Turnieje bounty absolutnie zdominowały dzisiaj harmonogramy pokerowych operatorów. Niektórzy nie wiedzą jednak, że to jak w nich należy grać, różni się od standardowych turniejów.
Turnieje bounty są specyficzne, a gra wygląda w nich czasem zupełnie inaczej niż w zwykłych MTT. Pisze o tym Peter Clarke, który w jednym ze swoich tekstów analizuje calle w przypadku, gdy gra toczy się bez bounty, a także kiedy wchodzi ono w grę i znacząco wpływa na decyzję.
Sprawdzenie bez bounty
Najlepszym sposobem na to, aby zobaczyć w jaki sposób bounty wpływa na decyzje w turniejach jest najpierw omówienie przykładu ze standardowym eventem.
Na blindach 500/1.000 Gracz A otwiera do 2.000 na cutoffie. Gracz B jest na buttonie i zagrywa 3-beta do 6.000. Pierwszy z nich ma 35.000 w stacku, a drugi 120.000 żetonów. Gracz A sprawdza 3-beta. Na stole pojawiają się Q53. W puli jest już 16.000 żetonów – wliczając ante i blindy. Efektywny stack wynosi 29.000 żetonów, a więc blisko jesteśmy już sytuacji na all-ina.
Gracz na cutoffie czeka do rywala. Ten zagrywa za 8.000 i w odpowiedzi dostaje all-ina za 29.000 żetonów. Button ma tutaj klasyczną decyzję zamykającą akcję. Liczymy więc: liczba żetonów do sprawdzenia/ (liczba żetonów do sprawdzenia + cała pula) = equity.
Mamy więc: 21.000/(21.000 + 47.000) = 31%.
Button potrzebuje tutaj więc 31% equity, aby wyjść break even w żetonach. Powiedzmy, że ręka gracza na buttona to 64. Zagrał nieco kreatywnego 3-beta blefa. Może rywal na cutoffie pasuje sporo na 3-bety, a może gracz na buttonie lubi atakować większe stacki. Efekt jest taki, że macie tutaj bardzo bliską decyzję. Ręka typu 6-high musi tutaj trafić strita. Equity pokazuje, jak często go trafi. Button ma osiem outów. Jako, że mamy jeszcze turn i river, stosujemy tutaj „zasadę czterech”.
Mówi ona o tym, że outy na flopie mnożycie przez cztery, aby znaleźć equity. Buttona ma około 32% equity. Właśnie tyle potrzebuje, aby być break even. W turnieju bez bounty nie ma więc znaczenia, czy sprawdzi, czy też spasuje. Jak to jednak wygląda, jeżeli w grę wchodzi bounty?
Sprawdzenie z bounty
Kiedy do tego działania dodacie bounty, to okazuje się, że button nawet nie powinien zastanawiać się nad sprawdzeniem. To jest oczywisty call. Ciekawe jednak jest to, że nagrodę z bounty można przeliczyć na żetony i wrzucić do tego wyliczenia!
Załóżmy, że w tym turnieju jest 1.000 osób. Wpisowe to 10$, a każdy zaczyna mając przed sobą 10.000 żetonów. W efekcie w grze jest 10.000.000 żetonów. Pula to 10.000$, a więc każdy cent warty jest 10.000/1.000.000 = 0,001$ (1/10 centa). Aby nieco ułatwić obliczenia – 1 cent to 10 żetonów.
Jak zapewne wiecie, w turniejach progressive knockout kwota wygrana za eliminację rywala zależy od tego, ilu rywali ten gracz sam wyeliminował wcześniej. Załóżmy tutaj, że cutoff ma bounty warte 8$. To 8$ dodaje 800 centów do puli. Skoro jeden cent, to dziesięć żetonów, możemy zakładać, że w puli jest teraz 8.000 dodatkowych żetonów. Jak zmienia się matematyka?
21.000/(21.000+55.000) = 28%.
W ten sposób button ma bardzo opłacalne sprawdzenie. Clarke pisze, że bounties mają naprawdę duży wpływ na matematykę sprawdzania all-inów. Co jednak, gdyby sytuacja była nieco inna, a bounty znacznie większe?
Polowanie na duże bounty
Na potrzeby tego przykładu pozostajemy w tym samym turnieju. Wyobraźcie sobie, że gracie jako button. Sprawdziliście rękę 64s w tamtym rozdaniu i wyeliminowaliście rywala. Od tego momentu konsekwentnie budujecie stacka i stajecie się faworytem turnieju. Gdy w grze pozostaje szesnaście osób, nadarza się okazja na to, aby zgarnąć konkretne bounty.
Jesteście na big blindzie. Przed wami leży gigantyczny stack 2.100.000 żetonów. Wszyscy pasują do gracza na small blindzie, który na blindach 5.000/10.000 ma już tylko 120.000 i 60$ bounty. Zagrywa al-ina. W normalnym turnieju, po prostu pasujecie i przechodzicie do kolejnego rozdania. Zupełnie inaczej wygląda to jednak w turnieju bounty.
Aby sprawdzić bez bounty, potrzebujecie tutaj 44,5% equity. Wynika to działania: 110.000/(110.000 + 137.000).
Dodajmy bounty. Pamiętajcie, że 10 żetonów to 1 cent. W efekcie 6.000 centów (60 dolarów) to 60.000 żetonów. Co wyjdzie nam, kiedy dodamy to do działania?
110.000/(110.000 + 137.000 + 60.000) – 36% equity!
Jeżeli small blind zagrywa tam all-ina gdzie z 50% swoich rąk, to macie equity wynoszące nawet 39% i opłacalnego calla. Dodatkowo ewentualna przegrana nie powoduje większego uszczerbku w stacku. Jest to więc oczywisty call!
Jakie wnioski płyną z tej matematycznej lekcji dotyczącej gry w turniejach bounty? Pamiętać musicie, że przy decyzji, która jest dość bliska calla i spasowania, zawsze staracie się raczej callować, kiedy w grę wchodzi jego bounty. Efektem jest to, że w turniejach progressive knockout możecie czasem robić nieco dziwne calle, ale są one prawidłowe. Trzeba jednak pamiętać, że takie polowanie na bounty ma sens, kiedy Wasze turniejowe życie nie jest zagrożone. Głównym value jest tutaj jednak ciągle zwycięstwo w turnieju. Nie ma sensu ryzykować i zmniejszać swoich szans walcząc z innymi dużymi stackami tylko po to, aby próbować zgarnąć ich bounty.
Analiza rozdania – Tony G i Paul Phua w ogromnej puli cashowej!