Praktyczne wykorzystanie pokerowych telli w grze live

0
pokerowe telle

Eyal Bensimhon analizuje rozdanie, w którym wykorzystał pokerowe telle, by zadecydować, czy jego rywal blefuje. W filmach telle są wyraźne przesadzone i chociaż w prawdziwym świecie działają one zupełnie inaczej, to jednak wciąż są bardzo przydatne.

„Ups… musiał pan myśleć, że blefuję, panie Bond.” Cytat ten pochodzi oczywiście z „Casino Royale”. Chwilę wcześniej Le Chiffre wyeliminował Jamesa Bonda z turnieju i zmusił go do re-buya za kolejne 5 mln dolarów. Sęk w tym, że to, czy Bond uważał, że jego rywal blefuje, nie miało żadnego znaczenia. Miał fulla i all in rywala na riverze sprawdziłby tak czy inaczej. Le Chiffre miał karetę, więc był to typowy cooler. Ale w filmie trzeba było pokazać to, jak bohater źle odczytał tell rywala – a dokładnie odwrotny tell. 

No właśnie, film a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Zobaczmy więc na przykładzie, jak telle działają przy prawdziwych pokerowych stołach.

Wprowadzenie

Eyal Bensimhon ma 34 lata i dopiero rok temu zdecydował się rzucić pracę i przejść na pokerowe zawodostwo. Nie ma wielkiego doświadczenia z gier online, ale w ciągu ostatnich dwóch lat wygrał około 600.000$ w turniejach live, zdobywając przy tym dwa pierścienie WSOP Circuit. Był też drugi podczas WSOP International Circuit Main Event w zeszłym roku w Rozvadovie.

Swój sukces przypisuje dwóm elementom: selekcji gier i czytaniu zachowań rywali. Bensimhon skupia się na turniejach z niskim wpisowym (średnio 550$), które przyciągają wielu amatorów, a ich pula nagród zwykle ma gwarantowane przynajmniej pół miliona dolarów. W takich warunkach tym łatwiej czytać telle rywali i w jakiś sposób starać się wpłynąć na nich.

I to właśnie on opowiada o tellach na poniższym przykładzie.

Eyal Bensimhon

Czytanie telli: kontekst i preflop

Rozdanie, które zaraz omówimy, miało miejsce podczas Spanish Poker Festival w Kings Casino w Rozvadovie. Był to turniej z wpisowym 350€. Miał on świetną strukturę i gwarantowaną pulę nagród 500.000€.

Był to drugi dzień, już po pęknięciu bubble’a. Blindy wynosiły 20.000/35.000. Otworzyłem z buttona z 86. Small blind spasował, a big blind – niemiecki gracz znany jako „Pan Bond” – zdecydował się sprawdzić.

Grałem już z nim wcześniej. Jest bardzo sympatyczny i fajnie mieć go przy swoim stole. Dużo rozmawialiśmy, więc rozwinęła się między nami pewna dynamika. Uważam go za dobrego, rekreacyjnego gracza, który czasem wpada w tilt. Wydaje się być solidnym graczem, ale wiem, że potrafi blefować i nie boi się ryzykować swojego stacka.

W tamtym momencie Bond przewodził na stole, ponieważ w ostatniej godzinie wygrał kilka ważnych rozdań i flipów. Był pewny siebie i dosyć zrelaksowany. A także chętny do rozmowy.

Czytanie telli: gra po flopie

Na flopie pojawiły się K86, co dało mi dwie pary. Bond czekał, a ja zagrałem za 30% puli – 60.000 do puli 200.000. Betowałem dla wartości. Mogłem jednak wybrać większy bet sizing. Bond sprawdziłby z każdą ręką, która złapała kontakt z flopem, a ponieważ jest to mokry board, nie chcę dawać mu taniego equity. I faktycznie, Bond szybko sprawdził.

Zachary Elwood, autor m.in. książki „Czytanie pokerowych telli”, twierdzi, że szybki call oznacza zwykle średnią lub słabą rękę. I najczęściej wyklucza drawy, ponieważ te zwykle każą nam się zastanowić, czy raise nie byłby lepszym rozwiązaniem.

Na turnie spadła niedobra dla mnie karta: T. Skompletowała ona strita i kolor. Spodziewałem się, że Bond zrobi check, ale zdecydował się jednak na lead za prawie połowę puli: 150.000 do puli 320.000.

Bet ten sprawił, że znalazłem się w niekorzystnej sytuacji. Musiałem założyć, że niezależnie od tego, co się stanie, jeżeli sprawdzę, to raczej będę musiał sprawdzić również jego bet na riverze – niezależnie, czy będzie dla wartości, czy blefem. Po chwili postanowiłem jednak sprawdzić. Pula wynosiła w tym momencie 620.000.

Na riverze spadła Q, a więc ostatecznie board wyglądał następująco: K86TQ. Po krótkiej przerwie i wpatrywaniu się we mnie, pan Bond postanowił zagrać za 275.000. Chociaż uznałem, że i tak sprawdzę, to wolałem upewnić się, że podejmuję właściwą decyzję. Nie było bowiem wartościowej ręki, którą mógłbym pokonać. Moje dwie pary były tylko blef catcherem.

Pomyślałem o tym, jak patrzył na mnie przed betem. W 95% byłem pewien, że blefuje. Potrzebowałem jeszcze trochę informacji, żeby zwiększyć pewność do 100%. A jak najlepiej zdobyć informacje? Poprosić o nie.

– Co to za bet panie Bond? Blefujesz? Mam bardzo silną rękę.

Chwilę porozmawialiśmy. Minęło wystarczająco dużo czasu, żeby zaczął czuć presję. Zażartowałem po raz ostatni i zauważyłem jego sztuczny uśmiech – w większości przypadków oznakę słabości. Czy pan Bond – czy ktokolwiek inny – byłby w stanie dawać tyle odwrotnych tellów, jak robił to Le Chiffre w filmie? Na pewno nie na tym poziomie buy-inów. Zrobiłem więc call.

Rywal pokazał 33. Całe rozdanie możecie zobaczyć tutaj:

Podsumowanie

Dla mnie pokerowe telle i rozmowy przy stole to najbardziej fascynujące elementy pokera. W moim przypadku to również najbardziej cenne rzeczy, które dzieją się przy stole. Badanie swoich rywali, szczególnie na tym poziomie, może być wiele warte dla każdego pokerzysty. A jednak niewielu graczy zadaje sobie ten trud. W kolejnych artykułach postaram się jednak pokazać, że telle wyraźnie mogą pomóc w odnoszeniu sukcesów w turniejach.

Sylvain Loosli analizuje swoją wygraną w high rollerze na EPT Monte Carlo

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułGlory Series – festiwal MTT powraca na TonyBet Poker
Następny artykułSCOOP 2019 – Sphinx87 z dobrym wynikiem w High Rollerze!