PokerStars próbuje kupić przychylność Joey’a Ingrama?

0
Joey Ingram
Joe Ingram (foto: PokerNews.com)

Szykuje nam się kolejny pokerowy skandal. W tle mamy streamera, który walczy właśnie o Platinum Pass, Joey'a Ingrama oraz wielki turniej, na który obaj pokerzyści mogą polecieć.

PokerStars kończy pomału promocje związane z Platinum Pass, czyli specjalnym pakietem na turniej PokerStars Players No Limit Holdem Championship. Wszyscy zwycięzcy otrzymali wejściówkę wartą 25.000$, a także dodatkowe fundusze na przelot i zakwaterowanie na Bahamach. W turnieju tym na pewno zobaczymy Polaków – między innymi Piotra Nurzyńskiego oraz Dariusza Paszkiewicza.

Firma część wejściówek rozdała również w społeczności. Jednym z graczy walczących o pakiet Platinum Pass był Arlie Shaban – streamer, a od niedawna członek ekipy Run it Up, za którą odpowiedzialny jest Jason Somerville. PokerStars przygotowało dla niego dwanaście zadań („Dwanaście prac”), a na końcu czeka właśnie wejściówka do wielkiego turnieju. Shaban grał przeciwko Lexowi Veldhuisowi, rywalizował na stołach wirtualnej rzeczywistości. Miał także scashować turniej HORSE.

Tutaj docieramy do ostatniego zadania. Tak jak można było się spodziewać  – jest ono wyjątkowe, chociaż bardziej pasuje może słowo kontrowersyjne. Shaban ma bowiem namówić do udziału w turnieju na Bahamach… Joey'a Ingrama! Pomóc ma w tym dodatkowy Platinum Pass, który Ingram otrzyma od streamera, jeżeli oczywiście zdecyduje się wziąć udział w przedsięwzięciu.

Informacje o ofercie i dwunastym zadaniu Shabana wywołały niemałe poruszenie i ogromną wręcz liczbę pozytywnych i negatywnych komentarzy. PokerStars wsadziło kij w mrowisko. Ingram wielokrotnie negatywnie wypowiadał się o zmianach w pokoju pokerowym – krytykował podwyżki prowizji i zmiany w firmie. Wielokrotnie też poruszał w swoich podcastach kwestie związane ze Starsami. Zadawał niewygodne pytania na Twitterze, krytykując nowe gry wprowadzane przez PokerStars. Krytykował nawet sam pomysł organizacji PokerStars Players No Limit Holdem Championship.

Jest jeden odważny śmiertelnik, z którym nie zgadzaliśmy się przy kilku okazjach. Bogowie szanują jego pasję. Rozumiemy, że motywuje go miłość do gry (przynajmniej do czterech kart) i doceniamy, że stara się ze społecznością dzielić opiniami. Śmiertelnicy tacy, jak on, zasługują na grę w PokerStars Players No Limit Holdem Championship – czytamy w zadaniu Shabana.

Kontrowersje w społeczności

Niektórym komentatorom pomysł PokerStars się spodobał. Inni nie szczędzili słów krytyki, sugerując, że pod pięknymi słowami skierowanymi do Shabana, kryje się próba kupienia sobie przychylności Ingrama.

Zakładając, że nie ma tutaj dodatkowych warunków i nie będziesz musiał robić czegoś, czego nie chcesz, to ja bym zagrał. Nie rozumiem, jak ktoś może uważać, że jest w tym coś złego – pisał Phil Galfond.

Inne zdanie miał jednak doskonały grinder giraf ganger, znany ze znakomitych wyników online.

To jest absurd. PokerStars niszczy ostatnie resztki godności, które jeszcze posiadało. Dają wybór: zrób, jak nakazujemy albo szczeniaczek zginie. Oczywiście Joey powinien go uratować, ale jasna cholera, ktoś za taką akcję powinien stracić pracę – pisał ostro.

Podobne zdanie miał polski grinder Ozzy, który napisał, że ruch PokerStars jest jednocześnie świetny i żałosny.

Genialne i łajdackie zagranie jednocześnie. Jeżeli zgodzi się, zgadza się na to wszystko, co krytykował w przeszłości za cenę 30.000$. Jeżeli się nie zgodzi, będzie dupkiem, który zniszczył marzenia Arliego z powodu własnej anty starsowej krucjaty – pisał Polak.

Jeden z komentujących pisał, że to „tani sposób na kupienie jednego z niewielu niezależnych głosów społeczności”. Ingram podkreślił, że faktycznie zagranie PokerStars jest „wręcz chore”.

Zawsze byłem niezależny i mówiłem o pozytywnych oraz negatywnych elementach biznesu. Nie mam problemu z byciem krytycznym wobec siebie i innych, jeżeli trzeba. Gdy Starsy zrobią coś, aby oszukać graczy, będę pierwszym, który o tym opowie – pisał Joey.

Pojawiały się też opinie, że pomimo różnicy zdań odnośnie pokerowego biznesu, youtuber powinien wziąć pakiet. Tak pisał dziennikarz Steve Ruddock, który zasugerował, że być może Starsy chcą tą propozycją powiedzieć „rozumiemy, że się różnimy w tym, co robimy, ale wypróbuj nasz produkt, aby zobaczyć, czy zmienisz zdanie”. Ruddock dodał, że skorzystanie z tej oferty nie oznacza „sprzedania się”.

Zgadzacie się z taką opinią? Czy Joey powinien skorzystać z propozycji PokerStars i Shabana, gwarantując jednocześnie pakiet dla siebie i streamera? Czy w tej sytuacji powinien pozostać wierny ideałom?

Matt Berkey analizuje wielki blef z cashówki Live at the Bike

Poprzedni artykułFestiwal Poker Fever powróci w marcu – znamy pierwsze szczegóły!
Następny artykułJonathan Little – dwie cenne rady dla początkujących