Simon Mattsson – Słowa, że „downswing zdarza się każdemu” są tylko częściową prawdą

0
Simon Mattsson

Szwed Simon Mattsson to nie tylko utalentowany gracz live, ale przede wszystkim świetny pokerzysta online. Znany jest w sieci jako C Darwin2 i od paru lat jest na absolutnym szczycie klasyfikacji graczy MTT.

Mattsson właśnie ponownie znalazł się na pierwszym miejscu klasyfikacji PocketFives. Mówi, że to wspaniałe uczucie, które daje dodatkowego motywacyjnego kopa. Dzięki temu może dalej walczyć o świetne wyniki.

Mieszkający w Sztokholmie pokerzysta zebrał już ponad 7.000.000$ w turniejowych cashach. Zajęło mu to około sześciu lat. Ma na koncie tytułu WCOOP oraz SCOOP. Co ciekawe, nie ma zbyt wielu sześciocyfrowych wypłat, co pokazuje stałość wyników.

Oczywiście spędziłem nad tym dziesiątki tysięcy godzin i paru rzeczy się po drodze nauczyłem. Początkowo chodziło głównie o pieniądze. Zarabianie sporej kasy na grze, którą uwielbiasz jest bardzo kuszące dla osiemnastolatka, który właśnie chce zrezygnować ze szkoły.

Później zaczęło chodzić już o samą rywalizację. Mattsson przyznaje, że nienawidzi przegrywać i w pokerze mu to… bardzo pomogło. Nie akceptuje też do końca tłumaczenia, że „downswing musi się zdarzyć”.

Nigdy nie akceptowałem dowswingu jako czegoś, co „musi się zdarzyć” każdemu, chociaż to częściowo prawda. Zamiast tego zacząłem przyglądać się własnej grze i zadawać sobie pytania odnośnie tego, czego nie robię wystarczająco dobrze i następnie chciałem coś z tym zrobić. Myślę, że ekstremalnie ważne jest, aby krytycznie oceniać własną grę i w ten sposób poprawiać jej poziom.

Niektórzy gracze rozpoczynali swoją przygodę od gry ze znajomymi. Inni grali live. C Darwin2 od razu zakosztował gry przy wirtualnych stolikach. Szwed wspomina, że początkowo starał się kapitał zbudować na turniejach Sit and Go, tylko od czasu do czasu grając turnieje. Później przeszedł całkowicie na MTT, bo taki plan miał od początku. W drodze na szczyt największym problemem okazał się nie brak pieniędzy, a motywacji.

Nie powiedziałbym, że wjechałem bezproblemowo na sam szczyt, ale udało mi się uniknąć całkowitego bankructwa podczas grindu MTT i zawsze sobie nieźle radziłem. Jednak po paru latach od rozpoczęcia gry straciłem część motywacji. Poker z jedynej gry, w którą chciałem grać stał się czymś, czego nie chciałem robić nawet w dni, gdzie były największe turnieje i tak trwało to kilka lat. Nawet, jak grałem to nie dawałem z siebie 100%, aby zostać najlepszym graczem.

Simon wspomina, że nie pamięta dokładnie czemu ta motywacja wróciła. Prawdopodobnie chodziło o dobry wynik live, które dodał mu pewności siebie. Ostatnie lata są już pod tym względem lepsze, bo jego motywacja utrzymuje się na wysokim poziomie – mówi wręcz, że uwielbia każdą sekundę grindu. Pasja wróciła ze zdwojoną siłą.

Trzeba oczywiście wspomnieć o tym, że Mattsson radzi sobie znakomicie także przy stołach live. Zajmował już piąte miejsce w turnieju EPT. Wygrał także jeden z turniejów bocznych PokerStars Championship. Jest to po prostu bardzo utalentowany pokerzysta, a jego wyniki live przekraczają już dzisiaj 1,1 miliona dolarów.

Kto był dla niego wzorem?

Simon mówi, że początkowo graczem, na którym się wzorował był Amerykanin Chris Imdanuts Oliver. Miał zupełnie szalony, ale skuteczny styl gry, którym miażdżył rywali. Wzorem był również Calvin Cal42688 Anderson, z którym rywalizował sporo, kiedy miał już lepsze wyniki.

Ciągle nie potrafię zrozumieć, jak on mógł grać takim stylem i pokonywać wszystkich, rozgrywając 40% rąk, podczas gdy nikt inny nie gra ponad 25%. Był wielką inspiracją, ponieważ zrozumiałem, że to są właśnie rzeczy, które on zdołał pojąć lepiej niż wszyscy inni i musi być więcej rzeczy, które można w ten sposób „wymyślić”.

Szwed przyznaje, że gry stają się cięższe. Nie planuje jednak na razie rezygnować z grindowania. Marzenie? Mówi, że chciałby jeszcze w swojej karierze zgarnąć tytuł w dużym evencie, aby kiedyś spojrzeć na wyniki i poczuć jeszcze większą dumę.

ŹRÓDŁOPocketFives.com
Poprzedni artykułCaribbean Poker Party – Piotr Trębacz walczy w Millions Open!
Następny artykułTrzy kroki do poprawy przedsesyjnej rutyny