Jennifer Tilly o motywacji, WIPHOP i pokerowych planach

0

Pokerzystka – celebrytka, która z powodzeniem łączy pasję do pokera z obowiązkami zawodowymi, wynikającymi z bycia aktorką. Ma na koncie mistrzowską bransoletkę WSOP, zdobytą dzięki zwycięstwu w Ladies Event, podczas festiwalu w 2005 roku.

Od tamtego czasu Tilly balansowała pomiędzy światem aktorstwa, a pokerowymi eventami, w których zdobyła blisko 1.000.000$, podróżując w tym celu po całym świecie.

Redaktor naczelna portalu Pokerupdate, Shira Stieglitz, zapytała Jennifer zarówno o karierę pokerzystki, jak i jej osiągnięcia aktorskie. Poruszona została również kwestia nominacji do Women in Poker Hall of Fame oraz o jej plany na najbliższe miesiące, dotyczące zarówno działalności aktorskiej, jak i tego jak często będziemy mogli oglądać ją przy pokerowych stołach.

Pokerupdate: Jesteś regularną uczestniczką Poker Night in America – co sprawia, że tak bardzo lubisz tę serię i że tak chętnie bierzesz w niej udział?

Jennifer Tilly: Uwielbiam uczestniczyć w tym show głównie ze względu na osobowości, które biorą w nim udział. Swoim formatem przypomina to w dużej mierze domowe gierki wśród znajomych. Wszyscy grają na luzie, panuje znakomita atmosfera. Ponadto bardzo podoba mi się zbilansowanie liczby zawodowych graczy i lokalnych pokerzystów – ci pierwsi są wizytówką tej gry, drudzy natomiast chcą się po prostu dobrze bawić. To tworzy bardzo ciekawą mieszankę.

PU: Wracając do World Series of Poker – w tym roku Ladies Event zostanie rozegrany przed Main Eventem, na początku festiwalu. Czy Twoim zdaniem wpłynie to na liczbę kobiet, która zdecyduje się wystartować w turnieju głównym?

JT: Moim zdaniem jest to znakomity pomysł, który zachęci wiele kobiet do udziału w Main Evencie. Myślę, że dzięki tej zmianie w turnieju głównym zobaczymy dużo więcej uczestniczek, niż w latach poprzednich.

PU: Czy Twoim zdaniem największe festiwale pokerowe typu WSOP, EPT czy WPT robią wystarczająco dużo, aby zachęcić kobiety do gry w pokera? Istnieją może jakieś działania, które chciałabyś zobaczyć w najbliższych latach?

JT: Nie wydaje mi się, aby istniała konieczność, by zachęcać kobiety do gry w pokera. Te, które będą chciały wziąć udział w danym festiwalu – i tak to zrobią. Niemniej jednak doceniam inicjatywę WSOP o podtrzymaniu tradycji Ladies Eventu i docenieniu pokerzystek, które siadają do stołu raz w roku, właśnie podczas tej imprezy.

PU: Twoje nazwisko pojawiło się w gronie finalistek walczących o nominację do Pokerowej Galerii Sław. Jak oceniasz swoje szanse na dołączenie do tego elitarnego grona? Czy Twoim zdaniem istnieją inne pokerzystki, które wyjątkowo zasługują na miejsce w tej Galerii?

JT: Jestem niezwykle zaszczycona będąc jedną z finalistek tegorocznego plebiscytu. Kobiety, które tworzą tę organizację, w znacznym stopniu przyczyniły się do promowania pokera na świecie, podobnie zresztą jak pozostałe finalistki w tegorocznym głosowaniu. To dla mnie wielki zaszczyt być w gronie tych wspaniałych kobiet.

PU: Jakie są Twoje cele pokerowe na najbliższy czas? Zamierzasz się skupić na zdobywaniu tytułów, czy może postawisz na dobrą zabawę?

JT: Ostatni rok spędziłam wraz z Philem [Laakiem] głównie na odpoczynku. Obydwoje potrzebowaliśmy przerwy od gry, oprócz tego musiałam zająć się byłym mężem, który podupadł na zdrowiu. W tym roku wraz z Philem wybieramy się do Las Vegas na cały festiwal WSOP, ponadto planujemy więcej podróżować i odwiedzać inne festiwale pokerowe.

Oprócz tego mam kilka swoich osobistych celów: poprawić swoją pozycję na liście Hendon Mob, poprawić swoje statystyki i częściej występować podczas telewizyjnych show pokerowych. W ubiegłym roku bardzo chciałam zagrać w Super High Roller Cash Game, było to dla mnie duże wyzwanie. Gdy zobaczyłam listę uczestników – byłam potwornie onieśmielona. Jednak możliwość gry przy jednym stole z najlepszymi pokerzystami jest dla mnie czymś wspaniałym. To bardzo ważne, aby w życiu stawiać sobie cele oraz snuć plany, w przeciwnym razie nie ma ono sensu. Pod żadnym pozorem nie chcę być osobą, która grywa w pokera od czasu do czasu, wyłącznie dla zabawy. Chcę być w tym naprawdę dobra, wyrobić swoją markę.

PU: Przechodząc do Twojej drugiej pasji – aktorstwa. Podobnopracujesz nad nowym filmem „Renaissance Girl”. Co możesz powiedzieć o tej produkcji?

JT: Moja kariera aktorska w ciągu ostatniego roku znacznie ożyła. Niedawno zakończyłam pracę nad musicalową wersją Kopciuszka, w której grałam rzecz jasna wredną macochę. Ponadto zagrałam w kilku odcinkach pilotażowych różnych produkcji. Jednym słowem – to był naprawdę pracowity rok.

PU: Podsumowując – jak sądzisz, czy obecnie jesteś znana bardziej jako pokerzystka, czy jako aktorka? Przejmujesz się tym, co pierwsze wpada ludziom do głowy, gdy myślą o Twojej osobie?

JT: Są dwa słowa, które na mój widok wypowiadają osoby, które mnie rozpoznają: „Chuckyyyy” oraz „poker”. Myślę, że na tę chwilę jestem znana bardziej jako pokerzystka, ponieważ bardzo wiele osób marzy, aby zarabiać pieniądze właśnie w ten sposób, natomiast nie każdy chciałby być ścigany przez Chucky. Chciałabym, aby moja gra doprowadziła mnie zarówno do sławy, jak i zapadła w pamięć wielu osobom. Chciałabym być w tym po prostu dobra.

Źródło: www.pokerupdate.com/interviews/5162-jennifer-tilly-talks-motivation-wiphof-poker-goals/

Poprzedni artykułPoker to gra hazardowa
Następny artykułJak sobie radzić z bad beatami od słabych graczy?