W pierwszej części tekstu trzech doskonałych graczy opowiadało o tym, w jaki sposób radzi sobie z downswingami. Dzisiaj opowiadają o tym, jak podchodzą do kwestii tiltu i swingów emocjonalnych.
Jak doskonali pokerzyści radzą sobie z tiltem? W jaki sposób rozwiązują problem emocjonalnych swingów? Zobaczcie, co mówi o tym trójka graczy: Landon Tice, Shannon Shorr oraz Niall Farrell. Kojarzycie ich być może z gry w pokerowych turniejach na całym świecie. Przypomnijmy, że w tym miejscu możecie przeczytać pierwszą część tekstu, w której trójka pokerzystów opowiadała o ogólnym podejściu do dowswingów i tym, jak sobie z nimi radzą.
Swingi na początku kariery
Landon Tice jest młodym grinderem, który mówi, że często dość emocjonalnie podchodzi do pokera. Wynika to z tego, że postanowił zrezygnować ze swojej pracy i studiów, aby się mu poświęcić.
Amerykanin jest ciągle na początku swojej kariery. Ma jednak ciągle tę samą, wielką chęć gry i pokazywania się z jak najlepszej strony. Uwielbia spędzać godziny na grze i nauce. Ma też sporo znajomych, którzy grają z sukcesami od dekad.
To właśnie ci znajomi mówi, że po jakimś czasie stosunek do pokera może się zmienić. Dłuższa gra powoduje, że człowiek zaczyna nieco inaczej reagować na pokerowe wzloty i upadki. Tice mówi, że uważa, iż brak emocjonalnego podejścia do pokera jest korzystny. Można wszak odpaść z turnieju i przeskoczyć do następnego. On jednak lubi przeżywać wszystkie emocje związane z grą w danym momencie.
Amerykanin wyjaśnia, że pomogła mu umiejętność wybaczania sobie błędów i zrozumienie, że poker jest grą, która wymaga czasu. Nie da się grać idealnie w każdej możliwej sytuacji. Akceptuje więc wszystkie swoje decyzje – zarówno te dobre, jak i te gorsze.
Tice przypomina sobie sytuację, jaka miała już w dalszej fazie turnieju w Venetianie za 1.600$. Działo się to tuż po jego dużym sukcesie. Miał sporo żetonów. Na bubblu zdecydował się na bardzo mocny blef all-in po tym, jak rywal betował. Oponent myślał i sprawdził, a on stracił sporo żetonów. Zamiast gorszego samopoczucia po utracie tej puli, cieszył się, że ufał sobie i podjął decyzję, która była jego zdaniem dobra pod względem EV. Czasem nie da się osiągnąć pożądanego rezultatu, ale prawdziwy ból to brak podjęcia szansy, kiedy spodziewacie się, że coś będzie miał pozytywne EV.
W jaki sposób Tice radzi sobie z ciężkimi spotami? Spędza czas z przyjaciółmi, rozmawia o rozdaniach i stara się nauczyć, tak dużo, jak to tylko możliwe. Później koncentruje się na kolejnej okazji na grę, czy to w turniejach, czy grach cashowych.
Poker wystawi Was na próbę
Shannon Shorr tłumaczy, że mentalna wytrzymałość jest niezwykle ważna przy koncentracji w grze, w której cały czas przeżywać będziecie gorsze momenty, a poker będzie wystawiał Was na próbę. W taki sytuacjach pokerzysta lubi po prostu odejść od stołu i głęboko odetchnąć. Bardzo ważne jest, aby nie myśleć o przeszłych rozdaniach jako błędach, bo to może być bardzo kosztowne w NL Holdem.
Tutaj ważne jest zdecydowanie dbanie o swoje osobiste życie w kontekście radzenia sobie z emocjonalnymi swingami pokera. Pokerzyści po prostu muszą czasem usiąść ze swoimi emocjami. Powinni robić to po sesjach zamiast uciekać w alkohol czy seks. Można nawet zapisywać własne przemyślenia. Każdy gracz przeżywa cały szereg emocji dane dnia. Dobrze jest wiedzieć na czym się stoi, aby pewne rzeczy zrobić inaczej i poprawić swoją grę.
Ważne, aby grać na odpowiednich stawkach
Niall Farrell podkreśla, że trzeba czuć się odpowiednio komfortowo na stawkach, które gracie. Kiedy wszystko z bankrollem jest w porządku, to gorszy okres nie będzie końcem świata. To wyjście z downswingów wymaga doświadczenia. Chodzi o to, że każdy jest już spokojniejszy wiedząc, że kiedyś przeszedł coś podobnego. Czasem warto zrobić sobie przerwę i trochę czasu spędzić ze znajomymi, aby później powrócić z głodem i dobrym nastawieniem.
Farrell mówi, że podejmowanie decyzji jest jedyną rzeczą, która w tych czasach go tiltuje. Oczywiście zdarza się, że mocno się zdenerwuje, ale wystarczy trochę czasu i zdoła ochłonąć. Możecie kontrolować tylko to, co możecie kontrolować. Tiltowanie przez utratę dużego rozdania, gdy rywal trafi two outera nie ma sensu. Farrell lubi po takiej przegranie wyluzować się przy piwie w pubie i nie myśli już o turnieju. Dzień później rozkłada rozdanie na czynniki pierwsze i stara się wyciągnąć jakieś wnioski. Nic nie trenuje umysłu lepiej niż trochę pokerowej pracy na kacu.