Ikony pokera – Chris Moneymaker

0

Człowiek posiadający nazwisko z miejsca skazujące na pokerowy sukces. Symbol pokerowego boomu z wczesnych lat obecnego stulecia, niezwykle utytułowany pokerzysta i prawdziwy ambasador tej gry na świecie. Tych kilka słów wstępu wystarczy, aby każdy bez problemu rozpoznał postać dzisiejszego odcinka cyklu – Chrisa Moneymakera.

Chris zapisał się na kartach historii światowego pokera złotymi zgłoskami. Jego fenomenalna passa sprzed kilku lat skłoniła tysiące młodych ludzi do zmiany swoich planów na przyszłość i zajęcia się pokerem na poważnie. Jego osiągnięcia na przestrzeni lat pokazały, że poker może być nie tylko znakomitą zabawą, ale również sposobem na życie.

Jego przygoda z pokerem na dobre rozpoczęła się po obejrzeniu kultowego filmu Rounders. Do tego czasu Chris regularnie pojawiał się w kasynie Tunica. Już wtedy poker cieszył się dużą popularnością, jednak przy stołach spotkać było można na ogół starszych panów, którzy nie mieli co zrobić ze swoim wolnym czasem. Ponadto jak większość z początkujących graczy, Chris czerpał przyjemność z domowych gier ze znajomymi. Dopiero po obejrzeniu wspomnianego filmu, zdecydował się na poważnie zająć rozgrywkami w No Limit Holdem.

Jeśli natomiast chodzi o pokera online, do wkroczenia na ten obszar namówił go jeden z przyjaciół. W 2002 roku postanowił pójść za jego namową i spróbować swoich sił w grze w sieci. Wówczas numerem jeden na rynku operatorów był room Paradise Poker, zaś Poker Stars dopiero raczkowało. Mimo to Chris postanowił dać szansę nowemu operatorowi. Po pewnym czasie, ze względu na zawiłości w układzie lobby turniejowego, Moneymaker zamiast do swojej ulubionej cashówki, zarejestrował się do głównej satelity do Main Eventu WSOP. Jak wszyscy wiemy, udało mu się ją wygrać. Chris nie miał zbyt wielkiego wyboru – spakował się i wyruszył w podróż do Las Vegas.

Dzięki tej pomyłce Chris dokonał czegoś, co nie przydarzy się już prawdopodobnie nikomu. Pierwszym miejscem płatnym, które udało mu się zanotować, był od razu turniej główny podczas festiwalu WSOP. Wydarzenie to było siłą napędową pokerowego boomu, który od 2003 roku ogarnął znaczną część świata. Jego wyczyn był obiektem nie tylko pochlebnych komentarzy, ale wręcz zazdrości – każdy, kto słyszał o grze w karty na pieniądze, marzył o tym, aby znaleźć się na miejscu Moneymakera.

 

W 2014 roku Chris został zapytany o to, czy po 11 latach od pamiętnego triumfu nadal odczuwa skutki tamtego wydarzenia w postaci ofensywnej gry rywali przeciwko jego osobie: „Gra w pokera rozwija się z roku na rok, jednak w początkowych latach zawodnicy podczas potyczek ze mną stawiali sobie za cel wyeliminowanie mnie. Każdego dnia, w każdym turnieju znajdowali się śmiałkowie, który chcieli tego dokonać. Z czasem się to uspokoiło, chociażby przez wzgląd na fakt, że słabi gracze, kierujący się tego typu myślami, zostali w naturalny sposób wyeliminowani ze środowiska. Obecnie coraz mniej osób decyduje się na takie szarże.”

Po latach euforii związanej z sukcesem Chrisa, nadszedł tragiczny dla światowego pokera czas. Chodzi oczywiście o wydarzenia Czarnego Piątku, kiedy to tysiące graczy straciło swoje pieniądze i część z nich już nigdy nie wróciła do profesjonalnej gry.

„Mam przyjaciela, który w 2005 roku był jednym z lepszych graczy online. Obecnie zajmuje się on sprzedażą samochodów. Mieliśmy również zawodników pokroju Briana Townsenda, Toma Dwana – obecnie jest o nich cicho. Na szczęście po tych wydarzeniach powstały kolejne generacje młodych pokerzystów, którzy próbują swoich sił w grach na wysokie stawki. Należy pamiętać o tym, że gdy dany zawodnik osiągnie pewien poziom stawek, po potężnym downswingu bardzo ciężko jest powrócić na ten sam pułap. Powinni oni pamiętać o tym, jak ważne jest odpowiednie zarządzanie swoimi funduszami. Niektórym totalnie odbija, wynajmują prywatne samoloty i jachty, zaś po dwóch latach budzą się z ręką w nocniku i orientują się, że są całkowicie spłukani.”

Zdaniem Chrisa, tego typu zachowanie wynika w głównej mierze z braku umiejętności oddzielenia jednorazowego sukcesu od zwykłego, codziennego życia. Jemu samemu sztuka ta udała się tylko dzięki silnej osobowości i wsparciu rodziny, choć początki były niezwykle trudne: „Przejście do normalności było bardzo trudne. Po tamtym sukcesie miałem do siebie pretensje, że nie wygrywam każdego turnieju, w którym biorę udział. Na szczęście mam wspaniałą rodzinę z którą spędzam bardzo dużo czasu i to oni pomogli mi się uspokoić. Gra w pokera jest zajęciem dość elastycznym, dlatego też mogę sobie pozwolić na spędzanie czasu z dziećmi. Zrozumiałem, że nie ma nic złego w tym, że nie udaje mi się wygrywać w każdym turnieju. Ponadto jestem świadomy, że wciąż muszę się wiele nauczyć. Szczerze mówiąc, swego czasu wydawało mi się, że osiągnąłem najwyższy poziom wtajemniczenia z możliwych. Na szczęście zdałem sobie sprawę, że poker stale się rozwija, przez co również moja gra musi ulegać stałym modyfikacjom.”

Mimo upływu lat, osoba Chrisa Moneymakera budzi ogromne emocje. Gdziekolwiek się on pojawi – od razu wokół niego zbiera się wianuszek fanów. Zdaniem samego zainteresowanego, sytuacja ta wynika ze sposobu, w jaki podchodzi on do innych ludzi: „Myśle, że to doskonale pokazuje w jaki sposób traktuję ludzi. Nigdy nie zachowuję się jak dupek. Staram się cieszyć grą, bez jednoczesnego zadzierania nosa i obnoszenia ze swoimi pieniędzmi. Zależy mi na tym, aby gra w pokera była przyjemnością nie tylko dla mnie, ale również dla tych, którzy dzielą ze mną miejsce przy stole. Chcę być ambasadorem gdy w pokera i roztaczać wokół niego jak najlepszą atmosferę. Widziałem wielu pokerzystów, którzy próbowali działać w odwrotny sposób i szczerze mówiąc – wielu z nich nie oglądamy już przy stołach.”

Chris Moneymaker, mimo spektakularnego sukcesu z 2003 roku oraz ogromu popularności, jaki na niego spadł, nigdy nie zatracił zdolności do samokrytyki i pozostał niezwykle skromnym człowiekiem. Jego osoba może być znakomitym przykładem na to, że niemożliwe nie istnieje, zaś wszystko, czego możemy dokonać, leży w naszych rękach. Na bazie tego stwierdzenia, Chris ma radę dla początkujących pokerzystów, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z pokerem: „Dokonajcie tego, co ja na WSOP w 2003 roku. Musicie sobie uświadomić, że każdy z Waszych przeciwników ma tylko dwie karty i że nie są wcale dużo lepsi od Was. Starajcie się zbierać informacje i wykorzystujcie ich słabości.”

Poprzedni artykułPrezydent Czech podpisał ustawę hazardową – sporo restrykcji dla pokera
Następny artykułWSOP 2016: Wystartował $50,000 Poker Players Championship