W tym roku akcji w grach cashowych w Las Vegas było znowu bardzo dużo. Ponownie jednak gracze skarżyli się na to samo – prywatne gry, które zaburzają pokerowy ekosystem cashówek.
Chociaż oficjalnie prywatne gry są w kasynach w Las Vegas zabronione, to jednak ciągle organizowane. Kasyna omijają przepis organizując gry z „zarezerwowanymi miejscami”, w których uczestniczą tylko wybrani gracze.
Pokerzyści z całego świata wielokrotnie poruszali ten temat. Jakiś czas temu napisał o tym Jason Mercier, który zobaczył, że do gry próbuje dołączyć Benjamin Pollak.
– Gierka 300/600 PLO i cztery osoby. Widzę, że Ben Pollak chce dołączyć. Gracz wzywa obsługę i floorman mówi, że nie może. Nie chciałem właściwie grać, ale pewnie bym wskoczył – pisał.
3/600 plo running 4 handed at @ARIAPoker
“Private” No one can join lol
I see ben Pollak try to play, player calls floor who comes in and tells him he can’t join. I wasn’t even really looking to play myself but probably would’ve hopped in
This is a tragedy @ARIAPoker
— Jason Mercier (@JasonMercier) June 30, 2019
Okazało się, że Pollak dołączył do gry i próbował wpłacić big blinda. Jeden z graczy poinstruował krupiera, aby ten rozdawał z pominięciem Francuza. Krupier dokładnie tak zrobił i wtedy pojawił się floorman, który powiedział, że pokerzysta w tej grze uczestniczyć nie może.
Jak tłumaczy to Sean McCormack z kasyna Aria, które kolejny raz jest w centrum dyskusji? Podkreślał wielokrotnie, że takie gry z rezerwacją miejsc są całkowicie normalne. Nie byłoby pewnie problemu, gdyby faktycznie gry takie były w mniejszości. Jeremy Ausmus, który sam gra cashe w Las Vegas napisał, że codziennie w kasynach Wynn i Aria jest od czterech do nawet siedmiu takich prywatnych stołów!
W końcu o całej sprawie wypowiedział się również Doyle Brunson. Zdaniem pokerzysty, który do dzisiaj rywalizuje w Bobby's Room, prywatne gry to ogromny cios w pokera wysokich stawek.
– Oni mogą mówić, że prywatne gry są zakazane w kasynach, ale jak inaczej możesz ja nazwać, skoro to gry na zaproszenie. Domowe gry już mocno podtopiły pokera w kasynach, a prywatne gry to już śmiertelny cios w wysokie stawki!
They can say private games aren't allowed in casinos but what else can you call them when you have to be invited to have a seat. Home games have already crippled poker in casino's but the private games is almost a death blow for high stakes poker.#nofish
— Doyle Brunson (@TexDolly) August 7, 2019
Prywatnych gier nie da się powstrzymać?
Ciekawy wpis blogowy napisał o tym niedawno Tony Dunst. Komentator i doskonały gracz podkreślał, że nie każda prywatna gra jest nieetyczna lub niszczy pokerowy ekosystem. W niektórych krajach to jedyny sposób na grę. Niekiedy amatorzy tylko w takich grach chcą uczestniczyć.
Problem pojawia się jednak, kiedy takich gier jest za dużo, a niektórzy próbują je podtrzymać. Najlepiej wychodzą na nich ci, którzy aktywnie wciągają do prywatnych gier kiepskich rywali amatorskich. To często oznacza przejście graczy z otwartych stołów na stoły prywatne. Cierpią więc ci, którzy nie szukają aktywnie słabych amatorów właśnie do prywatnych gier.
Dunst podkreślił, że większość profesjonalistów zachowuje się z szacunkiem dla rywali. Dobrze też odnajdują się w społecznościowym aspekcie pokera. Nie sądzi jednak, aby prywatne gry zostały nagle porzucone.
– Wydaje mi się, że operatorzy pewni są, że profesjonaliści będą tam, gdzie są takie gry, a ich organizacja nie wpłynie na ruch przy stołach w znaczący sposób. Mam jednak nadzieję, że zrobią coś, aby takie gry były bardziej przejrzyste – przykładowo startowały z ustaloną listą graczy, ale później były już otwarte.
Triton Londyn – Wai Kin Yong w drodze po drugi tytuł z rzędu?