Sporo ciekawego działo się w ostatnim tygodniu i ponownie nazbierało się sporo tematów do omówienia i opisania. Opowiem Wam dzisiaj o wojnie Wiśni, pokerowej audycji, kosmicznych overlayach i nieprawdopodobnym callu. Zapraszam więc na drugi odcinek cyklu „JD Express”.
Na wojennej ścieżce
Zacznę od najbardziej „gorącego” tematu ostatnich dni, czyli wojenki Michała Wiśniewskiego z wszelkiego rodzaju szmatławcami i brukowcami. Szerzej na ten temat pisałem już w artykule „Wiśnia się wkur…! W końcu!”, który miał ogromną liczbę odsłon na Pokertexas. Jeśli jeszcze nie znacie tematu, to tam możecie poczytać, o co chodziło i co się wydarzyło.
Na sam koniec artykułu, dosłownie w ostatniej chwili, dopisałem na końcu krótkie postscriptum, w którym napisałem: „Z ostatniej chwili – dosłownie moment po tym, jak Michał Wiśniewski umieścił swój wpis na Facebooku, z Pudelka zniknął prezentowany przeze mnie powyżej post. Komuś strach zajrzał mocno do portek?”. Jest to informacja o tyle interesująca, że pokazuje wyraźnie jedno – każdy plotkarski portal doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że balansuje na krawędzi ludzkiej cierpliwości. Gdy granice zostają przekroczone i ktoś w końcu tupie mocno nogą i krzyczy „Dość!!”, to następuje szybki odwrót i udawanie głupka w stylu „To pomyłka, my nie chcieliśmy, sorki, już skasowaliśmy, nic się nie stało”.
Mam szczerą nadzieję, że Wiśnia pójdzie na wielką wojnę z tymi wszystkimi hienami i po wyrokach sądów na każdym portalu typu Pudelek ukaże się wielkie sprostowanie, w którym wielkimi literami napisane będzie „Serdecznie przepraszamy! Pan Michał Wiśniewski nie jest hazardzistą, tylko pokerzystą. Poker to nie hazard!”.
O pokerze w eterze
Jeśli jesteśmy przy Michale Wiśniewskim – w tym tygodniu był on gościem Janka Cioska w radiu Weszło FM. Pisaliśmy o tym szerzej tutaj. Zaowocowało to tym, że po pierwsze przez dwie godziny na antenie jedynego sportowego radia w Polsce mówiło się praktycznie wyłącznie o pokerze, a po drugie tym, że właściciel radia Weszło FM, Krzysztof Stanowski, dał zielone światło na realizacją stałej, regularnej audycji o pokerze!
No dobra, czas na porcję doskonałych newsów!! ?Wczoraj na PokerTexas pisałem newsa o nowym artykule o pokerze na…
Publiée par Jack Daniels – Poker & Media sur Samedi 10 novembre 2018
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, jak strasznie się cieszę, że zostałem zaproszony przez Janka do współpracy przy tym projekcie. Dla każdego dziennikarza byłoby to fajne wyróżnienie. Ale jeszcze bardziej cieszę się z faktu, że poker w końcu „wchodzi na salony” w polskich mediach ogólnopolskich. Przez długie lata olewania i pomijania pokera, po dosłownie kilku okazjonalnych artykułach (zazwyczaj bardzo słabej jakości) po jakiejś dużej wygranej Polaka i wiecznym wrzucaniu pokera do hazardowego worka, w końcu będziemy mogli (również przy pomocy naszych gości) opowiedzieć światu, czym ten poker tak naprawdę jest.
Co prawda Dżony w swoim ostatnim artykule na Weszło doskonale opisał to słowami, że jest to dokładnie taka sama walka, jak lekarzy z antyszczepionkowcami, ale mimo wszystko mam nadzieję, że nasza misja skończy się jednak lepszymi efektami. Może nie przekonamy wszystkich, ale każdy „nawrócony” będzie wielkim sukcesem.
Więcej o szczegółach tej audycji poczytacie na Pokertexas już jutro. Zapraszam też na swój fanpage na Facebooku na kilka ankiet dotyczących właśnie tego radiowego programu – pomóżcie go nam współtworzyć już na starcie!
Nie ma ciekawszego miejsca niż nasza redakcja:) pic.twitter.com/9WCUUXDQW6
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 7, 2018
Olbrzymie overlaye na Bahamach??
Rozpoczął się wielki festiwal pokerowy na Bahamach. Caribbean Poker Party miał być flagową imprezą PartyPoker w końcówce 2018 roku, ale może się okazać, że zakończy się finansową katastrofą dla tego poker roomu. Dlaczego? Przez olbrzymie overlaye!
Spójrzmy na harmonogram tego festiwalu. Pierwszym turniejem jest Millions World z wpisowym 25.000$ i pula gwarantowaną w wysokości aż 10.000.000$. Prosta matematyka i wychodzi nam, że organizatorzy potrzebują aż 400 wpisowych w tym evencie. Osobiście nie przypominam sobie, aby w jakimkolwiek turnieju z tak wielkim wpisowym zagrało tylu graczy, nawet z opcją re-entry. Po dwóch dniach startowych zebrały się „zaledwie” 282 buy iny i choć późna rejestracja jest jeszcze otwarta, to chyba nic nie uratuje dużego overlaya w tym evencie…
Nie lepiej sytuacja wygląda w Main Evencie. Tu też jest dziesięć baniek gwarantowanych, ale wpisowe wynosi już 5.300$, więc potrzebnych jest aż 2.000 wpisowych. W dniu 1A przy stołach zasiadło 185 zawodników… Są oczywiście jeszcze dwa dni startowe i późna rejestracja w dniu drugim, ale może to być kolejny duży problem dla PartyPoker, aby tak wielką gwarancję wyrobić i nie dopłacać.
Na Bahamach jest kilku naszych graczy, w tym EasyMoney, który na Facebooku donosił wczoraj tak: „Wczoraj była satka do 25k i było w niej 140.000$ overlaya”. O kolejnej satelicie pisał z kolei: „Dziś była kolejna satka do 25k i 50% overlaya, ale tylko 5 seatów gtd”. Okazuje się, że organizatorzy… zabronili grać satelity osobom, które miały wygrany pakiet online, jeśli nie odpadły one jeszcze z gry. Strzał w kolano? No chyba jednak tak…
Jestem bardzo ciekaw jak to się skończy i z jakimi overlayami będzie się musiało uporać PartyPoker. Przed nami jeszcze dwa turnieje z „niewielkimi” pulami gwarantowanymi po 1.000.000 dolarów. I chyba dobrze, że w kolejnych high rollerach z wpisowymi 50k$ i 250k$ (!!!) nie ma żadnych gwarancji…
Ema Zajmovic – niedoszła bohaterka WPT
Tydzień temu razem z ekipą Pokerground TV robiliśmy live stream z finałowego stołu turnieju World Poker Tour rozgrywanego w Montrealu. Finał ten był niezwykle ciekawy przede wszystkim z jednego powodu – zagrała w nim Ema Zajmovic. Kanadyjka jest jedyną kobietą w historii WPT, która ma na swoim koncie zwycięstwo w tym cyklu (w marcu 2017 roku wygrała Main Event w tym samym miejscu). Teraz miała szansę na drugie zwycięstwo w karierze. Swoją pierwszą wygraną przeszła niewątpliwie do historii pokera, teraz mogła zapisać się w niej złotymi zgłoskami!
Na jej drodze stało kilku naprawdę dobrych graczy, ale Ema szła w turnieju jak burza i bez najmniejszych problemów dotarła do heads upa. Jej rywalem i ostatnią przeszkodą był Patrick Serda. Był on co prawda liderem na starcie tego FT i w samym HU miał niewielką przewagę nad Emą, to jednak jego gra na stole finałowym nie porywała. Powiedziałbym wręcz, że w porównaniu z resztą stawki wyglądał dość średnio. Na dodatek kibicowałem mocno Emie, bo mogliśmy być świadkami pięknej pokerowej historii. Poza tym Serda podpadł mi mocno, gdy w grudniu 2016 podczas EPT Praga „sprzedał” tytuł Williamowi Kassoufowi w HU w jednym z high rollerów.
I w końcu przyszło TO ROZDANIE!
Gdy komentowaliśmy tę rękę na żywo, Bekon, jeden z komentujących ze mną kolegów, po all inie Emy na riverze powiedział wprost „On tego nie może sprawdzić, nie ma takiej możliwości”. I tak w zasadzie było – cała ta ręka została zagrana przez Kanadyjczyka przynajmniej dziwnie (call 4-beta preflop z 7 high??), a można zaryzykować wręcz stwierdzenie, że dość słabo. Zadecydowała chyba jedynie czutka!
Nad rozdaniem zastanawiał się również zszokowany Teges, który na swoim fanpage’u napisał takie słowa: „Przyznam że nie mam pojęcia na jakim levelu myślenia jest rozegrane to rozdanie… Jeśli ktoś mi powie, że to standard to przyznam, że jestem starym dziadem, co grać nie potrafi”. No właśnie – czy to rozdanie jest standardowe? Ema zagrała świetnie, ale co kierowało Serdą, że sprawdził all ina rywalki z kiepską parą? Gdyby się pomylił, byłoby po turnieju, zostawały mu dosłownie okruszki stacka. Nieprawdopodobny call! A może zdecydowały jakieś telle Kanadyjki? Tak czy inaczej Ema na swój drugi tytuł WPT musi jeszcze poczekać. A to stwarza okazję innym kobietom, aby również powalczyły o wygraną w tym cyklu.
Halo HeyMonia, słuchaj, sprawa jest…