Jean-Robert Bellande: „Moje zwycięstwo w One Drop byłoby dobre dla całego pokera”

6

Pokerzysta z Las Vegas opowiada o One Drop, grach z Danem Bilzerianem i ostatnich sukcesach.

Bez wątpienia Jean-Robert Bellande jest jedną z ciekawszych postaci pokerowego środowiska. Kilka dni temu informowaliśmy, że Bellande zagra w Big One for One Drop. W wywiadzie dla magazynu Bluff opowiada o turnieju, przeciwnikach i tegorocznych wynikach.

Bellande planował grę w poprzedniej „dużej” edycji Big One. Wspomina, że zebrał wtedy około 60% wpisowego, ale ostatecznie nie zobaczyliśmy go w turnieju. Zagrał w One Drop High Rollers, gdzie odpadł po starciu z Yevegniyem Timoshenką. Jean-Robert mówi, że tym razem kilka osób było zainteresowane wspieraniem go i ma w turnieju mniej niż 30% swoich udziałów. Niestety nie chce zdradzić żadnych szczegółów. Oczywiście zdjęcie, które Bellande zamieścił na Instagramie, wywołało sporo zamieszania. Pokerzysta przyznaje, że jego wizerunek nie wiąże się z posiadaniem sporej gotówki, co zwraca uwagę mediów (i nie tylko), ale jego ten telewizyjny aspekt turnieju bardzo  interesuje.

Bellande opowiada, że w ostatnim czasie nie grał zbyt wielu turniejów, koncentrując się na grach cashowych. Potwierdza jednocześnie, że wygrał sporo u Dana Bilzeriana, ale zaznacza, iż nie ograł swojego znajomego. Bellande mówi, że obaj rywalizowali w grze cashowej, ale to właśnie on poradzi sobie lepiej i wygrał więcej. Dowiadujemy się też, że panowie współpracowali – Bilzerian stakowal Jeana-Roberta, ale wyszedł na tym dość kiepsko, bo stracił milion dolarów. Panowie są raczej dobrymi przyjaciółmi, co potwierdzają zresztą zdjęcia, które publikują na Twitterze i wspomnianym Instagramie.

Bellande bardzo dobrze radzi sobie ostatnio przy stołach i mówi, że ten rok jest dla niego wspaniały. Dobra forma może przełożyć się na turniej One Drop, a pokerzysta zaznacza, że ma przewagę nad rywalami, którzy go nie doceniają. Tymczasem on wie jak grać z profesjonalistami i biznesmenami – wie, że gra przeciw dwóm typom rywali znacznie różni się, dobrze rozumie tę różnicę i uważa, że to jego przewaga. Nie boi się rywalizacji z żadnym pokerzystą: – Mogę rywalizować z wszystkimi. Niektórzy z tych gości są naprawdę mocni i szanuję ich umiejętności. Nie chcę grać shorthanded z Brianem Rastem, Andrew Roblem, Scottem Seiverem i Antonio. Oni są naprawdę niesamowicie mocni.

Pokerzysta w dość charakterystycznym dla siebie stylu, mówi, że jego gra w Big One to wspaniała sprawa dla całego środowiska pokerowego, które zamierza dobrze reprezentować: – To zwycięstwo dla wszystkich. Mam to szczęście, że jestem w miejscu, gdzie staje się swego rodzaju ambasadorem pokerowej społeczności i chcę ją reprezentować dobrze. Moje zwycięstwo byłoby dobre dla mnie i całego pokera. To jednak nie wszystko – pokerzysta uważa wręcz, że jego triumf w evencie z milionem wpisowego, miałby ogromne znacznie – takie samo jak wygrana Chrisa Moneymakera w Main Evencie w 2003 roku.

Czy te słowa to przesada? Jean-Robert Bellande to dodaje pokerowemu środowisku kolorytu i czyni je ciekawszym także dla widzów z zewnątrz.  Gra pokerzysty po raz kolejny wywoła zainteresowanie mediów, setki dyskusji i mniej lub bardziej zabawnych komentarzy, takich jak ten Normana Chada, komentatora World Series of Poker na ESPN:

Źródło: Bluff Europe.

Poprzedni artykułTwister May Madness na Everest Poker
Następny artykułSCOOP 2014 – Siódma polska wygrana!

6 KOMENTARZE

  1. I takie osoby powinny być w temacie, cały czas dziwki, sportowe auta i zabawa- tak mozna przyciągnąć fishy a u nas kto? Góral statyczny z żoną, Warsaw sam, a panka nie wiem. Tak nie powinna wyglądać promocja pokera, trzeba przyciągać pijanych, bogatych gości a nie kurwa nerdów.

    Jeszcze rok-dwa takiej bezmyślnej polityki pokerstars i tzw gry skilla i nie będzie miał kto grać.

    • Bellande seriously??? przeciez to donk ktory ma mega skilla w autopromocji i tyle. Podejrzewam, ze pokerowego skilla masz pewnie lepszego i gdybys mniej spazzowal to wyniki mialbys lepsze.

    • tak gn….je bardzo dobrze grajcie ze sobą regi i wykończcie się sami pokerzysta to menda czekająca godzinami by oskubać słabszego brawo incognito że się przyznajesz.

  2. O ile dobrze pamiętam w poprzednim newsie z instagramem pisaliście że mówi iż nikt go nie stakuje i całość wpisowego jest jego, tu już piszecie że 70% to stake…. pozatym reszty jego „podniety” szkoda komentować, jakie znaczenie by miał? wskoczyłby na 1 czy 2 miejsce all time money i tyle, jak każdy inny który wygra – pajacuje

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.