Dominik Nitsche – Zauważyłeś swój błąd? Super! A teraz nie popełnij go więcej

0
Dominik Nitsche

Dominik Nitsche w wywiadzie mówi o high rollerach i atmosferze w nich panujących, a także o tym w jaki sposób udało mu się dojść do takiego poziomu. Najważniejsza jest jedna rzecz…

O high rollerach…

– Są najfajniejsze i najbardziej opłacalne. Wpisowe są wysokie, a rywalizacja duża. Grają w nich najlepsi pokerzyści na świecie, dlatego lubię brać w nich udział. Na najwyższym poziomie niuanse gry są o wiele bardziej interesujące. Na niskich stawkach możesz stosować podstawową strategię i być naprawdę wysokim zwycięzcą. I chociaż wejście na najwyższe stawki może wydawać się zabawne, bo sami uprzykrzamy sobie życie, ale nawet na tym poziomie można znaleźć graczy popełniających błędy.

O atmosferze w high rollerach…

– Wszyscy się bardzo szanujemy. Praktycznie wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Jeśli cały czas grasz przeciwko tym samym osobom, naprawdę możesz ich poznać i stworzyć prawdziwą relację. Rywalizujemy o wielkie pieniądze, ale nigdy nie ma między nami szczególnie napiętej atmosfery ze względu na element szczęścia występujący w pokerze.

O mindsecie…

– Nie wiem dlaczego miałbym się denerwować z powodu porażki. Dla mnie nigdy to nie miało sensu. Prawda jest taka, że porażki w pokerze zdarzają się o wiele częściej. Jako gracz turniejowy praktycznie cały czas przegrywam, przegrywam, przegrywam cały czas… aż wygram.

Zwycięstwa są tak fajne, że ciężej jest nie dać im się ponieść! Do porażek jesteśmy przyzwyczajeni. Po prostu opłacamy wpisowe do kolejnego turnieju – w którym znów „powinniśmy” przegrać. Opłacamy kolejne wpisowe, dostajemy żetony i znów „mamy” przegrać. Ale nadzieja mówi nam, że tym razem wygramy.

O zwycięstwie w One Dropie…

– Gdy wygrałem One Dropa, czułem się surrealistycznie. Byłem bardzo szczęśliwy, że wygrałem tak wielki turniej – to nie powinno było się zdarzyć! Ciężko jest nie pozwolić, żeby nie wpłynęło to na twój kolejny turniej. O wiele ciężej niż odpaść z turnieju za 100.000$ i zagrać chwilę później w turnieju z wpisowym 2.000$. Nigdy wchodząc do turnieju nie spodziewasz się, że wygrasz.

O 888poker…

– Gra na finałowym stole jest tak świetna, ponieważ mogę dłużej grać, dłużej rywalizować. Niezależnie od turnieju. Jestem ambasadorem 888poker i na ich turniejach zawsze panuje przyjacielska atmosfera. Uwielbiam spędzać czas z tymi ludźmi. Największym targetem tych eventów są szukający dobrej zabawy, rekreacyjni gracze. Ostatnio byłem w Londynie na jednym z przystanków 888poker Live. Jeżdżę tam, by dobrze się bawić i miło spędzić czas.

O nauce…

– Właściwa ilość snu, odpowiednie jedzenie czy przybycie na turniej przed czasem uważam za mało istotne. Może odrobinę pomagają. Ale malutko. Najważniejszy jest czas spędzony przed komputerem. Wybieram sytuację, na przykład button przeciwko big blindowi za 20BB. Korzystam z narzędzi, przygotowuję się i ustalam strategię preflop. Potem poświęcam nieco czasu, starając się zapamiętać to, zanim przejdę do sytuacji po flopie. Rozważam wszystkie scenariusze i szukam dobrej strategii dla obu stron.

Zadaj sobie różne pytania na temat zmian w danym rozdaniu, np. w stackach obu graczy. Rób kolejne małe zmiany i za każdym razem ustalaj co będzie najlepszą strategią. Pracując w ten sposób nad grą, robiąc kolejne zmiany w sytuacji, którą stworzyłeś, możesz odkryć wiele rzeczy w krótkim czasie.

O exploitowaniu rywali…

– W high rollerach poziom jest tak wysoki, że nawet, jeśli uda ci się zidentyfikować jakąś słabość, rzadko będzie można naprawdę ją wykorzystać. Odpadniesz, przeniosą cię do innego stolika lub wydarzy się coś innego i stracisz swoją okazję. Chcesz atakować takie słabości, ale najprawdopodobniej nie dostaniesz na to szansy. A następnym razem, gdy pojawi się ku temu okazja, może okazać się, że rywal już załatał tę dziurę.

Piękno w exploitowaniu rywala tkwi w tym, że jest to tak trudne. Każdy, z kim gram, niezwykle ciężko pracuje nad grą. Możesz zobaczyć, jak po rozdaniu zapisuje sobie coś i już wiesz, że kolejny raz nie popełni takiego błędu. Jest bardzo ciężko.

O byciu najlepszym…

– Najlepszym pokerzystą jest ten, który popełnia najmniej błędów. Każdy błąd, którego pozbywasz się ze swojej gry sprawia, że twoja gra staje się lepsza. Musisz mieć otwarty umysł na wszystkie potencjalne błędy. W każdej sytuacji, gdy robisz błąd, a potem starasz się go nie popełnić po raz kolejny, świetnie sobie radzisz. Zauważyłeś błąd? Super! A teraz nie popełnij go więcej.

Największy problem jest wtedy, gdy nie widzisz swoich błędów i ciągle je popełniasz. Są trenerzy, programy, strony treningowe; jest wszystko, co możesz sobie wymarzyć. Wykorzystaj to! Żeby być lepszym pokerzystą znajdź swoje błędy, ponieważ każdy, który wyeliminujesz ze swojej gry sprawia, że trudniej się przeciwko tobie gra.

Jak znaleźć fisha przy pokerowym stole?

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułPokerStars – od 4 marca zakaz stosowania skryptów usadzających
Następny artykułChcesz wygrywać więcej na riverze? Rób te cztery rzeczy!