Jak profesjonaliści radzą sobie z wariancją i tiltem?

0

Każdy pokerzysta, która gra od dłuższego czasu zdaje sobie sprawę, że niekiedy grindowi towarzyszą problemy związane z tiltem. Daje też o sobie znać wariancja. Jak sobie z tym radzą ci, którzy od lat grają zawodowo? Zobaczcie!

Niedawno dziennikarz Lance Bradley wydał pokerową książkę, w której o drogę do sukcesu w grze zapytał 50 doskonałych graczy. Każdy z nich miał nieco inne podejście do różnych zagadnień. Tak powstała „Pursuit of Poker Success”.

Z pokerem nieodłącznie wiążą się tilt i wariancja. Każdy musi sobie radzić z gorszymi momentami w grze, ale pokerzyści mają na to różne sposoby. Mike Sexton spytał kiedyś Chipa Reese'a, co od odróżnia go od wszystkich, którzy próbują go doścignąć. Mistrz odpowiedział:

Masz rację Mike. To wymagający rywale. Tak właściwie, kiedy grają swoją A Game, to nie jestem od nich lepszy. Różnica między nami jest taka, że oni mają swoją C Game i D Game, a ja ich nie mam. Kiedy denerwują się, to stają się słabymi graczami i to cechuje wszystkich. Moja przewaga polega na tym, że ja się nie denerwuję.

Co więc takiego robią młodzi gracze, aby poradzić sobie z emocjami, które tak często pojawiają się podczas gry? Zobaczcie wypowiedzi Liv Boeree, Jasona Merciera, Grega Mersona i Briana Rasta.

Liv Boeree

Angielka mówi, że odpowiednie przygotowanie mentalne stało się częścią jej codziennego życia. Używa nowoczesnej technologii, która pozwala jej przeprowadzić ćwiczenia znane od tysięcy lat.

Zanim zagram, staram się medytować. Mam taką małą, fajną aplikację na telefonie zwaną Calm. Ona dodaje dziesięć do piętnastu minut spokoju do każdego mojego dnia. Są takie momenty, kiedy pracuję w ciągu dnia, zwykle jednak robię coś związanego z koncentracją lub determinacją, bo właśnie to elementy, z którymi sobie nie radzę grając w pokera przez dwanaście godzin. Wtedy staram się też coś ćwiczyć, dołożyć jakiś wysiłek fizyczny, bo jak tego nie robię, to mam tendencję do tiltowania.

Liv Boeree

Jason Mercier

Wczesne fazy pokerowej kariery Jasona Merciera – zanim właściwie rozpoczął karierę – były podobne do pierwszych miesięcy wszystkich osób, które mają zacięcie do rywalizacji i odkrywają pokera. Momenty sukcesu i ekscytacji łączyły się z frustracją, kiedy wariancja i niedoświadczenie dawały o sobie znać. Mercier był w młodości sportowcem i nie lubił przegrywać.

Jedną z tych rzeczy, z którymi nie radziłem sobie wcześniej, były moje emocje. Nawet próbując zdobyć status Supernova, byłem przez parę pierwszych miesięcy niesamowicie sfrustrowany i tiltowałem po przegranych sesjach. Rzucałem różnymi rzeczami i niszczyłem je. Sporo czasu przy stołach zajęło mi zrozumienie, że muszę emocje trzymać na wodzy i być bardziej opanowanym, jeżeli chcę żyć z pokera. Te błędy i swingi wpływały na moje ogólne zarobki.

Mercier mówi, że musiał z tym problemem zmierzyć się samemu. Wracał więc do sesji, w których przegrywał duże rozdania, analizował ręce i zrozumiał, że w wielu przypadkach zbyt luźno wrzucał all-iny. Patrzył na niektóre zagrania i wiedział, że takie nie mogą się powtórzyć.

Greg Merson

Kilka lat temu Greg Merson wygrał Main Event i wielkie pieniądze. To jednak nie oznaczało dla niego końca kariery. Gra w pokera dalej, bo go uwielbia i nie chodzi mu w grze o sam finansowy aspekt. Z grą mentalną chce dojść do perfekcji.

To nawet nie chodzi o wyniki finansowe, bo one zmieniają się w zależności od gier i stron, na których grasz. Nie możesz kontrolować tego, ile zarabiasz, bo część z tych rzeczy nie jest zależna od ciebie – przykładowo to, że przy stołach grają słabi gracze, regularni gracze i którzy dokładnie to robią danego dnia.

Merson mówi, że stara się dążyć do perfekcji, ale nie wierzy też, gdy ktoś mówi mu, że całkowicie oddzielił się od emocji.

Greg Merson
Greg Merson podczas WSOP (foto: Pokernews.com)

Chęć konsekwentnej gry bez tiltu, próby bycia robotem to główny, finalny cel tego wyścigu. Przez dwanaście lat starałem się, aby stać się obojętnym wobec tego, co dzieje się przy stołach. Nie obchodzi mnie, gdy ktoś mówi „och, ja nigdy nie tiltuję” – każdy jest człowiekiem i będzie miał trochę emocjonalnych momentów podczas gry. Ten ciągły i niekończący się wyścig do emocjonalnej perfekcji jest jednym z głównych czynników, które mnie motywują.

Brian Rast

Chociaż czasem twierdzi się inaczej, to jednak mało który początkujący pokerzysta staje się od razu doskonałym graczem wygrywającym. Gra wymaga czasu, a Brian Rast mówi, że w ciągu kilku pierwszych lat pokerzyści powinni zrozumieć dokładnie czym jest wariancja i jak sobie z nią radzić. Kiedy rozpoznają ją, będą lepiej przygotowani na nauki z niej idącej i nauczą się ją „kontrolować”.

Rast mówi, że wiele osób zaczynających grę w pokera szybko dostrzega to, iż jest to gra pełna gorszych i lepszych momentów. Takie zdarzają się podczas jednej sesji. Ludzie zapominają jednak, że jest to nieodłączna część gry i potrzeba nieco szerszego spojrzenia.

Tutaj wygrasz, tutaj przegrasz, zrobisz suckouta, będziesz miał sporo szczęścia, w jakimś spocie sporo pecha – musisz sobie z tym zacząć radzić i zrozumieć, że to jest poza twoją kontrolą. Musisz skoncentrować się na tym, aby grać, jak najlepiej potrafisz. To jest ciągle trwająca praca, szczególnie dla kogoś, kto dopiero zaczyna grać. Jednym z największych leaków, jakie mają ludzie (nawet najlepsi gracze), jest to, że w momencie, gdy sprawy układają się źle i zaczynają tiltować, zwracają nagle uwagę na to, że zarabiają gorzej. Przejście przez to jest procesem stopniowym i czuję, że mi się udało to zrobić.

Brian Rast
Brian Rast (foto: Joe Giron)

Oczywiście to nie jest tak, że Rast już zupełnie nie tiltuje. Zdaje sobie sprawę, że coś takiego może się pojawić. Wtedy zadaje sobie pytania: Jak mogę sobie z tym poradzić? Co powoduje, że tilt się u mnie pojawia? Jak ustalić wtedy plan gry?

Nie tylko poker – Ryzyk Fizyk

ŹRÓDŁODan DB Poker
Poprzedni artykułZłapani w sieci odc. 106 – granie w Hiszpanii i pokerowy artykuł
Następny artykułPokerowa kartka z kalendarza – Phil Laak pobił rekord Guinnessa (7 czerwca)