Phil Hellmuth – Nie gram GTO. Gram w sposób, który wygrywa z GTO

0
Phil Hellmuth

Phil Hellmuth ma rekordowe 15 bransoletek WSOP, prawie 23 mln wygrane w turniejach live i jest członkiem Poker Hall of Fame, a mimo wszystko młodsze pokolenie nie darzy go zbyt wielkim szacunkiem. W rozmowie z „CardsChat” Poker Brat porusza właśnie ten temat.

Phil Hellmuth i Daniel Negreanu zawsze będą w pewien sposób połączeni. Podczas pokerowego boomu byli najbardziej rozpoznawanymi pokerzystami. We dwójkę zdobyli łącznie 21 bransoletek WSOP i ponad 60 mln dolarów w turniejach live. Nie jest jednak tajemnicą, że Negreanu w ostatnich latach był jednym z tych, którzy krytykują grę Hellmutha. Czy więc między pokerowymi legendami panuje wroga atmosfera?

– Nasze relacje z Danielem są wspaniałe. Gdy zobaczyłem na Twitterze, że robi listę gości na swój ślub, natychmiast wysłałem mu wiadomość, żeby upewnić się, że jestem na tej liście. Odpisał, że na liście pokerowych gości jestem na pierwszym miejscu.

Daniel i ja bardzo dobrze się dogadujemy, ale mam wrażenie, że czasem ma urojenia w stosunku do mojej gry. Już w 2008 roku powiedział mi, że nigdy więcej nic nie wygram, jeżeli dalej będę grał w ten sposób. Powiedział „Musisz nauczyć się tego, co robią nowi gracze”. W zeszłym roku twierdził, że muszę nauczyć się GTO. Ale oto jestem i wciąż wygrywam. Tak więc ma urojenia na temat mojej gry, a czasem nawet na temat swojej.

Phil Hellmuth karma

Phil Hellmuth nie ma problemów z pewnością siebie. Wciąż uważa, że jest najlepszym graczem No Limit Hold’em w historii. I chociaż można z tym się nie zgadzać, to jego osiągnięcia każą umieścić jego nazwisko w takiej rozmowie. Gra na najwyższych stawkach jednak ewoluowała, a Poker Brat nie chce się dostosować. I nadal uważa, że GTO przy jego grze nie ma szans.

– Nie gram GTO. Gram w sposób, który wygrywa z GTO. Ci goście ciągle floatują na flopie z niczym, a ja to kocham. Atakuję więc na flopie i turnie jakbym miał nutsa, a oni zwykle wtedy foldują.

Można się z nim nie zgadzać, ale Phil Hellmuth znów udowodnił, że nadal potrafi wygrywać. I to wygrywać bransoletki. WSOP 2018 zakończył zwycięstwem w evencie 5.000$ No Limit Hold’em Turbo, co dało mu bransoletkę nr 15. Jego przewaga nad resztą graczy jest tak duża, że może do końca życia już żadnej więcej nie wygrać, a najprawdopodobniej i tak odejdzie z tego świata mając rekord w rękach.

Mimo wszystko młodzi uczestnicy high rollerów nie darzą go szacunkiem. Gracze tacy jak Fedor Holz, Steffen Sontheimer czy Dan „Jungleman” Cates nie chwalą publicznie gry Hellmutha. Ten jednak twierdzi, że to tylko złudzenie.

– Rozmawiałem z wieloma z tych młodszych pokerzystów i w prywatnych rozmowach mówili mi, że jestem świetnym graczem, ale ich zdaniem za mało doceniam ich grę. Dlatego też atakowanie mojego sposobu gry jest najprawdopodobniej ich sposobem na „zemstę”.

Większość graczy nie jest w stanie wytrwać w pokerze przez 20-30 lat. Przez moment odnoszą triumfy, a potem znikają. Są jednak tacy, którzy potrafią mnie zaskoczyć i wrócić. Jednym z nich jest Michael Mizrachi. Zniknął na jakieś cztery lata i nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek zobaczymy, jak wygrywa turniej. Ale wrócił i wygrał 50.000$ WSOP Poker Players Championship.

Phil Hellmuth nie gra tak często, jak inni prosi, ale wciąż uważa się przede wszystkim za pokerzystę. WSOP jest jego oczkiem w głowie, ale poza nim skupia się bardziej na różnych interesach i promowaniu eventów w stylu DraftKings Sports Betting National Championship.

– Jestem 15-krotnym zdobywcą bransoletki WSOP, więc oczywiste jest, że jestem pokerzystą. Gdy przychodzi lato, moi partnerzy biznesowi wiedzą, że cała moja uwaga poświęcona jest pokerowi.

Dobry humor go nie opuszcza, podobnie jak pasja do pokera. Od lat jego plan zakłada wygrywanie dwóch lub trzech bransoletek rocznie. I chociaż udało mu się to tylko w latach 1993, 2003 i 2012, to możemy założyć, że licznik jego wygranych podczas WSOP jeszcze się nie zatrzymał. Hejterzy wciąż będą hejtować, ale Phil Hellmuth może się z nich śmiać przez całą drogę do kasy.

Talal Shakerchi – PokerStars wciąż ma dużo pracy przed sobą

ŹRÓDŁOCardsChat
Poprzedni artykułSunday Million – flagowy turniej PokerStars z mniejszym wpisowym
Następny artykuł#10YearsChallenge, czyli poker w 2009 roku cz. II