Prahlad Friedman i poker – historia trudnego romansu

0
Prahlad Friedman

Każdego roku, gdy w Las Vegas rozpoczyna się WSOP, słychać głosy wspominające postać Prahlada Friedmana. Nie jest to jednak zbyt miła wzmianka, a i poszukiwania jaśniejszej strony zawodnika na wirtualnym gruncie spełzną na niczym. 

Jeśli mielibyśmy pokusić się o wartościowanie intensywności poczynań Friedmana na gruncie live i online, to jego przygody z wirtualnymi stolikami są znacznie ciekawsze. W ich trakcie zaliczył on najwyższe szczyty, ale i bardzo bolesne upadki, których efekty możecie „podziwiać” poniżej.

Foto: HighStakesDB

Choć Friedman nigdy nie cieszył się w społeczności zbyt wielką sympatią, jednak swego czasu umiejętności nie mógł mu odmówić nikt. Pokerzysta zaliczał doskonałe wyniki na poker roomach typu Paradise Poker, PartyPoker czy Planet Poker, w tym samym czasie pomału wkraczając na scenę live.

Powyższy wykres z Full Tilt Poker nieco gryzie się z faktem, że na Ultimate Bet rywalizując pod nickiem „Mahatma” był na fali wznoszącej. Rzecz jasna do momentu, w którym stracił miliony dolarów w aferze związanej z oszustwem jednego z graczy, które dokonało się na UB.

Prahlad nie należy do grona zawodników, którzy szybko uczą się na błędach. W 2010 roku podpisał bowiem z Ultimate Bet kontrakt sponsorski, który „wygasł” w naturalny sposób w momencie nastania Czarnego Piątku i upadku operatora. Upadku, który pochłonął fundusze tysięcy graczy.

Odrobinę wcześniej Friedman próbował swoich sił przy stołach high stakes na Full Tilt Poker. Grając pod nickiem „Spirit Rock” potrzebował zaledwie roku (a w zasadzie to miesiąca), aby wpakować się do półmilionowego dołka.

W marcu 2015 roku Friedman postanowił raz jeszcze wsadzić palce między drzwi a futrynę i podjął próbę odrobienia strat na FTP. Początek zapowiadał się obiecująco, jednak upswing na 100.000$ był zaledwie wprowadzeniem do kolejnego zjazdu, tym razem na -200.000$. Kolejnych szans na wyczołganie się z dołka już nie było, bowiem Full Tilt przestał istnieć.

Prahlad w pewnym momencie doszedł do wniosku, że być może warto poszukać sobie innego zajęcia. Efektem tych starań było rozpoczęcie przygody ze śpiewaniem i przemysłem producenckim, w którym przewijał się używając pseudonimu „Pragress”.

Pytanie, czy Friedman kiedykolwiek powróci do pokerowych stolików, wciąż pozostaje otwarte, jednak niezależnie od tej decyzji wcześniejsze wzloty i upadki nie pójdą w zapomnienie.

Michael Mizrachi – w tym szaleństwie jest metoda

ŹRÓDŁOHighStakesDB
Poprzedni artykułGrand Prix Germany – Maciej Komorowski czwartym graczem Main Eventu!
Następny artykułWSOP 2018 – Daniel Demicki walczy w mistrzowskim Limit Holdem, Shack-Harris liderem PLO!