Kenny Hallaert – Gracze często pytają mnie, jaką podjąłbym decyzję

0
Kenny Hallaert - Unibet Open
Foto: PokerNews.com

Kilka dni temu prezentowaliśmy na naszych łamach wywiad, w którym Kenny Hallaert opowiadał o zmianach w sposobie rozgrywania przystanków festiwali Unibet Open. Dziś pora na drugą część tej rozmowy, w której Belg skupił się już w pełni na swojej osobie.

Pierwsza część rozmowy z Kennym Hallaertem do zapoznania w tym miejscu.

Dyrektor turniejowy zielonego poker roomu wspomniał początki swojej przygody z serią Unibet Open.

– W 2016 roku podjąłem decyzję o rozpoczęciu współpracy z Unibet Open. Zawarłem porozumienie z Unibetem na dzień przed rozpoczęciem gry w Main Evencie WSOP. Dowodząca eventami live Nataly Sopacuaperu była w Las Vegas i nasz decydujące spotkanie przypadło tuż przed startem ME. Tydzień później byłem na stole finałowym.

– Nigdy nie pomyślałem o tym, aby rzucić pracę. Czuję ogromną pasję do gry jako całości – niezależnie od tego, czy gram, czy też prowadzę eventy. Podoba mi się po obydwu stronach stołu. Zawsze oprócz gry w pokera miałem stałą pracę. Znalazłem odpowiedni balans. Za każdym razem, gdy gram, nie mogę doczekać się kolejnego prowadzonego przez siebie eventu i na odwrót. To również dobre dla finansów, bowiem mam pracę i dochód, który pozwala mi opłacać rachunki, a oddzielnie dysponuję pokerowym bankrollem. To również redukuje stres związany z grą w pokera.

Niesłabnące przywiązanie do gry

Mimo faktu nawiązania współpracy z serią Unibet Open i zostania jej tournament directorem, zainteresowanie Hallaerta grą samą w sobie nie osłabło.

– Wciąż znajduję masę czasu, aby pograć. Obecnie pracuję na wyłączność, co oznacza, że prowadzę tylko turnieje Unibet Open, które odbywają się cztery razy w roku oraz piąty, regionalny event, który w przyszłym miesiącu będzie miał miejsce w Belgii. Tak więc wciąż mam całą masę czasu na pokera, niezależnie od tego, czy mówimy o grze online czy live.

Dla wielu osób decyzja o rzuceniu pracy po wygraniu siedmiocyfrowej kwoty w Main Evencie WSOP byłaby bardzo łatwa do podjęcia, jednak Kenny'emu ani przez moment nie przeszło to przez myśl. Przyznaje on jednak, że czasami rywalom podczas eventów na żywo mieszają się role, w jakich Belg pojawia się na sali.

– Dzieje się tak czasami w momentach, w których ludzie szukają mnie i pytają, jaki byłby mój werdykt w tym czy innym rozdaniu. Gdy ma to miejsce, mówię im, że tego dnia jestem w tym miejscu jako gracz a nie tournament director, wiec muszę respektować decyzje innych floor managerów. Mogę się z nimi nie zgadzać, ale muszę je szanować. 

– Czasami gracze pytają mnie, jaką podjąłbym decyzję, a ja informuję ich, gdy jest sytuacja, w której zachowałbym się inaczej. W tej kwestii poker podobny jest do każdego innego sportu z sędzią. Nie różni się to niczym od koszykówki – jeden sędzia zagwizdałby faul, a inny nie. My wciąż jesteśmy tylko ludźmi i żaden z nas nie myśli w dokładnie ten sam sposób. Oczywiście zawsze staramy się działać dla dobra gry i w każdej decyzji brać pod uwagę zasadę fair play.

Hallaert przyznał, że doświadczenia zaczerpnięte przy stołach w roli pokerzysty pomagają mu w pełnieniu funkcji dyrektora turniejowego.

– Doświadczenia jako pokerzysty bardzo pomagają mi w pracy, bowiem spędzam masę czasu z graczami. Poznaję w tym czasie ich sposób myślenia, co przekłada się na proces podejmowania właściwych decyzji.


O wejściówki do kolejnych festiwali Unibet Open dowodzonych przez Kenny'ego Hallaerta możecie powalczyć na platformie Unibet, z którą od dłuższego czasu współpracujemy. Aby zarejestrować się u tego operatora, kliknijcie w poniższy baner.

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułAktor Norm Macdonald o słynnym klubie Mayfair i filmie „Rounders”
Następny artykułRaport online – polscy grinderzy znów z solidnymi wynikami!