Krakowski weekend

5

Piątkowy side event i inne atrakcje

Już tradycyjnie piątkowy turniej boczny jest dla mnie mało udany. Wcześniej odpadałem bo podchodziłem zbyt zabawowo do gry, tym razem chciałem być twardy i potraktować go choć trochę poważniej. Udawało się do pewnego momentu, w końcu sprawdziłem podbicie Krawca z Q9 (w rozdaniu był też Sejo). Flop J-10 i jakaś blotka i postanowiłem od razu mocno zagrać swojego drawa. Krawiec wyrzucił Sejo sprawdził. Turn mi nie pomógł ale postanowiłem znowu mocno zagrać i ku mojemu zdziwieniu Sejo znowu sprawdził. River to 8, która była trzecim pikiem (na flopie leżał tylko jeden pik) i Sejo zagrywa prawie mojego allina, wsuwam szystkie żetony do puli i okazuje się, że Sejo ma jednak te dwa piki i po raz kolejny szybko kończę swoją przygodę z piątkowym side eventem.

Ponieważ grę w turnieju szybko zakończyła prawie cała  grupa "miejscowych głupków", z którymi przyjechałem postanowiliśmy wspólnie zagrać wesołą grę cashową. Wspólna zrzutka od razu na kilka buy-iów i razem z Jackiem Danielsem siadamy do stołu. Początek masakra – w czterech pierwszych rozdaniach dostajemy A-9, A-Q, K-K i A-J i 3 buy-iny w plecy 🙂 Dalej gra układała się różnie ale zabawa była przednia.

Turniej Główny

Turniej Główny to inna bajka niż piątkowa pokerowa zabawa. W klasyfikacji byłem dość wysoko (12 miejsce) więc podszedłem do gry bardzo poważnie. Początek niemrawy, nic się nie działo potem złapałem set szóstek i top para mi go ładnie opłaciła i mój stack skoczył ze startowych 10,000 do 17,000. Niestety w tym momencie coś się zacięło i po kolejnych kilkunastu minutach pozostało mi tylko niecałe 3,000. Najpierw moja para dziesiątek nie sprostała 2-9 w kierach, potem moje J-J przegrywa z K-T short-stacka i moja turniejowa sytuacja robi się nieciekawa. 

Chociaż byłem mocno zdegustowany przebiegiem dotychczasowych rozdań zachowałem spokój i w końcu udało mi się wrócić do startowej ilości żetonów. Koniec końców jednak grałem cały turniej na short-stacku i poległem na 35 miejscu odpadając z parą trójek przeciwko A-Q.

Ze swojej gry jestem bardzo zadowolony z wyniku mniej, ale i tak dzięki wynikom z Krakowa udało mi się awansować do czołowej "dziesiątki" cyklu Polish Poker Tour (zajmuję 9 miejsce). W kolejnych turniejach trzeba będzie jednak dużo lepszych wyników jeśli chę myśleć o walce o nagrody przewidziane dla czołowej piątki cyklu. 

Sportowe sukcesy 

Miniony weekend to nie tylko pokerowe emocje ale również świetne występy polskich sportowców na międzynarodowych arenach. Na pierwszym miejscu oczywiście nasze tenisistki – Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska. Dwie Polki w 1/8 turnieju Wielkiego Szlema to wydarzenie bez precedensu. Mam nadzieję, że Agnieszka odprawi z kwitkiem Hantuchovą i będziemy mieli Polkę w półfinale Australian Open. 

Druga sprawa to fantastyczna postawa Andrzeja Gołoty. Wiadomo jak po wcześniejszych "wyczynach" niektórzy traktują tego boksera. Ma on na pewno swoje wady ale w ostatniej walce pokazał wszystkim dlaczego jest nadal jednym z czołowych bokserów wagi ciężkiej i udowodnił wszystkim, że zasługuje na kolejną walkę o mistrzostwo świata.  

Do tego doszły jeszcze emocjonujące mecze naszych siatkarek (ostatecznie przegrany finał z Rosją), które i tak wywalczą przepustkę do Pekinu – jestem tego pewien i kolejna wygrana naszych piłkarzy ręcznych. Gratulacje dla wszystkich naszych sportowców!!! 

Poprzedni artykułAussie Millions – Znamy zwycięzcę
Następny artykułKrakowski klimat mi nie służy

5 KOMENTARZE

  1. Jelinek – dawno czegoś tak złego nie czytałem (no chyba że Houellebecq). “Amatorki”, prawda?pzdr

  2. A propos Twego ostatniego rozdania…do dziś sobie pluję w brodę :) Miałem zamiar sprawdzić Z Q10 off, ale wcześniejszy call mnie wyłączył (czutka mówiła, że nie masz więcej jak 99 więc 2 over cards miały wystarczyć na shorta ;))

    Flop Q10x i river 10 dałyby mi prawie chip leadera (o satysfakcji pożegnania “pawcia” nie wspominając ;)) GL :)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.