Jack Daniels Poker Cup – Relacja

5

Wczoraj w Barze Alternatywnym na warszawskim Ursynowie odbył się długo zapowiadany turniej z okazji 35. urodzin Jacka Danielsa. Udział w Jack Daniels Poker Cup wzięli głównie miejscowi gracze, ale nie zabrakło także zawodników z całej Polski, którzy przyjechali do stolicy specjalnie na jubileuszowe spotkanie. Zabawa była przednia, turniej potrwał do samego rana, a po wszystkim bar świecił pustkami?

Kiedy na początku roku ukazała się informacja o Jack Daniels Poker Cup liczba chętnych do uczestnictwa w tym turnieju przerosła najśmielsze oczekiwania, lista 70. graczy uzbierała się po dwóch dniach, a lista oczekujących zmieniała się i uzupełniała do ostatniej chwili. Ostatecznie w turnieju zagrało 59. graczy, prawdopodobnie części osób nie udało się dotrzeć do Warszawy – i mają czego żałować, w naszym kraju nie często istnieje możliwość gry w turnieju o takiej ilości uczestników i sprzyjającej strukturze, na początek 10,000 w żetonach, blindy 25/50 zmieniające się co pół godziny i buy-in 220 PLN.

Niedługo po moim dotarciu na miejsce, koło godziny 18-tej wszyscy zasiedli na swoich miejscach, a krótkie przemówienie wygłosił jubilat. Zaczęło się od podziękowań dla przybyłych, po czym Jack zaczął wymieniać liczne nagrody dodatkowe przyznawane za spełnienie dosyć specyficznych warunków. Przykładami niech będą wygranie rozdania po showdownie z K8 bądź 53, złamanie asów albo króli przeciwnika mając "niskie drzewka" czy odpadnięcie na 53. miejscu w turnieju. Jeśli chodzi o normalne nagrody to w puli uzbierało się 11,800 PLN, dla czołówki zestawy gadżetów PartyPoker, a dla zwycięzcy i osoby towarzyszącej weekendowy wyjazd do wybranego hotelu w Polsce ufundowany PokerTexas.pl.

JD Poker Cup czas zacząć

Chwilę później usłyszeliśmy klasyczny okrzyk "shuffle up and deal" i rumor jaki panował w lokalu do tej pory trochę ucichł. W związku z tym, że na miejsce przybyło trochę mniej osób niż oczekiwano w Alternatywnym nie było przesadnie tłoczno. Dosyć szybko pożegnaliśmy pierwszych graczy, nieszczęśliwcami okazali się Fishunio oraz Sejo, którzy załapali się na nagrody pocieszenia z arsenału nagród Jacka. Następni odpadali już w normalnym tempie i jak to zazwyczaj bywa stoły turniejowe ustępowały powoli grom cashowym. Niestety nie udało się Jackowi dotrwać do finałowego stołu, mimo zbudowania porządnego stacka na początku i dopingowi ze strony żony, nasz jubilat odpadł gdzieś w środku turnieju. Mniej więcej w połowie stawki odpadł również Matej, który zgodził się odpowiedzieć na krótkie pytania.

PokerTexas.pl: Jak Ci podoba Jack Daniels Cup?

Matej: Generalnie grało się dobrze, bardzo fajny, wysoko obsadzony turniej, przyjechało wielu graczy z całej Polski, bardzo ciekawe nagrody ? opcja spędzenia weekendu w hotelu Hilton w Warszawie była bardzo nęcąca(śmiech).

PokerTexas.pl: Co powiesz o swojej grze ?

Matej: Przez pierwsze cztery poziomy blindów miałem kompletne bezkarcie, raz dostałem parę króli, na flopie seta ale nie został należycie opłacony, drugi raz dostałem na dużym blindzie fula, który również nie został opłacony, nauczka na przyszłość ? trzeba dbać o kontrolę puli. Mniej więcej na 6. poziomie blindów doszło do kluczowego dla mnie rozdania, klasyczny badbeat króle na asy ale to dopiero początek wieczoru i nie ma się co załamywać.

PokerTexas.pl: Co myślisz o Jacku Danielsie ?

Matej: (śmiech) Jack Daniels na pewno jest jedną z najbarwniejszych postaci na polskiej scenie pokerowej, chciałbym mu życzyć wszystkiego dobrego, ile on skończył? 17 i pół razy dwa ? dokładnie, młody duchem jak zawsze. Wszystkiego najlepszego Rafał. Chciałbym jeszcze pozdrowić Jozina z Bazin.

Około godziny 23:30 na 19. miejscu odpadł Pawcio i pozostała część graczy utworzyła dwa stoły półfinałowe. W tym momencie w stanie posiadania zdecydowanie wyróżniali się Woy, Prawiczek i Rado, którzy zebrali najwięcej żetonów. Pięć innych stołów, na których zaczynał się turniej zajęte były przez wyrzuconych z turnieju, większość grała cashówki na niskie stawki, ale można było też znaleźć mini turnieje i Heads-Upy, natomiast kasynowi wyjadacze grali swoje wyszukane gry na troszkę wyższe stawki.

Finałowe rozstrzygnięcia

Na 12. miejscu bardzo niefartownie odpada Aartino, jeden z czterech outów na river trafia Woy. Po tym rozdaniu w turnieju występowała nietypowa sytuacja, kiedy to na stole z pięcioma graczami znajdowało się ok. 80% wszystkich żetonów, natomiast resztą grała szóstka zawodników na drugim stole, z których każdy był turniejowym shortem. Niedługo potem z tego stolika odpadli DonSilve oraz Kirek i ok. 1:00 uformował się stół finałowy w składzie: Rado, Pepone, Angelus, Ronin , Ryki, Prawiczek, Wronka, Michael i Woy, ze zdecydowanym prowadzeniem ostatnich dwóch.

Przez godzinę final table utrzymywał się w niezmienionym składzie do momentu aż na bubble odpadł Ronin. Potem znowu mimo, że wszyscy byli już w kasie gra ciągnęła się strasznie długo, znudzony tym Michael zaczął troszkę szaleć, najpierw zagrał all-in w ciemno, a w następnym rozdaniu zaproponował sidebet?a, o to kto ma najgorszą rękę, wszedł w to Pepone i przegrał, jego 26o ustąpiło 24o Michaela. Koniec końców zniecierpliwiony Michael odpada na 8. miejscu, a kilka rozdań później z turniejem żegna się ostatni z przyjezdnych ? Ryki. 6. miejsce przypada Wronce, którego para siódemek nie utrzymała się przeciwko AJo Woya.

Gra w pięciu również nie toczyła się długo, Angelus odpada w starciu z Rado, któremu para siódemek przyniosła szczęście. Nie zdążyłem dopisać poprzedniego zdania kiedy na stole odkryte były już dwie ręce ? AK Pepone i JJ Prawiczka, król na flopie przesądził o odpadnięciu tego drugiego na czwartym miejscu. Następnie po sporej ilości niesprawdzonych all-inów do takiego starcia doszło między Woyem – ATs, a Pepone ? QJ, stół nic nie zmienił i po stracie prawie wszystkich żetonów Pepone odpada dwa rozdania później na trzeciej pozycji. Pierwsze rozdanie pojedynku i już przetasowanie, Rado podwaja swój stan posiadania kosztem Woya, któremu nie wszedł draw do koloru. Niedługo potem, na dziesięć minut przed 5 nad ranem dochodzi do ostatniego starcia ? K7s Woya przegrywa z KTo Rado, który zostaje zwycięzcą tego długiego turnieju i to on pojedzie na weekendową wycieczkę. Gratulacje.

Chcemy więcej!

Podsumowując Jack Daniels Poker Cup zakończył się dużym sukcesem, był to bardzo ciekawy turniej jakich w Polsce mocno brakuje. Poza tym spotkanie przeminęło w świetnej atmosferze, żetony zmieniały właścicieli do samego rana, a wyjątkowo duża ilość nagród specjalnych spowodowała, że mało kto wychodził z Alternatywnego z pustymi rękoma.

Organizatorom należą się podziękowania i wyrazy szacunku za zrobienie czegoś co pomaga popularyzować Texas Holdem w naszym kraju, miejmy nadzieje, że znajdą się ludzie, którzy pójdą ich śladem. Jack ? gratuluję!

Poprzedni artykułList otwarty do Górala
Następny artykułMelo, nie mylić z melonem (a już napewno nie water i nie crazy)

5 KOMENTARZE

  1. Co poniektórzy naoczni świadkowie tańca Adama twierdzą że to całe szczęście że nie próbuje nas nim raczyć znowu :p

  2. Dziękuję wszystkim za udział i wspólną zabawę! Mam nadzieję, że się podobało 🙂 Zabrakło tylko tańca w wykonaniu Adama… 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.