” .

Ten znajomy naprowadził mnie również na świetnego mentora (Primoz „Schnitzelfisch” Bozic), z którym mam nadzieję popracować osobiście gdy tylko będzie mnie na to stać. Jego artykuły stały się punktem wyjściowym mojego aktualnego podejścia.

Po drobnej sugestii (jedno i, dwa i, nie mam pojęcia) mojego przyjaciela zacząłem poważnie zastanawiać się nad podjęciem challengu. Im więcej o tym myślałem tym bardziej nabierało to sensu aż po kilku minutach podjąłem decyzję, że właśnie tego potrzebuję.

Zawsze wydawało mi się czymś świetnym zrobienie z kilku dolarów ogromnej kwoty, co zresztą widać po wcześniejszych challengach. Wierzę, że pozwoli mi to ponownie uwierzyć w siebie. Kolejny plus, po wypłaceniu rolla mam środki, które pozwolą mi na spokojne dwa miesiące życia i dwa miesiące bez martwienia się o BR.

Mam nadzieję, że w praktyce będzie to wyglądało tak jak w teorii. Mając przed oczami cel, nie będę bał się przechodzenia przez kolejne etapy do niego prowadzące.

W trakcie challengu będę stawiał przedewszystkim na rozwój osobisty, rozwój pokerowy, pracę nad mindsetem w obu dziedzinach, znajdywaniu jak nawięcej przyjemności z życia. Czyli po prostu na stawaniu się lepszym człowiekiem, człowiekiem, którym chciałbym być.

Zdjęcie Arnolda Schwarzeneggera nie jest przypadkowe. Jest on człowiekiem, który udowodnił, że w życiu nie ma limitów i w takim kontekście chciałbym przedstawić swój challenge jak i swojego bloga, które będą ewoluowały razem ze mną.

Cele

Aktualnie moje wszystkie cele są pomieszane, jednak zależy mi na jak najszybszym rozpoczęciu challengu, szczególnie, że jestem pewien iż uporządkowanie wszystkie w mojej głowie zajmie mi przynajmniej kilka dni. Do tego czasu określiłem, to co robić na pewno muszę. Póki co będzie dość chaotycznie.

Pierwszy, choć nie najaważniejszy, przynajmniej dla mnie:

10$ do 100 000$ przed 2 kwietnia 2014 roku.

Jeśli mogę być szczerzy początkowo myślałem, o kwocie w okolicach $40k-50k, ale doszedłem do wniosku, że chcę aby cel był dla mnie ciężkim wyzwaniem i zawsze o dokonaniu tego marzyłem więc co mi szkodzi.

Nie zamierzam robić kolejnych wpisów aby podsumowywać challenge dlatego też stworzyłem wątek na forum i na nim będę zamieszczał postępy.

https://pokertexas.net/forum/list_post/100k-challenge/wyzwania-pokerowepojedynki/#pid

Pozostałe cele

Kwiecień

1. Codziennie spędzać przynajmniej 1h na oglądaniu filmów szkoleniowych.

2. Codziennie spędzać przynajmniej 1,5h na przeglądaniu rozdania i analizowaniu własnych spotów.

3. Codziennie poświęcać przynajmniej 8h na grę.

Jestem zobligowany do przestrzegania pierwszych trzech punktów 5 dni w tygodniu. Pozostałe 2 dni są wolne od gry w pokera.

4. Codziennie poświecać conajmniej 20 minut na naukę angielskiego.

5. Codziennie poświęcam przynajmniej 40 minut na ogarnięcie Note Caddy do momenty, w którym stworzę to co stworzyć planuję od kilku dobrych miesięcy.

6. 3 dni w tygodniu conajmniej 1,5h wspólnej analizy z przyjacielem.

7. Ograniczenie/rzucenie palenia – to o czym pisałem przed chwią, nie mam pojęcia jak tego dokonać, ale wiem, że muszę to zrobić.

8. Przydałoby się nawiązać jakiś kontakt z ludźmi, dlatego muszę zaliczyć przynajmniej jedno wyjście na jakąś imprezę.

9. Nagranie filmu szkoleniowego/instruktażowego/jakiegokolwiek związanego z pokerem, który może pomóć innnym.

10. Ćwiczenia przynajmniej 4 dni w tygodniu po 1h.

11. Przestać żywić się wysoko przetworzonym ścierwem przerzucając się na zdrową żywność. Może być i o niskim IG jako, że jestem spasioną śwnią.

Na liście celów mam również jeden, którego bardzo pragnę. Jest to związane z tym, że rowery to miłość, która ciągle jest w mym sercu, szczególnie, że wychowywałem się na takich filmach jak New World Disorder 1-3, JIB, Kranked 1-5 (dla tych, którzy ogarniają temat). Zależy mi na tym aby w przyszłym roku wystartować w Mountain of Hell. W tym roku nie mam szans, większe miałbym w challangu of $0 do $1mln w miesiąc. W tym roku będę szczęśliwy jeśli odzyskam formę i wystartuję w chociaż jednym Bike MAratonie. Celów tego typu mam wiele i właśnie dlatego potrzebuję czasu aby móc sobie wszystko to uporządkować. Szczególnie, że sam cel nic mi nie da jeśli nie będę wiedział jak do niego dążyć. Póki co filmy z Mountain of Hell:

Lekki wywód o ambicji

Nie zależy mi na zarabianiu pieniędzy po to aby kupować dobra, których nie potrzebuję. Nie potrzebuję drogiego samochodu, zegarka za kilka tysięcy czy ogromnej plazmy na ścianie. Nie podążam za kreowanym przez media wizerunkiem szczęśliwego człowieka. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że pieniądze dają szczęście. Potrzebuję ich po to czerpać przyjemność  z tego co świat mi oferuje. Nie mam potrzeby życia w sposób, który sprawi, że po mojej śmierci ludzie będą o mnie pamiętać, będą mnie cytować i podawać jako przykład. Będę miał to gdzieś, bo będę martwy. Zależy mi na tym aby jak najlepiej wykorzystać to życie, które było mi dane. Jest już 6 rano więc średnio kontaktuję i nie pamiętam o czym jeszcze chciałem napisać.

Zakończę przyjemnym akcentem:

Muzyka może nie jest rewelacyjna, ale kogo to obchodzi 🙂

Poprzedni artykułReaktywacja
Następny artykułEPT Player of the Year – Ole Schemion nadal liderem

25 KOMENTARZE

  1. Plus za marzenia ALE gdzie tu biznesplan? Już teraz musisz wiedzieć co będziesz robić w 20, 50 i 95% challengu, a tak się nie da, bo za dużo na raz.

    Podziel sobie ten challenge na kilka np.: 10$->100$, 100$->1000$ itd. konkretne założenia bankrolla i nie stawiaj sobie granicy czasu, bo się nie uda, dłuższy downswing i przestaniesz pisać.

    Mam wrażenie, że znasz swój potencjał, bo zaliczyłeś w lutym dwa FT MTT, ale mało jesteś cierpliwy. Grasz 1-10$, potem 215$, teraz 0.10$.

    Jak się za bardzo chce to nie wychodzi. Powodzenia

    • To co będę robił do ok $8-10k wiem, co dalej już gorzej. Co do konkretnych założeń bankrolla, nie do końca się zgodzę. Czy potrzebuję szczęścia aby mi się udało? Oczywiście. Samym volume i konserwatywnym BRM ciężko byłoby mi tego dokonać, biorąc pod uwagę ilości gier i nawet przy założeniu wysokiego ROI. BRM jaki będę stosował jest oparty o moje doświadczenie, ale będzie agresywny. Tam gdzie wiem na jakie swingi i realia mogę liczyć, tam będę starał się jak najbardziej agresywnie iść do przodu, tam gdzie realiów nie znam, tam będę podchodził bardziej konserwatywnie.

      Gdybym opierał się o dwa FT w lutym, to nie znałbym swojego potencjału ale łudził się, że jestem dobry.

      Nie do końca rozumiem to o cierpliwości, choć mam nerwicę, to na pewno miałeś na myśli co innego 😉 Po shipie w ogóle nie zmieniłem stawek gry, nawet w SNG nie zmieniłem, bo zżerała mnie jakaś dziwna obawa, że gdy wejdę w górę, to zaliczę zaraz swinga na 400BI, plus np. nie operuję rangami tak gładko jakbym chciał. I właśnie z powodu sttrachu, który często mnie ogarniał postanowiłem podjąć się challengu. Przede wszystkim aby uwierzyć w siebie.

      Co do turniejów za 215, czy satek do WCOOP challange, o których ktoś pisał: każdą satkę $ zaczynałem od satek za FPP, podobnie mam jeden bilet do step 4 zrobiony z biletu step 1, który miałem z gówno satki za 60FPP, podobnie jak miałem bilet do SM za ranking w MM.

  2. exculibrus pisze:Nie 😉

    Zapytałem, bo cały wpis nie trzyma się kupy. Najpierw jest od 1$ do 1 000 000$ w 100 dni, później od 10$ do 100 000$, jest też, że do 02.04.2014, potem że do 02.04.2015 czy w rok a nie w 100 dni. Można się pogubić, chyba, ze pisane dla jaj i nie ma co się wgryzać 🙂

    Coimbra w challenge’u grał tylko MTT na czym się nie bardzo znał na początku i przykładał się do tego. Gdyby grał to co potrafi, zgarnąłby dużo więcej.

    Napisz jaki masz plan na grę, bo to ciekawe. Razem z dodatkowymi aktywnościami plan wygląda nierealnie, a planowanie to dobrze znany mi temat. Ale nie takie rzeczy ludzie robili 🙂

  3. To albo uaktualnij swój nick na PS albo go po prostu usuń.

    Bo „exculibrus” to jakiś 18 latek z Ceylonu (Sri Lanka) i ostatnio moczył satelity WCOOP challange. to chyba nie Ty?

  4. Bardzo fajny wpis, wiem że uda Ci się wytrwać w postanowieniach, tylko nie wymagaj od siebie za wiele, step by step, nie patrz wstecz, daj sobie margines błędu, a będzie dobrze. Pozdrawiam.

    • Skupiam się na MTT i grach pokrewnych 180 man. Gdzieś w sercu jest jeszcze zaraz grania STT 6max HT i szkolenia się w grze postflop na cashu.

  5. Ambitnie. Temu z team pro PS się nie udało, ale będę trzymał kciuki. Podeślij linka do tego bloga, bo po tytule nie mogę znaleźć.

  6. Plusa już dałem więc nie zrozum tego jako krytykowanie;) ale czy uważasz, że jesteś w stanie wykonać cele na kwiecień? Ten harmonogram jest strasznie napięty i jak średnio podsumować jeden dzień, to wychodzi ok 13 godzin pracy nad sobą. Ja osobiście nie uważam tego za realny plan, po kilku dniach można się wykończyć. Ale niech Ci mój komentarz tylko doda więcej motywacji. pozdro

    • Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Pisałem to będąc zmęczonym i wydawało mi się, że będzie to 10-11h w dni roboczne, 6-8h na sen i zostaje masa wolnego czasu. Przy 13,5h, realnie pewnie 15h, 8h snu jest to mało realne i na pewno bym się prędzej czy później wypalił. Wystarczy wziąć pod uwagę dzisiejszy dzień. Wstałem przed 15, ogarnąłem się, straciłem prawie godzinę na robienie omleta (lol :D) i muszę zaraz zaczynać sesję aby wbić się w ruch. Chciałem aby plan był punktem wyjściowym do zmian, ale będę robił to w drugą stronę.

      Na początku skupię się na sesjach i najważniejszych celach powoli dodając więcej obowiązków, tak aby siebie nie przeciążyć. Oczywiście nie oznacza to, że się poddaję. Wręcz przeciwnie, zamierzam dać z siebie wszystko, jednak podchodząc do sprawy jak do maratonu a nie tygodniowego sprintu.

  7. „Pierwszy, choć nie najaważniejszy, przynajmniej dla mnie:

    10$ do 100 000$ przed 2 kwietnia 2014 roku.”

    I co udało się?, czas minął wczoraj.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.