The Way Back

31

November

Listopad był dziwny. Z jednej strony dostarczył dużo materiału do narzekań i pod wieloma względami był podobny do poprzednich miesięcy. Z drugiej jednak – w końcu udało się wypracować jakiś zysk i ruszyć do przodu. Postanowiłem, że podsumowanie zawrę w 3 pozytywnych i 3 negatywnych akapitach. Najpierw te gorsze :

Zacznę od feralnej niedzieli 13 listopada. W owej sesji zaliczyłem kilka ciekawych deep runów, ale ostatecznie wszystkie nadzieje skupiły się na jednym tylko turnieju – 100k gtd na Microgaming. Turniej ten grywam od dawien dawna i nigdy nie zaliczyłem w nim ciekawszego wyniku, kilkakrotnie otarłem się tylko o final table. Tym razem przedarłem się przez suckoutowe zasieki i udało się zadebiutować na ft (11 soft z ft majorsa, zostały tylko Party -18th, Bodog -10th i Entraction). Tam, po przegraniu 3 dużych coinów, wszystko zaczęło się układać tak jak należy. Dostawałem holdy tam gdzie grałem słusznie, raz utrzymały mi się asy i w końcu znalazłem się w HU. Rodzi się pytanie – gdzie tu negatyw ? Ano w 2 rozdaniu HU przegrałem AK < KQ. Mój rywal, mimo że byliśmy obaj deep (on miał nieznacznie więcej), postanowił sprawdzić mój 5bet shove pre i oczywiście trafić na river. Wartości finansowej tego rozdania podawał nie będę, ale każdy kto grywa majorsy będzie mniej więcej znał różnicę między 1st a 2nd.

Drugi zawód to sprawda Aster. Z ich usług korzystam już 4 rok, i jeśli mnie pamięć nie myli, był to pierwszy raz kiedy straciłem połączenie na kilka godzin. Oczywiście zdarzały się wcześniej disconnecty na 10, góra 20 minut, ale nigdy na tak długo jak 3h. Pech chciał że byłem akurat w środku sesji. Miałem nawet jeden ft bubble na Party, w którym przy 13 graczach ja miałem 130k, drugi stack 90k, potem 50k i reszta 30k i mniej. Straty ogromne, psychicznie strasznie się tamtej nocy namęczyłem. Sam sobie jestem oczywiście winien i zapasowy dostęp już sobie sprawiłem – Lesson Learned.

Narzekanie skończę na ostatniej niedzieli listopada. Grało mi się w tym dniu fenomenalnie i istniała spora szansa na to, by ta sesja dała najlepszy wynik ever (pod względem jakości gry myślę że była najlepsza). Całe rozczarowanie wzięło się właśnie z oczekiwań jakie miałem w pewnym momencie sesji. Około godziny 01:00 moje deep runy wyglądały tak : 1/100 w majorsie na Party, 5/80 w majorsie na iPoker, 20/60 w majorsie na Ongame, deep runy w majorsach na 888, Micro i Cake + spory stack w 50R na PS. Pomyślałem sobie wówczas, że niezależnie od tego jak źle by nie szło, to chociaż jeden porządny wynik powinienem zaliczyć (i gdzieś tam nieśmiało myślałem nawet o 2 ft). Niestety miało być inaczej. Najpierw po dużym coinie 64/918 na 888 i również po coinie 37/512 na Micro, ale przecież nie to było daniem głównym, więc jeszcze miałem nadzieję. 46/548 po kolejnym coinie na Ongame już rozbudziło niepokój, ale mimo wszystko takiego końca się nie spodziewałem. Najpierw odpadłem z QQ na iPoker 32/1002 po takiej oto akcji : ktoś open, retard shove (największy stack na stole z tego co pamiętam), ja call, ktoś fold. Retard dumnie odsłania 85o i trafia bodajże 2 pary. Nie pamiętam już pozycji, ale wydaje mi się że byłem na BTN albo SB. Zagranie z 85o oczywiście było fatalne, a pula którą bym wygrał dałaby mi z dużym prawdopodobieństwem FT (top 5 stack). Jeszcze gorzej (wiem że to mało możliwe, ale jednak) było około 15 minut później na Party. Tam odpadłem 18/1219 po takim oto rozdaniu : ktoś open, tard chipleader 3bet, ja shove z AQs, ktoś fold, tard snap z Q9o. Ponownie pula na top 5 i praktycznie pewny ft. Oddsy co prawda zbliżały się do 2:1 i w niektórych przypadkach taki call może i byłby dobry, ale nie jestem przekonany by jednym z tych przypadków było semift majorsa. Mogło (powinno?) być pięknie, skończyło się żenująco (wyszedłem na 0 dopiero po 3/172 w „majorsie” na Cake). Major tilt krótko mówiąc. 🙂

Teraz, oczywiście znacznie krócej :), o pozytywach :

Przede wszystkim – więcej gry niż w poprzednich miesiącach. W listopadzie zagrałem dokładnie tyle sesji ile we wrześniu i październiku łącznie. Byłoby jeszcze więcej (ostatecznie nie udało mi się spełnić celu 20 sesji), ale plany pokrzyżował mi Aster o czym pisałem wcześniej.

Drugi pozytyw to długo wyczekiwany profit. Strat z pozostałem części 2011 roku zniwelować się nie udało (szkoda tej ostatniej niedzieli), ale pierwszy krok został wykonany, a jak słusznie zauważył Konfucjusz : „Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku”.

W końcu rzecz, która najbardziej mnie ucieszyła – progras. Właściwie chodzi o ochotę do pracy nad swoją grą i jej otoczką. W listopadzie zmodernizowałem zaśniedziałego już HUDa, zmieniłem też nieco sposób klasyfikowania graczy na PS. Oprócz tego poświęciłem wiele godzin na przemyślenia odnośnie Bankroll Managementu. Oczywiście, tak jak lubię, przeniosłem wszystkie te myśli do Excela i tam zautomatyzowałem w miarę możliwości (logarytmy do czegoś się jednak przydały ! 🙂 ). Mam nadzieję, że ten trend utrzyma się jak najdłużej.

Ciekawsze wyniki z miesiąca :

8/637 50k gtd Bossmedia

3/172 25k gtd Cake

2/154 11$ turbo rebuy Everest

1/46 i 5/51 109$ fo Everest

5/516 i 20/486 16$ rebuy Micro

2/536 i 37/512 100k gtd Micro

8/226 30$ rebuy iPoker

1/159 109$ fo iPoker

6/1062 i 32/1002 200k gtd iPoker

4/306 55$ rebuy Ongame

7/183 i 7/362 108$ 6max (!!!) turbo Ongame

7/130 120$ turbo Party

6/236 55$ fo Party (wyblindowanie dzięki Asterowi)

18/1219 300k gtd Party

6/181 33$ turbo PS

13/2853 The Big 55$ PS

3/526 i 2/434 51$ hyper PS

6/343 109$ 2x Chance turbo PS

5/647 i 13/681 55$ fo PS

Wyniki znacznie lepsze niż w październiku. Najbardziej cieszą mnie ft majorsów na 4 różnych softach, a i blisko były następne. Blado wypadło PS, ale jestem pewien, że wkrótce zwróci mi to z nawiązką.

Podsumowanie celów :

1. 20 dni gry. – zaliczone 15, powstrzymały mnie teArs (75%)

2. 750 turniejów. – 738, zabrakło niewiele (98%)

3. Profit. – LDO !

4. 2,5% ft. – 2,85%, dość długo utrzymywało się nawet powyżej 3%

5. Współczynnik winning to losing days 1-3. – 6 profitowych i 9 minusowych sesji, zatem sukces !

6. Enjoy playing and living. – Solid and massive fail.

Football

Piłkarsko miesiąc wypadł bardzo podobnie do mojego pokerowego runa – niby nieźle, niby profit, ale jednak pewien niedosyt jest. Lepiej niż się spodziewałem wypadło tylko Leeds, które szybko się pozbierało po 0:5 z Blackpool i wygrało wszystkie 3 mecze wyjazdowe (w tym bardzo trudny z Leicester), przegrywając przy tym tylko w jednym meczu, oczywiście na własnym boisku… Niestety Southampton i West Ham odskoczyły już na 9 punktów i jeśli utrzymają taką formę pozostanie walka o udział w barażach.

Legii, mimo wszystko, też nie mam wiele do zarzucenia. Na Łazienkowskiej wygrało tylko PSV, co prawda aż 3:0, ale nie uważam by taki wynik był w pełni sprawiedliwy. Szkoda mi tylko porażki 0:1 z Koroną po raczej marnej grze, mistrzostwo jesieni było tak blisko… Mam nadzieję, że te dwie porażki nie są oznaką diametralnego spadku formy i już w poniedziałek uda się ponownie zniszczyć Zagłębie.

Pewne obawy mam też odnośnie Barcelony. Remis w Bilbao 2:2 był do przewidzenia, w końcu jest to jeden z najtrudniejszych terenów w lidze, ale już porażka z Getafe budzi niepokój. Gdzieś tam pod drodze trafiły się co prawda 2x 4:0 ze słabszymi przeciwnikami i 3:2 w Mediolanie, ale spadek jakości stylu gry jest widoczny. Nadal jestem zdania, że piłkarsko Barcelona jest mocniejsza niż Real, ale w obecnej formie na własnym stadionie to piłkarze z Madrytu będą faworytami i jeśli wygrają, przewaga w tabeli będzie już znacząca i trudna do odrobienia.

Do tego najważniejszego z piłkarskich wydarzeń roku pozostał już tylko tydzień i nie ukrywam, że nie myślę obecnie o żadnym innym meczu. Rok temu Real również był w świetnej formie i odprawiał rywali z kwitkiem jako lider, a jak się skończyło chyba każdy pamięta. Nie są to jednak w pełni analogiczne sytuacje. Tym razem Real zagra u siebie i nawet jeśli przegra pozostanie liderem, co z pewnością daje dodatkowy komfort psychiczny. Mam nadzieję, że Barcelona weźmie się w garść, że będzie mógł wyjść optymalny skład po obu stronach i że zobaczymy najlepszy mecz 2011 roku.

December

W grudnie zagram zapewne około 5 sesji, cele zatem sobie daruję. Od 13.12 planuję zacząć blisko miesięczną przerwę od pokera (pewnie zagram 10kk gtd na PS 18.12, więc nadziei na 1st place niech nikt sobie nie robi 🙂 ). Grać nie będę, ale mam nadzieję, że utrzyma się motywacja do analizy słabych punktów i że o jakichś wnioskach w tej kwestii będę mógł wspomnieć w następnym wpisie, na początku stycznia.

Może i trochę przedwcześnie, ale życzę wszystkim udanego odpoczynku i nabrania sił na następny rok podczas tych świat. Nie zapominajmy, że celem ciężkiej pracy jest zyskanie jak największej ilości czasu na przyjemności. „It is quality of time at work that counts and quantity of time at home that matters”.

Viel Gluck,

Slayer

Poprzedni artykułUnibet Open Ryga – Dzień 2
Następny artykułCzekając…

31 KOMENTARZE

  1. Fajnie Slayer ze jesteś za. Wiec żeby było wygodniej będę wrzucał ta tutejszym forum . Mam nadzieje ze Kingsajz i reszta ekipy się podlacza 🙂 pzdr

  2. fml fml fml fml fml

    Miesiąc temu AK < KQ w HU majorsa na microgaming. Przegrane na river o wartości 10k.

    Dzisiaj to samo… HU majorsa na 888 i stackujemy się AK < AJ, wystarczył @#$%^ hold, ale nie oczywiście river mu spadł i znów rozdanie o wartości 10k przegrane.

    Fantastycznie, #$%^&*(!$&(*@!&*&%@)! Ile @#$%^& można ?!?!

  3. Slayer jak układasz sobie stoły, masz kilka monitorów czy grasz w kaskadzie? Grając na jednym roomie to jeszcze nie problem ale mixujac tak jak ty to jak sobie z tym radzić?

    • Mam 2×27″. Pisałem o tym nieco w którymś z poprzednich blogów. Na prawym monitorze ustawiam PS, jeden obok drugiego, nie wiem jak to się fachowo nazywa, chyba „tile” :). Zwykle korzystam z najmniejszej możliwej wielkości okienek i tym sposobem zdarzało mi się nawet grywać, jeszcze przed black friday, do 20 turniejów PS + FTP tylko na tym monitorze. Drugi dzielę sobie pionowo na 4 części i również korzystając z najmniejszych możliwych wielkości okienek ustawiam w kolumnach : Ongame, Party, iPoker, reszta. W niedzielę oczywiście dochodzi 5-6 innych softów, wtedy na tym lewym monitorze jest nieco ciężej, ale jednak da się wszystko ładnie poukładać i ogarnąć.

  4. slayer_pol pisze:Mogłoby to być i „pokerowe”, ale musiałbyś mi dawać jakiś sygnał że mam z kim dyskutować, bo obecnie raczej tam nie zaglądam regularnie. Generalnie jestem ZA.

    Fakt, FP trochę zamarło, ale jednak można próbować dyskutować 😉 . Od lipca „aż” 4 rozdania w dziale mtt czekają na twoją wnikliwą analizę 😉

    BTW fajnie, że powiało optymizmem na Twoim blogu i w wynikach 🙂

    • „Trochę” to mało powiedziane, ale jeśli widocznie ożyję to z chęcią wrócę do sekcji MTT.

  5. Dokładnie, chodziło mi o 100k GTD. Jakby nie było to tajemnicą to chętnie poznałbym Twój nick, czasem mógłbym kibicować na FT 🙂 ja tam gram przeważnie cash. Pozdr

    • „Legionista89”

      Grywam jednak tylko raz na miesiąc tego właśnie mastersa, więc okazji będzie pewnie mało :). Szkoda że ten soft jest takim pożeraczem uwagi i ciężko go dodać do dużego multitablingu. Poziom jest bardzo niski w turniejach, ale konieczność klikania w każdym rozdaniu żeby zobaczyć jakie mamy karty to zbyt dużo.

      Pozdrawiam

  6. „The Way Back november football viel gluck…”

    Nie wiem, zapewne tylko mnie drażni nieuzasadnione używanie obcych wyrazów.

    O ile „flop, pot, fold, all-in, full”, itp. są naturalne – kierowane do wąskiej grupy społecznej (pokerzystów) i nie posiadają powszechnie używanych odpowiedników w języku polskim, to już:

    „listopad”, „piłka nożna” czy „powodzenia” nasz ojczysty język oferuje na co dzień od dawna.

    Najlepiej na przykładzie, oto lekko przerobiony cytat: „Zacznę od feralnej niedzieli 13 november’a”

    Pozdrawiam

  7. HI Slayer , zajmujesz sie aktualnie gdzies analiza rozdan MTT , jak kedys na forumpokerowym???.Kiedys bardzo mi pomogles/pomagałes wiec fajnie by było z Toba podyskutowac 🙂 moze TU na blogu pzdr i gl

    • Hej

      Obecnie nie mam takiego miejsca. Przeglądam tylko analizy na 2+2 od czasu do czasu. Obawiam się, że na blogu byłoby to trochę mało funkcjonalne. Zdecydowanie lepiej by to wyglądało na jakimś forum. Mogłoby to być i „pokerowe”, ale musiałbyś mi dawać jakiś sygnał że mam z kim dyskutować, bo obecnie raczej tam nie zaglądam regularnie.

      Generalnie jestem ZA.

      Pozdrawiam

    • Zaliczyłem, nawet wygrałem. Co więcej, był to pierwszy turniej jaki kiedykolwiek zagrałem na PKR i generalnie nie byłem wówczas do końca świadom „inności” tego softu (obecnie ich niedzielnego majorsa odpuszczam, grywam tylko comiesięczne 100k gtd).

      Z tego turnieju najbardziej w pamięci utkwiło mi tiltowanie przeciwników i obserwatorów na ft, kiedy już 1 tablingowałem i trochę mi się nudziło. Postanowiłem potestować możliwości tego softu i sprawdzałem po kolei wszystkie opcje okrzyków i gestów. Najbardziej spodobało mi się imitowanie kurczaka, co w połączeniu z moim skinem łysiejącego Francuza musiało być dość denerwujące.

    • W sumie źle przeczytałem pytanie. Masters to chyba właśnie ten 100k, a ja pisałem o ich niedzielnym „majorsie”. Mastersa ft nie zaliczyłem, ale raz byłem blisko odpadając na semift 14/391. W minioną sobotę też byłem deep, ale powstrzymało mnie AA < KK. 🙂

  8. jak mozna grac majorsy i nie miec zapasowego neta, ktory kosztuje bardzo maly % z wpisowych w danym dniu i zwroci sie odrazu – to juz nawet ludzie z micro i low maja zapasowe – blad jak u amatora

  9. Zawsze byłem pod wrażeniem tego jak ogarniasz tyle softów na raz, nie wyobrażam sobie jak można grać multitabling na choćby 3 różnych softach a co dopiero 6+ grając w sumie takie ogromne liczby stolików. Sick grind.

    Powodzenia na początku grudnia a potem udanego odpoczynku, abyś wrócił ze zdwojoną siłą 🙂

    • Uważam, że jest to kwestia praktyki, po jakimś czasie osiągalna dla każdego. Niemniej trzeba czuć potrzebę do grindu tego typu i poświęcić trochę ROI z głównych roomów, a nie każdemu takie rozwiązanie odpowiada. Dla mnie zawsze była to jedyna droga, z takiego grindu mam najwięcej przyjemności.

      Dziękuję i wzajemnie !

  10. Slayer opłaca Ci się grać turnieje typu 11$ turbo na everest na 150 ludzi? Nie lepiej dorzucic coś z PS?

    Przynajmniej wygoda większa. Pozdrawiam.

    • Czy opłaca jeszcze nie wiem, okaże się jak mój nowy arkusz excela zbierze wystarczającą ilość danych :). Myślę jednak że tak, bo field jest baaaardzo słaby. Wygoda na PS faktycznie byłaby większa, ale nie można zapominać o wariancji, którą skutecznie łagodzą turnieje na 150 osób. Ponadto do Everesta mam szczególny sentyment i zawsze z uśmiechem będę wspominał złote czasy francusko-włoskiego panowania :).

  11. Wyniki robią wrażenie.Na pewno zamiast tych 7 i 8 wolałbyś liczby 1-3 ale myślę że to tylko kwestia czasu w przypadku tak świetnego gracza jak Ty.Barka faktycznie ostatnio gra w kratkę,choc dziś widzę next win się szykuje bo Fabregas szaleje.Najważniejszy mecz za tydzień i standardowo jestem za blaugraną,szykuje się świetne widowisko.Niech moc będzie z Tobą GL.

    • W tym sezonie wszystko dla Realu! Mourinho jest faktycznie strasznie zarozumiały, ale jednak ma ku temu powody – ta drużyna wkrótce osiągnie perfekcję.

    • rey 1st time się z Tobą zgadzam! Niszczymy ten sezon, oby też i farcelona poległa, ale stresa to mam przed meczem ofc

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.