Jeff Gross – O miłości do pokera i Streamboacie

0
Jeff Gross

Jeff Gross w najnowszym wywiadzie opowiada, czym w jego opinii przejawia się miłość do pokera. Nie zabrakło również wątku dotyczącego współpracy z Billem Perkinsem, której owocem jest druga odsłona Streamboat.

– Na początek porozmawiajmy o Streamboat. Opowiedz nam o tym, czym jest ten projekt i co się podczas niego wydarzy. 

– Podczas pierwszej edycji Bill Perkins zaprosił kilka osób na swoją łódź. Byłem to ja, bracia Staples, on sam i kilku jego przyjaciół. Streamowaliśmy swoją grę z łodzi, pływając wokół Amerykańskich Wysp Dziewiczych, ponieważ z terytorium Stanów Zjednoczonych, gdzie usytuowany jest dom Billa, nie mogliśmy tego robić.

Druga edycja zapowiada się na bardziej zorganizowaną. Będzie tam sześć osób. Wynajmiemy dom na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, więc nie będzie problemu ze streamowaniem. Z uwagi na konkretną lokalizację będziemy mogli przeprowadzać więcej transmisji. Dołączą do nas Kevin Martin i Mike McDonald.

– Z zewnątrz?

– Zaprosimy sześć osób, które do nas dołączą i będą z nami grały. Chętni mogą przysyłać filmy, na których uzasadniają, dlaczego to właśnie oni powinni stać się częścią tego wydarzenia. Podzielimy ich na dwie grupy po trzy osoby – każda z grup spędzi z nami po trzy dni. Przygotujemy również inne aktywności, które odbędą się poza łodzią. Będzie się działo!

– Czy to już pewne?

– Tak. Bill jest naprawdę szalony. Za każdym razem, gdy się spotykamy, robimy szalone i zwariowane rzeczy, z nim zawsze dobrze spędza się czas. Zapowiada się naprawdę wyjątkowy event.

– Czy w czasach, w których pozyskanie sponsora stało się trudniejsze, Twitch daje pokerzystom odpowiednie źródło zarobku?

– Obecnie jest duża liczba streamerów, jednak nie określiłbym tego mianem zastępowania sponsoringu. Warto również zdać sobie sprawę, że tylko topowi streamerzy dobrze na tym zarabiają. Nie jest tak, że po prostu otwierasz kanał i z automatu zaczynasz zarabiać. Jasnym jest, że może to być źródło zarobku, jeśli oferujesz dobre treści. Obserwuję obecnie odrodzenie pokera online, co jest dużą zasługą Twitcha.

On przywrócił mi miłość do gry w pokera. Bycie częścią tej społeczności daje dużo przyjemności. Gdy jesteś w wirze grindu online, ludzie oglądają, jak wygrywasz flipy na deepie w turnieju, a ty zaczynasz tańczyć, widzowie cieszą się razem z tobą. To świetne doświadczenie.

Widzę, że wiele osób mówi na ten temat. Widzowie interesują się grą i to napędza ich do dalszej gry. Ktoś mi niedawno powiedział, że zajrzał na kanał Douga Polka i dzięki temu wrócił do pokera. Jasnym jest, że jest to zjawisko polaryzujące i niektórzy ludzie w ogóle nie lubią tego rodzaju contentu, jednak dopóki znajdują się osoby, które o tym mówią, zjawisko to jest dobre dla pokera. Spójrzmy chociażby na turnieje na żywo – liczby uczestników są często rekordowe.

– Jakie są kluczowe punkty twojej kariery na Twitchu?

– Jednym z głównych momentów było wspólne mieszkanie z Kevinem Martinem, Jaime i Mattem Staplesami w Montrealu. Byłem tam przez około trzy tygodnie i przez tydzień streamowaliśmy 24 godziny na dobę. Robiliśmy to podczas sześciogodzinnych zmian i zbieraliśmy środki na fundację Michaela Phelpsa. Udało nam się zgromadzić ponad 20.000$.

Inne ważne wydarzenie miało miejsce na krótko przed tym, jak wziąłem ślub. Przebywałem w Brazylii, w domu moich przyszłych teściów, i prowadziłem 25-godzinny stream. Zapisałem się do turnieju w Razza i ostatecznie zdealowałem się jako jeden z trzech pozostających w grze pokerzystów. Pamiętam, że moi teściowie najpierw położyli się spać, a rano zobaczyli mnie wciąż grającego. To było zaledwie kilka dni przed ślubem. Teściowie pomyśleli sobie coś w stylu „kim jest ten degenerat i czy naprawdę nie ma nic lepszego do roboty przed ślubem?”. To było całkiem zabawne.

Mój najlepszy stream odbył się podczas festiwalu SCOOP, kiedy to awansowałem na stół finałowy turnieju za 1.050$ i miałem ponad 20.000 widzów. Pamiętam, że w momencie pozostania w grze około 50 zawodników moja para króli starła się z AK przeciwnika. Rywal trafił na flopie asa, na turnie ja złapałem króla, jednak przeciwnik wciąż miał draw do koloru. Wygrałem to rozdanie, a ludzie na czacie oszaleli. To było nieprawdopodobne.

Czasem ludzi pytają mnie, czy mnie to nie męczy. Ja jednak zgadzam się z Philem Hellmuthem, który mówi, że poker jest jego życiem. Mogę z pełną świadomością powiedzieć, że kocham pokera.

– Miałeś również przyjemność komentować WSOP. Jakie to uczucie? 

– Komentowałem kawałem Main Eventu i kilka wcześniejszych turniejów. Nie jestem pewny, czy było mnie słychać na ESPN, czy też nie. Jedna sprawa – kocham grać. Odpuściłem karierę piłkarza dla gry w pokera i niezależnie od tego, kiedy mam okazję oglądać pokera – chcę to robić. Drugą kwestią jest to, że jako streamer na Twitchu, muszę godzinami mówić do mikrofonu, zatem przyjemność sprawia mi również komentowanie.

– Podoba ci się pomysł zostania drugim Gabem Kaplanem albo Normanem Chadem?

– Kto wie, co się wydarzy? Uwielbiam grać, jednak istnieją różne programy i formaty, które skupiają w sobie obydwa te zajęcia. Spójrzmy chociażby na Tony'ego Dunsta – gra w tych eventach i robi swoje show. Chciałbym pojechać na duży festiwal organizowany przez PokerStars i skomentować grę na stole finałowym. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

 

najwyższy rakeback baner

ŹRÓDŁOPokerListings
Poprzedni artykułD.J. Alexander pokazuje swoją wartość na WPT Legends of Poker
Następny artykułWPT Legends of Poker – J.C. Tran i Phil Hellmuth na stole finałowym!