Po Czarnym Piątku wielu pokerzystów spotkał ten sam los. Chcąc dalej grindować, musieli opuścić Stany Zjednoczone. Seth Davies zdecydował się to zrobić i dzisiaj nie żałuje.
Po feralnym piątku 15 kwietnia 2011 roku setki graczy stanęło przed wyborem: zrezygnować z gry albo opuścić Stany Zjednoczone. Pośród nich był Seth Davies.
To była ważna decyzja. Zostawić przyjaciół i rodzinę, aby grać online? Czy może skoncentrować się na grze live i cashówkach? Niektórzy wybrali to drugie. Seth Davies spakował laptopa, wsiadł do samolotu i poleciał kontynuować swoją przygodę z pokerem online. Stał się prawdziwym globtroterem. Pierwsze sześć miesięcy spędził w Kanadzie. Kolejne sześć już w cieplejszych klimatach – wybrał Panamę.
Pokerzysta powrócił do Kanady na rok, a następnie wybrał miejsce, które stało się nowym domem wielu pokerzystów – Playa de Carmen w Meksyku. Tam spędził trzy lata. Zaczął znacznie lepiej mówić po hiszpańsku i poznał swoją przyszłą narzeczoną. Meksyk okazał się być rajem – wygrywał w pokera, żył w tropikalnym klimacie, a u boku miał przyszłą żonę.
Pokerzysta pojawił się parę dni temu w raportach z World Series of Poker. Był bowiem w czołówce turnieju 2.500$ NL Holdem. Dotarł do finałowej szesnastki i zajął ostatecznie dziesiąte miejsce.
Wszystko zaczęło się od kontuzji
Setha Daviesa i Doyle'a Brunsona łączy przynajmniej jedna rzecz – obaj zaczęli na poważnie grać w pokera po sportowych kontuzjach. Davies grał w Las Vegas, gdzie reprezentował College of Southern Nevada w baseballu. Ciężka kontuzja zakończyła marzenia o czymś więcej niż tylko grze amatorskiej grze.
– Miałem dwie operacje stawu łokciowego rok po roku. Nie mogłem ćwiczyć. Nie miałem co robić przez sześć miesięcy po operacji. Wtedy jeszcze mogłeś grać w pokera w USA, a ja miałem sporo czasu.
Jak przyznaje – mógł też przyłożyć się bardziej do studiów. Wybrał jednak zarabianie pieniędzy przy wirtualnych stołach.
Aktualnie pokerzysta mieszka w Las Vegas. Teraz zarabia grając turnieje live. Kilkanaście miesięcy wszedł do świata gier na wysokie stawki. Widujemy go w turniejach z najwyższym wpisowym. Zaliczył parę finałów i niezłych wyników
– Radzę sobie dobrze. Wpisowe są ogromne, a więc swingi również bardzo duże. Idzie jednak nieźle. Zawsze jednak przyjemnie jest powrócić na mniejsze turnieje WSOP i skorzystać z szansy na wygranie wielkiej kasy.
Największym dotychczasowym sukcesem Setha jest zwycięstwo w World Poker Tour. Dwa lata temu ograł wszystkich w 3.500$ WPT Canadian Spring Championship w Playground Poker Club. Wygrał 203.999$. Pod względem finansowym lepszy wynik osiągnął w 5.250$ NL Holdem Championship podczas Seminole Hard Rock Poker Open. Cashował aż na 575.000$.
Bransoletka? Walczy o nią od lat
W turniejach High Roller Daviesowi brakuje na razie wygranej. Grał m.in w U.S. Poker Open i Super High Roller Bowl. Podczas Poker Masters w Main Evencie zajął czwarte miejsce. Oczywiście gra w turniejach z tak wielkim wpisowym znacznie różni się od rywalizacji na niskich stawkach.
– W High Rollerach znam właściwie każdego gracza – „pula” jest dość mała. W takim wielkim turnieju na WSOP nie znam właściwie nikogo. Tutaj musisz więc grać po prostu solidnie i starać się nie popełnić błędu.
Czy chciałby wygrać swoją pierwszą bransoletkę? Oczywiście. Od paru lat na nią poluje.
– To byłoby wspaniałe. O bransoletce marzę od kiedy gram w pokera. Na WSOP gram od 2010 roku. Powracanie co roku i próba jej zdobycia to coś ekscytującego.
Pokerzysta jest bohaterem dokumentu „Insider”, który pokazuje drogę do Super High Roller Bowl trójki pokerzystów – oprócz Setha Daviesa śledzimy jeszcze Daniela Negreanu oraz Brandona Adamsa. Całość znajdziecie na PokerGO.