Greg Raymer opuszcza Team PokerStars Pro

18

Greg Raymer nie jest już członkiem Team PokerStars Pro. Jest to zaskakująca informacja, bowiem Raymer z pewnością był jednym z najlepiej rozpoznawalnych członków tego zespołu. 

Zdjęcie Grega Raymera zniknęło ze strony Teamu, nie ma on już również gwiazdki symbolizującej przynależność do Team Pro przy swoim awatarze w pokerowym lobby. Wygląda więc na to, że pomimo tego iż nie wydano jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu to rozstanie PokerStars i Raymera stało się faktem. Potwierdza to także sam Raymer, który na forum 2+2 zamieścił taką wiadomość: 

"Pojawiło się wiele dyskusji na temat mojej przynależności do Teamu, faktem jest, że już ich nie reprezentuję. W niedalekiej przyszłości będę miał więcej do powiedzenia na ten temat, ale w tej chwili chcę się wstrzymać od wszelkich komentarzy."

Nie wiadomo więc z czyjej inicjatywy doszło do rozstania z pokerowym mistrzem świata z 2004 roku. Faktem jest, że Team PokerStars Pro w czasie kilku miesięcy stracił dwóch byłych mistrzów świata. Najpierw Peter Eastgate zakomunikował o przejściu na "pokerową emeryturę", a teraz Greg Raymer. W Team Pro pozostało więc pięciu zwycięzców WSOP Main Event: Tom McEvoy, Chris Moneymaker, Joe Hachem, Joe Cada oraz Jonathan Duhamel. 

Greg Raymer od czasu zwycięstwa w 2004 roku nie odnosił jakiś spektakularnych sukcesów, ale wydaje się, że znakomicie spisywał się w roli ambasadora pokera. Był obecny na wielu turniejach, aktywnie udzielał się w mediach, mocno zaangażował się również w walkę o legalizację pokera online w USA, jest on bowiem członkiem zarządu organizacji Poker Players Alliance. Miejmy nadzieję, że rozstanie Raymera z PokerStars nie oznacza jego całkowitego rozstania z pokerem. 

Poprzedni artykułNie zawsze jest lekko…
Następny artykułŚrodkowa faza turniejów MTT

18 KOMENTARZE

  1. “(…)nie odnosił jakiś spektakularnych sukcesów(…)” – Panie Majewski, błagam Cię, chcesz być dziennikarzem, to nie rób takich żałosnych błędów! JAKICHŚ!!!

  2. Najwyraźniej nie jesteś dość “competitive”, żeby grać w pokera. Grają po to, aby być najlepszym, aby bić rekordy i przede wszystkim aby jeszcze powiększać egde nad całą resztą. Ich gra ma duży sens, robienie czegokolwiek, co nie szkodzi innym, na poziomie nieosiągalnym dla 99,9999% ludzi to coś wielkiego. Obecnie wszyscy się zgadzają, że najlepszy jest Phil Ivey, więc Antonius, Dwan, Cates grają zmotywowani, żeby pewnego dnia zająć jego miejsce. To artyści. C.Ronaldo i Messi też mogliby zakończyć karierę, kasę i sławę mają od dawna. A jednak chcą strzelać kolejne bramki,wygrywać kolejne tytuły, tak samo pokerzyści. Ivey na pewno chce odzyskać 1. miejsce na all time tournament winnings liście, które zabrał mu Negreanu, Antonius z kolei wciąż ma do wygrania 10 milionów online w cashach, aby przegonić Ivey. A Brunson kocha tę grę, więc gra od ponad 60lat i się nie nudzi, tak jak ornitolog może obserwować ptaki bez przerwy – trzeba odróżniać pasję od uzależnienia.

  3. Chyba nikt nie pamięta, że połowę z wygranej w ME WSOP Peter musiał oddać w Danii w ramach podatku… Więc aż tak dużo tej kasy to mu nie zostało…Co do Raymera to dla mnie sprawa jest banalnie prosta – nie wygrywał od dawna juz nic, medialnie jest reliktem przeszłości i na pewno taki jeden Isildur jest dla PS lepszy niż dwudziestu Raymerów… Zmiana czasów, ot co!

  4. Eastgate postąpił o tyle normalnie, że poker jest grą o pieniądze. Jeśli pieniądze się już ma, to motywacja jest zastanawiajaca. Możliwości dla mnie jest kilka: 1. Uzależnienie od gry lub w każdym razie silne do niej przywiązanie. 2. Brak innych zainteresowań, na które można by wydać pieniądze. Ale tych kilku milionerów pokerowych można porównać do różnej maści biznesmenów w stylu Billa Gates’a – kasę mają, ale równie silnie odczuwają potrzebę robienia “czegoś”. Tyle tylko, że jakakolwiek działalność publiczna ma jeszcze jakis sens, a przerzucanie żetonów w sytuacji posiadania tyle kasy, że nie przejedzą jej następne cztery pokolenia.. jest nieco -EV imo.

  5. Raymer super sympatyczny gość i solidny pokerzysta. Szkoda, że team traci takie postaci, a wzbogaca się o cipy typu Pinho czy Nunes.

  6. Równie normalnym podejściem jest granie w pokera przez całe życie. Eastgate grał dla kasy, Ivey, Antonius, Dwan, Brunson, Elezra i wielu innych grają dla czystej przyjemności z gry. Eastgate przestał lubić pokera, bo przy jego bankrollu musiał grać albo śmiesznie niskie stawki albo odpowiednie stawki, na których nie miał edge’u nad opponentami.

  7. Uważam że był dobrym graczem ale na pewno nie był to top100 graczy świata. Wielu lepszych od niego nie wygrało nigdy main eventu.

  8. Normalne podejście bo wie że miał farta. Jakbym grał tak słabo to po zrobieniu suckouta na 9 baniek też bym zrobił runa.

  9. Dzięki za ten art. Przeczytałem sobie dzięki niemu wypowiedź Eastgate’a: “When I started playing poker for a living, it was never my goal to spend the rest of my life as a professional poker player. My goal was to become financially independent. I achieved that by winning the WSOP Main Event in 2008. The period following has taken me on a worldwide tour, where I have seen some amazing places and met many new people; it has been a great experience. In the 20 months following my WSOP win, I feel that I have lost my motivation for playing high level poker along the way and I have decided that now is the time to find out what I want to do with the rest of my life. What this will be, I do not yet know. I have decided to take a break from live tournament poker, and try to focus on Peter Eastgate, the person. I want to thank PokerStars, my friends and family for their support over the last 20 months and for their support in my decision to take a break from poker.”

    I to jest normalne podejście do sprawy, czego wszystkim życzę.

  10. Ogólnie już wiadomo że stał się twarzą Tobet’u, dostał darmowy pakiet na 12 freeroli oraz freebar na najbliższej imprezie promocyjnej, kto by się nie skusił…

  11. słyszałem, że szuka roboty. na mieście się pytał o prace w kamieniołomach lub trener fitness

  12. szczerze sie nie dziwie, niedlugo w ogole skonczy sie poszerzanie grona teamu badz same teamy straca na wartosci juz traca…ilu czlonkow przeciez moze liczyc taki TEAM, FTP wzial Rado do ekipy co znaczy ze konczy sie pewna era huh 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.