Phil Ivey – Wszyscy powinniśmy być wdzięczni za to, co Doyle Brunson zrobił dla pokera

0
short deck

Parę dni temu Doyle Brunson ogłosił swoje odejście z pokera. Prawie na pewno nie zobaczymy go już w turniejach, chociaż zamierza grywać jeszcze w cashówkach wysokich stawek. Jednym z graczy, który wypowiadał się o emeryturze „Texas Dolly'ego” był Phil Ivey.

Doyle Brunson doskonale poradził sobie w evencie Lowball na WSOP, który będzie prawdopodobnie ostatnim w jego karierze. Zajął piąte miejsce. Dziennikarze Poker Central rozmawiali o zakończeniu kariery Doyle'a z innym legendarnym pokerzystą – Philem Iveyem.

On jest ikoną. To jeden z graczy, którzy zawsze doskonale sobie radzili – szczególnie, jeżeli weźmiesz pod uwagę te wszystkie lata, w których grał tak dobrze. Ten facet robi to od bardzo długiego czasu na najwyższym poziomie i ciągle jest graczem wygrywającym. Po prostu pojawia się tam i wygrywa pieniądze.

Ivey i Brunson walczyli niezliczoną liczbę razy w Bobby's Room, ale spotykali się też w turniejach. Po raz pierwszy fani pokera mogli zobaczyć ich grających wspólnie w pierwszym sezonie World Poker Tour. Turniej w Bellagio wygrał wtedy Alan Goehring. Ivey zajął trzecie miejsce. Brunson uplasował się na czwartej pozycji.

Później panowie grali jeszcze na stole finałowym inauguracyjnego HORSE za 50.000$ podczas WSOP (dzisiaj turniej nosi nazwę Poker Player Championship). Turniej ten wygrał Chip Reese, jeden z dobrych znajomych Brunsona. „Texas Dolly” zajął ósme miejsce. Ivey odpadł na trzeciej pozycji.

Doyle Brunson i Phil Ivey

Kiedy Ivey rywalizował z Brunsonem w cashówce, Doyle był już legendą. Dzisiaj również Ivey ma ten status. Rok temu, kiedy skończył 40 lat, natychmiastowo znalazł się w Pokerowej Galerii Sław. Mówi jednak, że nie można nawet porównywać go do Brunsona.

Ja nie stałem nawet obok Doyle'a. Gra pięćdziesiąt lat dłużej ode mnie i jest jednym z pionierów pokera. To wielki zaszczyt, że niektórzy wymieniają mnie obok niego. Doyle to facet, który zaczął grać, gdy poker był tylko „pokerem”. Wtedy wszystko wyglądało inaczej – dzisiaj to wręcz modne zajęcie.

Ivey podkreśla jednak, że właściwie całe środowisko pokerzystów zawdzięcza Brunsonowi bardzo wiele. Chodzi nie tylko o samą popularyzację pokera, ale również zmianę postrzegania gry i pokerzystów.

W tamtych czasach, kiedy powiedziałeś komuś, że grasz w pokera, nie różniło się to niczym od tego, gdybyś powiedział, że sprzedajesz narkotyki. Nawet ja, zanim jeszcze zacząłem się pojawiać w telewizji, zrozumiałem, że ludzie inaczej na mnie przez to patrzą. Wszyscy w pokerze winni są Doylowi wielkie „dziękuję” za to, co zrobił dla gry.

WSOP 2018 – Dima Urbanowicz w drugim dniu Eventu #29!

Poprzedni artykułZłapani w sieci odc. 107 – gra dla Leona, czas na mundial
Następny artykułSekrety strategii stop and go