Jonathan Duhamel o swoim zwycięstwie w Main Evencie WSOP

14

Życie mistrza świata do najłatwiejszych nie należy! Na własnej skórze przekonał się o tym Jonathan Duhamel, który zaledwie kilkanaście minut po odniesieniu zwycięstwa w WSOP Main Event został zaatakowany przez tłum dziennikarzy.

Tuż po zakończeniu finałowego heads-upa, w lobby Penn and Teller Theater w Kasynie Rio, Jonathan Duhamel został namierzony przez liczną grupę dziennikarzy. 

Młody Kanadyjczyk tak oto podsumował na gorąco swój sukces: "Jest to dla mnie spełnieniem marzeń i znaczy naprawdę bardzo dużo! Całe życie o tym śniłem, a teraz mam okazję być nazywanym mistrzem świata, niesamowite! Jestem obecnie najszczęśliwszą osobą na Ziemi".

Jonathan Duhamel

Jeśli chodzi o cały skład November Nine, Duhamel powiedział: "To był bardzo trudny stolik. Wiedziałem, że jeśli popełnię jakikolwiek błąd to przyjdzie mi za niego zapłacić. Miałem parę niezłych set upów oraz wygrywałem coin flipy, co jest niezbędne, aby odnieść zwycięstwo w turnieju. Grałem najlepiej jak potrafię. Wszystkim uczestnikom stołu finałowego należą się wyrazy uznania, a w szczególności Johnowi Racenerowi". 

Zapytany o plany na przyszłość, Jonathan odpowiedział: "Dam z siebie wszystko, aby być jak najlepszym ambasadorem pokera. Jestem gotowy na to wyzwanie. Na pewno zagram we wszystkich większych turniejach na świecie i oczywiście wrócę w przyszłym roku do Las Vegas na World Series of Poker. Będę teraz grał naprawdę dużo!". Mistrz świata nie postanowił jeszcze jak rozdysponuje wygraną, ale przyznał, że "Zapewne będę sporo jeździł po świecie, wszędzie tam, gdzie rozgrywane będą większe turnieje pokerowe".

W odniesieniu do gry w heads-upie, Duhamel tak oto opisał swoją strategię: "Chciałem trochę mixować moją grę, tak żeby było naprawdę ciężko mnie rozczytać. Dlatego też w sporo limpowałem, żeby zmylić Racenera. Oczywiście równie dużo starałem się podbijać". Jeden dziennikarzy nawiązał do gigantycznego rozdania przeciwko Cheongowi, na co usłyszał: "Nawet przez chwilę nie zamierzałem spasować tych dam, ale nie byłem również zbytnio szczęśliwy, że Joseph wykazał chęć do rozegrania tak dużej puli. Jako, że Racener był zdecydowanym short-stackiem, miałem plan aby zaczekać aż John zostanie wyeliminowany albo się podwoi. Nie było mi to dane, gdyż Cheong był nad wyraz aktywny".

Poniżej znajdziecie filmik z powyższym wywiadem Jonathana Duhamela.

Poprzedni artykułBetFair Vienna Team Challenge – promocja dla Polaków
Następny artykułMaster Classics of Poker – Amsterdam 2010 – Relacja

14 KOMENTARZE

  1. muszę sie zgodzić pierwszy raz ze stanko, Gold grał nieporównywalnie lepiej.Z innej strony trochę smieszy mnie ten tytuł “pokerowego mistrza świata”.

  2. Gratuluje mu wygranej,ale moim zdaniem nie zasłużył na nią!!

    Rozdanie z Affleckiem i komentarz duhamela pokazało że nie zasłuzył!!

    Na main Evencie niestety trzeba mieć niezłego farta i oczywiście wielkiego skilla,czytałem że duhamel miał 3 razy 2 auty do trafienia i trafił…Tu jak sie jest pechowcem to nie ma co przyjeżdzać na main event,chyba że ktoś ma kupe kasy i to dla niego są wakacje…Chyba jedyny znany pechowiec to Matusow,gdzie w 2008 zaszedł daleko!

    Pozdrawiam!!

  3. deja vuFT WSOP 2003 – Monemaker vs Ivey AQ vs 99

    FT WSOP 2010 – Mizrachi vs Jarvis AQ vs 99Prawie identyczne flopy/turn/river Q6Q9A – Q8Q9A

    Ten sam suckout:)btw. twój skill stanko jest dobry na WP.pl/gry/texas hold’em – a nie na ft wsopa

  4. Mi jednak najbardziej przeszkadza ta ręka na 33 Mizrachiego. Ztiltowany scallowal allina z a9, majać 25BB i wyberecił tripsa. Prawdziwym mistrzem jest candio a tuż za nim cheong.

  5. Lubiłem tego gościa, ale jak usłyszałem jego opinie na temat rozdania z Affleckiem to zrobiło mi się go trochę żal. “Let’s gamble”…

    Swoją drogą coś słabe to “gamble” jak jego ręka biłą tylk kompletny blef

  6. Mistrz suckoutów, z takim luckiem to bym zaliczał ft wsopa co roku, z takim skillem nie miałbym pewnie już kompa…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.