Marcel Luske – Moja taktyka na Main Event się sprawdziła

0
Marcel Luske

Holender Marcel Luske ma za sobą udany występ w Main Evencie World Series of Poker. Na swoim blogu pisze, że pomimo, iż dzisiaj młodzi gracze są bardzo agresywni, to w turnieju sprawdziła się jego strategia i opłaciła cierpliwość.

Marcel, który dołączył niedawno do Team PartyPoker i reprezentował markę na WSOP po raz pierwszy, zagrał w Main Evencie naprawdę dobrze. Zajął 23. miejsce, inkasując za to 263.532$.

Gra w Main Evencie to zawsze wspaniała i wielka przygoda. Im bliżej stołu finałowego, tym większe emocje i niepewność. Uda się, czy nie? Właśnie o tym pisze Luske w swoim najnowszym wpisie blogowym. Marcel miał plan na Main Event i inne turnieje – grać agresywnie w wybranych spotach, ale też unikać niepotrzebnego ryzyka w dążeniu do celu. Droga do takiej gry w Main Evencie była jednak nieco wyboista.

„Latający Holender” zamieszkał w Rio, gdzie odbywa się World Series of Poker. Z kilku powodów nie czuł się tam jednak dobrze. Zwraca uwagę, że wcześniej odkryto tam dwa przypadki wirusa legionistów. Dodatkowo nie mógł dostosować się do gry pokerzystów z „nowej szkoły” i nie wchodził na najwyższych poziom swoich umiejętności. Postanowił zmienić hotel na Palms:

Kiedy zmieniłem hotel na Palms, poczułem się wygodniej, zacząłem też lepiej grać. Byłem bardziej wypoczęty, lepiej bawiłem się przy stołach i powoli poprawiałem wyniki w turniejach. Ciągle nie podobała mi się do końca moja gra. W tym samym czasie starałem się więc grać cashówki i satelity, aby poprawiać moją grę krok po kroku.

Szczęśliwie, Luske przy jednym ze stołów znalazł naprawdę imprezową ekipę. Pokerzyści grający cashówkę śmiali się i śpiewali, poprosili nawet jego, aby dołączył. Właśnie tego mu było potrzeba, chociaż wspomina, że obsłudze kasyna niekoniecznie się to spodobało i gracze zostali później poproszeni o to, aby się uspokoili.

Początek Main Eventu był dość trudny. W drugim dniu Marcel ze stacka 82.000 spadł do zaledwie 9.000 i widmo eliminacji, musiało zaglądać mu w oczy. Udało mu się wygrać kilka rozdań z rzędu, wrócił na poziom 71.000. Dowiedział się przy okazji, że zespół jego syna wydał w Holandii kilka piosenek z nowego albumu, a trzy z nich znalazły się na liście przebojów.

Strategia się sprawdziła

Dobre wiadomości dodały Marcelowi energii, którą spożytkował w ciągu kilku najbliższych dni. Wspomina, że był w pełni skoncentrowany. Nawet, kiedy wyruszył na zwiedzanie Las Vegas z ekipą PartyPoker, wrócił do hotelu wcześniej, bo chciał być przygotowany do gry.

Marcel Luske

W turnieju zaliczał wzloty i upadki. Raz miał wielkiego stacka, raz był a shorcie. W siódmym dniu rozpoczynał mając mało żetonów, ale dotarł do 23. miejsca, gdzie przegrał akcję A8 na JJ. Nie ma sobie nic do zarzucenia:

Jestem ogólnie zadowolony ze swojej gry w Main Evencie. Strategia, której używałem, zdawała się działać. Nowa generacja pokerzystów gra dość agresywnie i gotowa jest podejmować w pewnych spotach ogromne ryzyko. Myślę, że pokazałem, iż w turnieju możesz dojść daleko, jeżeli wykażesz się cierpliwością i nie będziesz niepotrzebnie ryzykował.

W najbliższym czasie Marcel zamierza odwiedzić kilka pokerowych festiwali. Już za kilka dni zagra w German Poker Championships. We wrześniu będzie można zobaczyć go na turnieju PartyPoker Millions w Soczi, a także PartyPoker Million UK.

PartyPoker

Poprzedni artykułPokerowa kartka z kalendarza – PokerStars przejmuje Full Tilt Poker (31 lipca)
Następny artykułJen Harman – Poker to niekończąca się walka cz. 1