Daniel Colman atakuje Phila Hellmutha i wywołuje kolejną dyskusję

13

Bardzo mocne słowa zwycięzcy tegorocznego Big One for One Drop.

O Danielu Colmanie piszemy w tym roku bardzo dużo i to niekoniecznie tylko i wyłącznie z powodu jego świetnych wyników w turniejach (wygrał już ponad 22 miliony dolarów). Po swoim zwycięstwie w Big One for One Drop Dan odmówił mediom wywiadów, pisząc później, że tak naprawdę nie ma ochoty promować pokera. Na Twitterze Colman napisał później, że gra jest odciąganiem ludzi od prawdziwych problemów. Jakby tego było mało, podczas EPT Barcelona znów było o nim głośno, kiedy na stole finałowym High Rollera założył koszulkę „Free Palestine”.

Tym razem Daniel wywołał dyskusję swoim wpisem na forum 2+2, w temacie, który dotyczył audycji „The Moment”, gdzie Hellmuth był gościem Briana Koppelmana (scenarzysty Rounders). – To żenujące, że musimy dzielić naszą profesję z dziwkami jak ten gość. Po mojej wygranej w One Drop, od razu wszedł na scenę, aby przed kamerami uścisnąć mi rękę i pogratulować. Coś jakby był portierem do świata pokera i właśnie witał mnie w środku – zaczął Colman.

Dalej czytamy: – To naprawdę żałosne, że 40-letni facet zachowuje się przy stole tak jak on, już nie mówiąc o tym, jak bardzo brakować mu może kręgosłupa moralnego, kiedy zgadza się na umowę sponsorską niezależnie od integralności firmy. Hej, wszystko, aby tylko dostać wypłatę! Naprawdę smutno mi, kiedy myślę, że niektórzy chcą podziwiać tego szarlatana. Ludzie z jego podejściem są rakiem tego świata – zakończył Colman.

W drugiej część swojej wypowiedzi Dan nawiązał do umowy z Ultimate Bet, którą Phil przez jakiś czas reprezentował. Hellmuth po zamieszaniu z aferami UB opublikował jedynie oświadczenie, że nie wiedział o tym, co dzieje się w firmie. Na niekorzyść Hellmutha działa także fakt, że do dzisiaj pozostaje on znajomym osób związanych z Ultimate Bet, a pieniądze otrzymywał już nawet po „Czarnym Piątku”, kiedy firma upadła, nie oddając graczom ani dolara.

Phil dowiedział się o słowach Colmana i napisał na Twitterze: – Aj, właśnie przeprowadzono na mnie wielki atak na świetnym forum: TwoPlusTwo. To było osobiste i boli, ale jestem dumny z tego, jakim facetem jestem!

Do dyskusji włączył się także Lon McEachern, któremu Colman wyraźnie podpadł w czasie World Series of Poker: – Jeżeli Dan Colman  zrobi tak dużo pomagając grze, jak zrobił Phil Hellmuth, to poker będzie we wspaniałej kondycji przez wiele lat.

Colman chyba zrozumiał, że przekroczył granicę i postanowił nieco złagodzić swoje słowa, chociaż niesmak pozostał – Może trochę za ostro, nie jest rakiem społeczności, ale to nam nic nie pomaga, kiedy osoby takie jak on bezwstydnie promują siebie, próbując nam siebie sprzedawać. Słuchałem pięciu minut tej audycji i zdenerwowałem się, kiedy chwalił się, a prowadzący jeszcze go zachęcał. Znów w ustach poczułem gorzki smak, jak wtedy kiedy przyszedł na scenę po One Drop i powiedział ” gratulacje, witamy w świecie pokera dzieciaku”. Poza tą sytuacją nigdy się nie spotkaliśmy i jestem pewien, że ogólne to miły facet, ale nie jestem zwolennikiem tego jak się zachowuje – wyjaśnił Colman.

Swoje trzy grosze postanowili wtrącić również profesjonaliści. Dani „Ansky” Stern napisał: – Phil Hellmuth może być dobry dla (promocji) pokera. Dani podkreślił jednak, że popularność Hellmutha i to, co wnosi do pokerowego świata, nie ma znaczenia kiedy mówi się o problemie z Ultimate Bet. – Głównym problemem z Philem jest to, że jest, albo był bliskim przyjacielem i współpracownikiem  winowajców skandalu z Ultimate Bet i próby jego przykrycia. Później dalej reprezentował stronę, która po „Czarnym Piątku”, ukradła resztę pieniędzy, których nie zabrali podczas oszustwa.

Dani dodał, że nie sądzi, iż Phil związany był z oszustwem UB, ale przez dłuższy czas w ogóle milczał na ten temat. Pokerzysta dodał, że słowa „Hellmuth jest dobry dla pokera” są trochę wątpliwe, mając na uwadze to, że promował stronę, która z pokera wyprowadziła może nawet setki milionów dolarów.

Swój komentarz dołożył Mistrz Main Eventu z 2012 roku, czyli Greg Merson. Pokerzysta argumentował, że spędził trochę czasu z Hellmutem i poza okiem kamery, Phil zachowuje się zupełnie inaczej. – Rozumie także, że jego ego to problem i pracował nad tym, aby stać się bardziej pokornym. (…) Oczywiście jest wielką osobowością w pokerze i część jego zachowania, to w mojej opinie robienie show, aby znaczyć w pokerze tak dużo jak to możliwe, by zarabiać pieniądze gdzie indziej. Dlatego postrzegam go jako bardzo inteligentnego biznesmena, który wykorzystał możliwość wejścia na scenę, kiedy poker cieszył się największą popularnością.

Merson podkreślił, że większość ludzi, którzy dzisiaj grają w pokera i pochodzą z „internetowego” pokolenia, różni się od pokerzystów ze starej szkoły. Zauwaył jednak, że osiągnięcie takiego popularności przez Hellmutha czy Negreanu wymagało wysiłku, a to jak reprezentują grę, musiało wpłynąć na pokerowy boom. Greg mówi jasno: gdyby kilka lat temu przy stołach w telewizji pokazywać dzieciaki z internetu, siedzące w bluzach z kapturem, to poker nie stałby się tak popularny.

Chociaż Mistrz Main Eventu nie zgadza się ze słowami Colmana, to pisze jednak, że szanuje go za grę, własne zdanie i to jak poradził sobie z medialnym zamieszaniem.

Wypowiedzi Colmana i cały wątek znajdziecie tutaj. Dyskusja trwa, a Phil Hellmuth został już zaproszony do zabrania głosu.

Poprzedni artykułMicro Millions 9 – „Kastyriel” z wysoką wygraną
Następny artykułPokertour Praga – 21-23 listopad

13 KOMENTARZE

  1. Najgorsze z tym wszystkim jest to, że Colman, istniejący od kilku chwil, obraża takich gości jak Helmuth, którzy istnieją na scenie od 25 lat. Brakuje mu szacunku i pokory – nie lubię takich gości. Mam nadzieje, że zniknie równie szybko jak się pojawił.

  2. Większość wypowiadających się i minusujących tutaj wypowiedzi wspierające Colmana reprezentuje tak zwaną branżę lub jej punkt widzenia. Tymczasem Colman wypowiada się w imieniu setek tysięcy anonimowych dawców, graczy przegrywających, powodujących swoimi uzależnieniami kłopoty finansowe nie tylko swoich ale i swoich rodzin. Oczywiście, że jego zachowania nie „promują” pokera, ale Colman otwarcie wyjaśnił, dlaczego uważa promocję pokera za niewłaściwą. Obie strony mają w tej dyskusji rację, ale reprezentują po prostu dwie strony tego samego medalu.

    • Ten sposób myślenia jest błędny. Jeśli ktoś ma skłonność do uzależnień, to może tracić kasę przynajmniej na 100 innych sposobów. Automaty, bukmacherka, loterie, giełda, itp. etc. W pokerze jeśli będzie podejmował dobre decyzje, to w dłuższym okresie czasu będzie wygrywał, albo przynajmniej był na zero i miał radość z samej gry. Gdzie np. grając w kasynie czy u bukmachera statystycznie zawsze przegrywasz.

  3. Panie Wu Gie „niezależnie od integralności firmy” – integrity to w tym kontekście UCZCIWOŚĆ a nie INTEGRALNOŚĆ firmy.

  4. Pełen szacunek dla tego chłopaka o tej grze,ma super podejście do pokera pokazuje cienie i blaski tej hazardowej gry a co Hellmutha to cham, burak i błazen to mało powiedziane to tak jak nasz lokalny przykład Rafał Gładysz vel Jack Daniels

    • tylko idiota lub cham, burak i błazen może w tak złożonym temacie pochwalić się tak jednopłaszczyznową opinią przesyconą bólem dupy. w jednym masz rację – JD również w bardzo dużym stopniu przyczynił się do popularyzacji pokera, oczywiście na mniejszą skalę bo w naszym ciemnogrodzie pełnym takich zjadliwych trolli jak Ty. życzę Ci jednego – osiągnij coś w życiu. bez odbioru

  5. „To żenujące, że musimy dzielić naszą profesję z dziwkami jak ten gość.” – z tego zdania wynika, ze ten gosc dzieli swoja profesje z dziwkami i my tez musimy ja z tymi dziwkami dzielic – podejzewam, ze nie o to chodzilo, google translate niestety czasami nie wystarcza.

  6. zobaczymy gdzie bedzie Colman, kiedy bedzie miał 50 lat tak jak Hellmuth teraz…

    Większość osób którzy hellmutha nienawidzą, to najzwyczajniej w świecie mu zazdroszczą i tyle.

    On naprawde nie musi juz rozgrywac zadnych turnieji, a mimo gdy jest przy stoliku, nawet grajac w głupiego razza, który jest bardzo nudny, to od razu słupki ogladalności rosną.

    Mało jest takich graczy jak on.

    Tak jak ikoną koszykówki jest Michael Jordan, golfa Woods, a pokera jest Hellmuth.

  7. Faktycznie aż robi się smutno od czytania czegoś takiego. Chłopak ma 24 lata i powinien mieć już bardziej dojrzałą psychikę i podejście do życia. Może to fakt, że odniósł tak wiele sukcesów w tak krótkim czasie sprawiło, że się zaczyna gubić w tym wszystkim ?

  8. tak jest cisnąć ten beton, hellmuth wskakujący ni stąd ni z owąd jak portier to do niego pasuje, w tej cchwili robi za portiera, może czyścić buty colmanowi a nie gratulować „na hama” w swietle kamer, troche pokory

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.