Mecz Daniela Negreanu i Douga Polka to zdecydowanie jedno z najciekawszych wydarzeń ostatnich lat. Panowie w tym tygodniu przyspieszyli swoją grę, a wczoraj rozegrali kolejną sesję. Tym razem znacznie lepszy był Polk!
Przypomnijmy, że mecz Polka i Negreanu rozgrywany jest od początku listopada. W pierwszej sesji, która odbyła się live, wygrał Negreanu. Później jednak Polk ograł rywala w dwóch sesjach łącznie na 387.000$. Ostatnie cztery z pięciu sesji padły łupem Daniela, który wczoraj podchodził do dziewiątej sesji mając 179.363$ przewagi.
Wczoraj panowie zagrali kolejne dwie godziny przy stołach 200/400$ poker roomu WSOP.com. Zdecydowanie lepiej sesja wyglądała tym razem dla Polka, który ostatecznie wygrał 205.000$.
W jednym z rozdań w puli było już 47.420$. Na stole leżały KT595. Polk postawił Negreanu na all-inie. Ten miał przed sobą jeszcze 28.260$. Sprawdził i pokazał QJ. Strit jednak nie dał mu wygranej, bo Polk miał tam TT i fula. W ten sposób zgarnął pulę wynoszącą ponad 100.000$.
Tym razem większe pule padały częściej łupem Polka, który tym samym wyszedł na prowadzenie w rozgrywce. Ma teraz 26.000$ przewagi nad rywalem, ale rozegrano dopiero 4.000 spośród 25.000 rozdań.
Po meczy Negreanu udzielił wywiadu, w którym mówił, że radził sobie i tak całkiem nieźle, a różnicę zrobiło sporo coolerów. Polk również rozmawiał z Jeffem Platem i Brentem Hanksem, którzy relacjonowali mecz na kanale GGPoker. Mówi o Negreanu w zaskakująco pozytywnych słowach biorąc pod uwagę przeszłość obu graczy.
Twórca Upswing Poker powiedział, że zyskał sporo szacunku dla rywala, za to, że w ogóle podjął się takiego wyzwania. Dodał, że niektóre jego ataki na Daniela były zbyt mocne. – Dobrze było odnieść w końcu zwycięstwo. Teraz to mecz, w którym każdy może wygrać – powiedział Polk.
Duże riverowe bety Polka były wczoraj opłacane, a on nie przegrał żadnej wielkiej puli przez dwie godziny sesji. Czy będzie mógł utrzymać ten stan? Dowiemy się już w poniedziałek wieczorem. Tymczasem poniżej zobaczyć możecie zapis z wczorajszej rozgrywki.
